Litr benzyny za grosze. 10 państw z najniższymi cenami paliw na świecie [RANKING]
Jest taki kraj, w którym litr benzyny kosztuje zaledwie 3 grosze. Choć dla polskich kierowców taka cena wydaje się szczytem marzeń, polityka utrzymywania niskich cen paliw może mieć fatalny wpływ na gospodarkę. Przekonało się o tym wiele państw z naszego rankingu. Na którym miejscu plasuje się Polska?
Jest taki kraj, w którym litr benzyny kosztuje zaledwie 3 grosze. Choć dla polskich kierowców taka cena wydaje się szczytem marzeń, polityka utrzymywania niskich cen paliw może mieć fatalny wpływ na gospodarkę. Przekonało się o tym wiele państw z naszego rankingu. Na którym miejscu plasuje się Polska?
1
Amerykanie mają powody do zadowolenia. Z powodu taniejącej ropy, ceny benzyny w USA obniżyły się aż o 21 proc. To największy spadek ze wszystkich krajów analizowanych w rankingu Bloomberga. Najtańsze paliwo od 2010 roku oznacza dla przeciętnego amerykańskiego kierowcy oszczędności rzędu 500 dol. rocznie.
Amerykanie zużywają ogromne ilości paliwa. Na zakup benzyny wydają 2,27 proc. swoich rocznych dochodów. Pod tym względem wyprzedza ich tylko 11 z 61 krajów w zestawieniu. Dzienne zarobki mieszkańców USA wynoszą ok. 150 dol. Zakup 1 litra paliwa pochłania 0,52 proc. dniówki.
Wyprzedaż ropy naftowej na światowych giełdach jest w dużej mierze napędzana przez łupkowy boom w USA i upór Arabii Saudyjskiej, która nie chce ograniczać własnego wydobycia tego surowca. W 2013 roku w Stanach Zjednoczonych wydobyto 440 mln ton ropy. Daje to Ameryce trzecią pozycję na świecie wśród największych producentów tego surowca. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy ceny ropy spadły na świecie średnio o 7,2 proc.
ShutterStock
2
0,65 dol. – tyle trzeba wydać w Malezji, by kupić 1 litr benzyny. Tak niska cena to efekt rządowych dopłat dla branży paliwowej. Tania benzyna kosztuje jednak gospodarkę coraz więcej. Choć Malezja może poszczycić się wysokim wzrostem gospodarczym (5,6 proc. w 2012 r. i 4,7 proc. w 2013 r.), agencja ratingowa Fitch obniżyła w zeszłym roku ocenę wiarygodności kredytowej tego państwa. Niedługo potem premier Najib Razak rozpoczął serię cięć subsydiów paliwowych. Choć paliwo wciąż jest tanie, ograniczanie dopłat wywołało wysoką inflację. Według prognoz, ceny towarów i usług w Malezji wzrosną w przyszłym roku o 4-5 proc. Będzie to najszybsze tempo od 2008 roku.
Przeciętne dzienne zarobki w Malezji wynoszą 30 dol. Na zakup 1 litra benzyny trzeba wydać 2,16 proc. tej kwoty.
Bloomberg / Goh Seng Chong
3
Nigeria jest jednym z krajów, które najwięcej tracą na spadających cenach ropy naftowej. Aż 75 proc. dochodów państwa pochodzi ze sprzedaży tego surowca. Zamiast inwestować w infrastrukturę i edukację, które wymagają wiele nakładów finansowych, Nigeria wydaje ogromne pieniądze na paliwowe subsydia.
Kiedy w 2012 roku prezydent Goodluck Jonathan ogłosił, ze zamierza ograniczyć dopłaty, przez kraj przetoczyła się fala strajków. Rząd szybko wycofał się ze swoich planów. Tylko w tym roku Nigeria wydała na subsydia 6 mld dol. Dzięki temu ceny benzyny należą tu do najniższych na świecie. Jeden litr kosztuje 0,60 dol. Biorąc pod uwagę niskie dochody Nigeryjczyków (9,36 dol. na dzień), kwota ta stanowi jednak duże obciążenie dla ich budżetów. Zakup 1 litra paliwa pochłania 6,37 proc. dziennych zarobków przeciętnego obywatela.
ShutterStock
4
Od czasu odkrycia złóż ropy naftowej w latach 60. XX wieku, Zjednoczone Emiraty Arabskie z biednego regionu małych pustynnych księstw, wyrosły na bogate i nowoczesne państwo.
Dzięki dywersyfikacji źródeł przychodów, stopień zależności gospodarki ZEA od ropy naftowej i gazu spadł w ostatnich latach do 25 proc. Zjednoczone Emiraty Arabskie są w tej chwili ósmym największym producentem ropy na świecie (153 mln ton w 2013 roku). Od 2010 roku subsydiują około 68 proc. ceny benzyny.
Jeden litr tego paliwa kosztuje w ZEA 0,47 dol. Średnie dzienne zarobki wynoszą tu 123 dol. Na zakup 1 litra benzyny mieszkańcy Emiratów wydają więc tylko 0,38 proc. swojej dniówki.
Choć ZEA posiadają ogromne złoża ropy naftowej, kraj ten bardzo długo musiał importować paliwa z zagranicy z powodu słabo rozwiniętego sektora rafineryjnego. Teraz branża rafineryjna rozwija się tu najszybciej w regionie Bliskiego Wschodu.
ShutterStock
5
Sankcje nakładane przez długie lata na Iran mocno uszczupliły dochody z ropy naftowej tego państwa. Tegoroczny spadek cen ropy jeszcze bardziej pogorszył sytuację gospodarczą czwartego największego na świecie producenta tego surowca. Aby irański budżet mógł powrócić do równowagi, cena ropy musiałaby wzrosnąć o ok. 80 proc.
W 2010 roku Iran rozpoczął pięcioletni plan ograniczania subsydiów cen paliw, które wówczas były najwyższe na świecie. Aby złagodzić skutki redukowania dopłat, każdy z obywateli otrzymał rekompensatę w wysokości 18 dol. na miesiąc. Inflacja wystrzeliła w górę. Wynosi teraz aż 21 proc.
ShutterStock
6
Ceny paliw w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wzrosły w Egipcie najmocniej ze wszystkich 61 krajów analizowanych przez Bloomberga. Benzyna podrożała tu aż o 36 proc. Wbrew pozorom nie jest to do końca zła wiadomość.
W Egipcie wciąż słychać echa rewolucji, która doprowadziła do obalenia rządów prezydenta Mohameda Mursiego w lipcu 2013 roku. Nowy przywódca Abdel-Fattah El-Sisi zaczął obniżać subsydia cen benzyny, które rujnowały tamtejszą gospodarkę. Dzięki temu zyskał poparcie egipskiego biznesu i ekonomistów.
Wciąż jednak nad Nilem jest jeszcze wiele do zrobienia. Ceny paliw w Egipcie są w tej chwili czwartymi najniższymi na świecie (0,36 dol. za litr), a ich zużycie wciąż pozostaje na bardzo wysokim poziomie, choć zarobki są niskie. Średnie dzienne wynagrodzenie w tym kraju wynosi 9,14 dol. Na zakup 1 litra benzyny wydaje się tu 3,98 proc. dziennej pensji.
Bloomberg / Shawn Baldwin
7
Niskie ceny benzyny w Kuwejcie to efekt rządowych dotacji pompowanych w branżę paliwową. Za litr benzyny mieszkańcy tego państwa płacą 0,21 dol. Biorąc pod uwagę, że poziom zarobków Kuwejtczyków jest dość wysoki w porównaniu z innymi krajami (przeciętna dniówka to 123 dol.), wydatki na tankowanie stanowią znikomą część ich budżetów. Na zakup 1 litra paliwa trzeba tu przeznaczyć zaledwie 0,17 proc. dziennych zarobków.
Ropa naftowa odpowiada za prawie połowę PKB Kuwejtu oraz 95 proc. eksportu i dochodów państwa. Dzięki wysokim cenom ropy, które utrzymywały się od 2010 roku, gospodarka Kuwejtu rosła w tempie 6 proc. rocznie, a rządowe skarbce napełniały się w szybkim tempie.
Nadmierne subsydia i hojne programy socjalne mogą się jednak negatywnie odbić na gospodarce Kuwejtu. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzega, że jeśli taka polityka będzie kontynuowana, rządowe oszczędności z ropy wyczerpią się już w 2017 roku. Kuwejt jest trzecim po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie największym "konsumentem" benzyny.
ShutterStock
8 Arabia Saudyjska to największy na świecie producent i eksporter ropy naftowej - w 2013 roku produkcja ropy wyniosła tu 540 mln ton. Ceny benzyny w tym kraju także są mocno subsydiowane. 1 litr tego paliwa kosztuje tu 0,12 dol. Nie bez powodu więc zatankowanie pełnego baku nie stanowi dużego obciążenia dla kieszeni mieszkańców. Jak wynika z danych Bloomberga, cena litra benzyny to równowartość 0,17 proc. ich dziennych zarobków, które wynoszą średnio 66 dol. Saudyjczycy znajdują się też w światowej czołówce pod względem wielkości zużycia benzyny.
ShutterStock
9
W krajach Europy Zachodniej za podstawowe prawo każdego obywatela uznaje się powszechną opiekę medyczną. W bogatej w złoża ropy naftowej Norwegii normą są darmowe studia. Tymczasem w Wenezueli każdy ma prawo do kupowania niewiarygodnie taniej benzyny. Według danych Bloomberga, cena 1 litra tego paliwa wynosi tu zaledwie 1 cent i jest najniższa na świecie. Można więc śmiało stwierdzić, że benzyna jest praktycznie za darmo. Koszt zatankowania pełnego baku (39 galonów - 147 litrów) samochodu marki Chevrolet Suburban w Wenezueli to dziś 1,56 dol. Dla porównania, w USA wynosi on 114 dol., a w Norwegii – 361 dol.
Choć Wenezuela to bardzo biedny kraj, zużywa się tu tak dużo paliw, jak w bogatych gospodarkach. Przy tak niskich cenach benzyny mieszkańcom Wenezueli nie opłaca się inwestować chociażby w ekologiczne samochody. Zatankowanie pełnego baku jest tu tańsze niż zakup jednej filiżanki kawy.
Wenezuela zajmuje także pierwsze miejsce w rankingu dostępności paliwa. Na zakup 1 litra benzyny Wenezuelczycy wydają tylko 0,06 proc. swoich dziennych zarobków.
Tania benzyna to efekt olbrzymich dotacji, które rząd pompuje w branżę paliwową. Wenezuela ma największe na świecie rezerwy ropy naftowej, tymczasem rządowe subsydiowanie detalicznych cen benzyny pochłania z budżetu około 12,5 mld dol. rocznie. Kiedy ostatni raz rząd Wenezueli próbował ograniczyć dotacje w 1989 roku, w kraju wybuchły gwałtowne zamieszki, w których zginęły setki ludzi.
Bloomberg / Meridith Kohut
10
W rankingu najniższych cen benzyny Polska plasuje się dopiero na 24. miejscu wśród 61 państw analizowanych przez Bloomberga. Średnia cena litra benzyny na rodzimych stacjach to około 5,05 zł. Średnie dzienne zarobki przeciętnego Polaka wynoszą według danych Bloomberga 39 dol. (131 zł). Oznacza to, że na zakup 1 litra paliwa wydajemy 3,81 proc. dziennych dochodów. To dużo w porównaniu z pierwszą dziesiątką krajów przedstawionych w rankingu.
Skutek wyprzedaży ropy naftowej na giełdach zaczyna być jednak coraz bardziej widoczny na polskich stacjach. Jak wynika z szacunków biura maklerskiego Reflex, w wyniku wyraźnych obniżek cen paliw w krajowych rafineriach już niedługo ceny detaliczne będą u nas spadać średnio o 10 groszy na litrze tygodniowo.
ShutterStock
Powiązane
Reklama
Reklama