Do Sejmu wpłynął w czwartek projekt ustawy zmieniającej ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw. Projekt zakłada m.in. obniżenie PIT z 18 do 17 proc.

W tym roku zmiany będą kosztować finanse publiczne ok. 2,7 mld zł, w kolejnych latach ok. 9,7 mld zł.

Projekt, przyjęty przez rząd 16 lipca jest jednym z elementów tzw. piątki PiS. Jak przewiduje resort finansów, proponowane zmiany obejmą ok. 25 mln Polaków.

"Nowa (podwyższona) wysokość kosztów uzyskania przychodów wejdzie w życie 1 października 2019 r. (...) Obniżona stawka podatku (17 proc.) będzie miała zastosowanie do dochodów uzyskanych od 1 października 2019 r." - napisano dołączonej do projektu Ocenie Skutków Regulacji.

W praktyce do rocznego rozliczenia podatku za cały rok 2019 będzie miała zastosowanie odrębna skala podatkowa z najniższą stawką w wysokości 17,75 proc. Tak ustalona stawka podatku, czytamy w uzasadnieniu do projektu, uwzględnia fakt, iż za trzy kwartały 2019 r. (od stycznia do września) najniższa stawka podatku, o której mowa w skali podatkowej, kształtuje się na poziomie 18 proc., natomiast dopiero w ostatnim kwartale 2019 r. (od października do grudnia) wynosi 17 proc. W skali całego roku 2019 daje to obniżkę o 0,25 pkt proc. w stosunku do roku ubiegłego.

Reklama

"Tym samym stawka 17,75 proc. jest wynikową obowiązywania w trakcie roku 2019 zarówno stawki 18 proc., jak i stawki 17 proc." - tłumaczy MF.

Zmiany dotyczące kosztów uzyskania przychodów oznaczają, że w przypadku np. podstawowych pracowniczych kosztów uzyskania przychodów, do października br. będą wynosić tyle co obecnie, czyli 111,25 zł miesięcznie, ale dla ostatnich trzech miesięcy roku będzie miała zastosowanie kwota kosztów w wysokości do 250 zł miesięcznie.

"Celem tych zmian jest sprawiedliwe obniżenie obciążeń podatkowych dla wszystkich podatników na skali podatkowej oraz pozostawienie do dyspozycji podatników większej ilości środków pieniężnych. Beneficjentami tych zmian będzie około 25 mln podatników. Reforma stanowi kolejny krok w kierunku zmniejszenia klina podatkowego (różnicy między tym, co pracownik dostaje +na rękę+ a kwotą, którą na jego zatrudnienie wydaje firma) oraz uczynienia go bardziej sprawiedliwym" - czytamy w OSR.

Z wyliczeń resortu finansów wynika, że w kolejnych latach zmiany będą kosztować sektor finansów publicznych 9 mld 687 mln zł rocznie. Z tego koszt dla budżetu to 4 mld 825 mln zł, dla jednostek samorządu terytorialnego - 4 mld 812 mln zł, a dla pozostałych jednostek (NFZ) - 50 mln zł. W tym roku dochody sektora finansów publicznych będą niższe o 2 mld 697 zł, w tym budżetu o 1 mld 344 mln zł, samorządów o 1 mld 341 mln zł a pozostałych jednostek o 12 mln zł.

Jak wyjaśnia resort finansów, klin dla płacy zbliżonej dla minimalnej w Polsce jest jednym z wyższych w krajach OECD, natomiast progresywność klina podatkowego jest jedną z najniższych.

"Zmniejszenie obciążeń dla osób o relatywnie niewysokich pensjach to najkorzystniejsze rozwiązanie z punktu widzenia bodźców na rynku pracy. Powinno to przynieść efekt w postaci poprawy współczynnika aktywności zawodowej w Polsce (co jest niezwykle istotne w obliczu niekorzystnych zjawisk demograficznych). Pracujący na umowie o pracę mają relatywnie wyższy klin podatkowy obecnie niż osoby uzyskujące dochody z innych źródeł (np. umowa zlecenia)" - czytamy w OSR.

Wyjaśniono, że na przykład średnie obciążenie na umowie o pracę w grupie dochodu brutto między 25 tys. zł a 50 tys. zł rocznie wynosi ok. 37 proc., natomiast na niestabilnych umowach cywilnoprawnych 28 proc.

Zgodnie z danymi OECD klin podatkowy w Polsce w 2017 r. wynosił 36 proc. kosztów pracy i kształtował się na poziomie średniej w OECD. Rozpiętość klina (liczonego dla samotnej osoby zarabiającej przeciętne wynagrodzenie) w poszczególnych krajach jest jednak ogromna - od 7 proc. w Chile czy 18 proc. w Nowej Zelandii, aż do 50 proc. w Niemczech i 54 proc. w Belgii.

"Przewidywane w projekcie ustawy zmiany wpłyną na obniżenie klina podatkowego. Zmniejszenia obciążeń dla osób o relatywnie niewysokich zarobkach to najkorzystniejsze rozwiązanie z punktu widzenia bodźców na rynku pracy. Efektem tych zmian będzie obniżenie kosztów pracy i pozostawienie do dyspozycji podatników większej ilości środków pieniężnych" - napisano.

Zapewniono, że proponowane rozwiązania zwiększają progresję, jednak - jak przyznano - w porównaniu do krajów OECD Polska nadal pozostanie jednym z krajów o najniższej progresywności w przypadku podatku dochodowego od osób fizycznych.

>>> Czytaj też: Rata zbyt wysoka w stosunku do dochodów. Ilu Polaków wybiera hipoteczne ryzyko?