Rosyjskie akcje na giełdach szorują po dnie. Obrót akcjami kilku czołowych rosyjskich spółek notowanych na giełdzie w USA, takich jak wyszukiwarka Yandex i telekomunikacja MTS, został wstrzymany. Moskiewska Giełda Papierów Wartościowych jest zamknięta od 25 lutego, czyli od dnia po inwazji Rosji na Ukrainę – przypomina redakcja CNN. „Pomysł, że tak duży kraj jak Rosja może zostać usunięty z indeksów, to poważna sprawa” – komentuje Eric Winograd, starszy ekonomista w AllianceBernstein dla serwisu CNN.

Inwestycyjna gra na przeczekanie

Wydaje się prawdopodobne, że w najbliższym czasie Rosja nie będzie uwzględniana w czołowych funduszach rynków wschodzących. Nawet dla tych zachodnich inwestorów, którzy nadal chcą inwestować w aktywa rosyjskie, nie jest jasne, co będzie dalej. „Niektórzy inwestorzy pytają o ekspozycję na Rosję w funduszach rynków wschodzących. Ponieważ indeksy zaczynają wykluczać Rosję, nadal jest to gra na przeczekanie” – CNN cytuje słowa Mychala Camposa, szefa działu inwestycji w Betterment.

Winograd dodaje, że inwestorzy, którzy chcą uzyskać ekspozycję na rynki wschodzące, powinni rozpatrywać każdy kraj indywidualnie. „Najważniejsze będzie zróżnicowanie. Nie należy inwestować na rynkach wschodzących na podstawie akronimu” – twierdzi Winograd.

Reklama

Jeśli nie BRICS, to może TICKS lub MIST?

Pozostając przy akronimach, zamknięcie rosyjskiej giełdy zasadniczo zmieniło BRICS w BICS. To może być trwała zmiana – sądzi Rahul Sen Sharma, partner zarządzający w Indxx, globalnym dostawcy indeksów. Sen Sharma powiedział, że niektórzy inwestorzy mogą zacząć przyglądać się innym rynkom wschodzącym, by zastąpić Rosję, takim jak Tajwan i Korea Południowa. BRICS może stać się TICKS.

Polska, Turcja i Meksyk również zwracają uwagę inwestorów, podobnie jak Filipiny i Indonezja. Można by nazwać Meksyk, Indonezję, Koreę Południową i Turcję rynkami MIST. „Ludzie kochają akronimy” – żartuje Sen Sharma.

Każdy rynek wschodzący w Europie – na przykład Polska – jest ryzykowny ze względu na bliskość geograficzną Rosji i Ukrainy. Dlatego też kraje Europy Środkowej i Wschodniej mogą być problematyczne dla zachodnich inwestorów.

Inni eksperci twierdzą, że inwestorzy zwracają większą uwagę na poszczególne spółki na rynkach wschodzących, a mniejszą na same kraje. „Typowy inwestor postrzega rynki wschodzące jako klasę akcji. Jest to część portfela” – komentuje Callie Cox, analityczka inwestycyjna z USA w eToro.