Premier Morawiecki w ostrych słowach zwrócił się w środę w Sejmie do PO i PSL stwierdzając, że w czasach ich rządów tolerowano lukę VAT-owską. "Mario Puzo odnotował, że niestety bandyci w białych kołnierzykach potrafią więcej ukraść, więcej złego zrobić czasami, niż tysiąc facetów z pistoletami. I tak było w czasach Platformy Obywatelskiej. Bandyci w białych kołnierzykach, z teczką, kradli na potęgę podatek VAT" - mówił szef rządu.

Na te słowa zareagowali w środę przedstawiciele trzech opozycyjnych klubów: Koalicji Obywatelskiej, Koalicji Polskiej-PSL i Lewicy. "Jesteśmy dzisiaj tutaj, żeby złożyć wspólny wniosek o informację Prezesa Rady Ministrów w sprawie luki VAT-owskiej. Tak naprawdę dzisiaj jasno jesteśmy przekonani, że premier po prostu został złapany na kłamstwie" - oświadczył szef klubu KO Cezary Tomczyk.

Nawiązując do niedawnego materiału TVN24 na temat walki rządu z mafiami VAT-owskimi, polityk podkreślił, że to właśnie "wolne media obnażyły kłamstwo" Morawieckiego. "To wszystko, o czym mówił przez ostatnie lata - jako minister finansów i jako Prezes Rady Ministrów okazało się nieprawdą" - powiedział Tomczyk. "Prawda musi ujrzeć światło dzienne, pan premier Morawiecki po prostu bezczelnie kłamał" - dodał.

Opozycja o wystąpieniu premiera ws. VAT: kłamstwa, popis haseł retorycznych i polemika z mediami

Reklama

Wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego ws VAT to kłamstwa, popis haseł retorycznych, polemika z mediami - ocenili posłowie opozycji. Pan dokonał rzeczy niemal niemożliwej, skłamał pan więcej razy niż jest dziur w pana oświadczeniu majątkowym - zwrócił się lider PO Borys Budka do szefa rządu.

Premier wystąpił w środę w Sejmie, mówiąc m.in. o ściągalności VAT. Twierdził m.in., że "część mediów i opozycji posłużyło się ostatnio opozycyjnym kłamstwem vatowskim", by pokazać, że to w czasach Platformy Obywatelskiej cokolwiek dobrego się tutaj działo". Powiedział, że w ostatnim roku rządzenia PO wpływy z VAT wyniosły 123 mld zł, podczas gdy w roku 2020 wzrosły one do 184 mld zł.

"Mario Puzo odnotował, że niestety bandyci w białych kołnierzykach potrafią więcej ukraść, więcej złego zrobić czasami, niż tysiąc facetów z pistoletami. I tak było w czasach Platformy Obywatelskiej. Bandyci w białych kołnierzykach, z teczką, kradli na potęgę podatek VAT" - mówił szef rządu.

Morawiecki stwierdził, że "VAT w ciągu 5 lat urósł o około 47, blisko 48 proc., i to z rokiem licząc 2020, rokiem kryzysu stulecia, ale to podatek CIT urósł powyżej 54 proc., podatek PIT powyżej 46 proc., więc jest jakaś prawidłowość". Dodał, że to Zjednoczona Prawica, która "stara się zastosować najlepsze, najbardziej właściwe instrumenty do polityki fiskalnej, odnosi taki sukces".

Bezpośrednio po przemówieniu premiera z serią wniosków formalnych zgłosiło się kilku posłów opozycji, odnosili się zarazem do tego, co usłyszeli od szefa rządu.

Borys Budka wnioskował o zwołanie posiedzenia Konwentu Seniorów ws. dopisania do porządku obrad Sejmu punktu "debata nad rzeczywistym stanem finansów państwa".

"Jest pan mistrzem kłamstwa, premierem, który dwukrotnie prawomocnie musiała przepraszać za swoje kłamstwa, ale pan dziś dokonał rzeczy niemal niemożliwej: skłamał pan więcej razy niż jest dziur w pana oświadczeniu majątkowym. Konkretne przykłady: nie poparliście rozwiązań, które uszczelniały polski system podatkowy, nie popraliście jednolitego pliku kontrolnego, nie poparliście żadnych dobrych zmian. Chroniliście SKOKI, chroniliście swoich kolesi i dlatego z budżetu państwa ponad 4,5 mld zł trzeba było im wypłacić" - powiedział Budka, zwracając się do premiera i posłów PiS.

"Dzisiaj pan próbuje przykryć swoją nieudolność, pan próbuje przykryć to, że nie potraficie sformułować planu odbudowy, że 250 mld zł, potrzebnych polskiej gospodarce, służbie zdrowia, może przepłynąć wam przez ręce" - dodał Budka.

W tym momencie prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wyłączył Budce mikrofon, bo - jak powiedział - minął jego czas na zadanie pytania; poseł PO jeszcze przez chwilę mówi dalej. "Co to jest?" – pytał Budka. "Jedna minuta, proszę opuścić mównicę" – odparł wicemarszałek. W tym samym czasie próbowali interweniować w sprawie przerwanego wystąpienia posłowie KO Sławomir Nitras i Cezary Tomczyk. "Siadaj Nitras" – powiedział Terlecki. "A co on tu robi, była jedna minuta na to. Panie Budka, nie dziwię się, że opozycja narzeka, że nie ma lidera" - powiedział Terlecki.

Po Budce zabrał głos szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Mówił, że "premier chyba za dużo naoglądał się telewizji publicznej, bo tam te słupki, o których mówi i te jego kłamstwa pokazują". "Tutaj te kłamstwa się nie sprzedają; szkoda, że nie ma pana pryncypała, pana Kaczyńskiego, bo byłoby do kogo mówić" - powiedział. Dodał, że prawda o tym, o czym mówił premier, "jest w sklepach" i gdyby Morawiecki chodził sam na zakupy, to by o tym wiedział, a także o tym, że "bieda w polskich domach jest większa niż jego kłamstwa".

"Luka Morawieckiego - to jest prawda o pana rządzie; nie luka vatowska. Wmawiacie, że 500 plus jest, bo wy to załatwiliście; nieprawda - cała Polska się na to złożyła. Powiedzcie prawdę, pieniądze, które są w budżecie, to nie są pieniądze Morawieckiego ani pana rządu, to są pieniądze obywateli i obywatelek Rzeczypospolitej i nich pan nie kłamie na tej mównicy" - mówił Gawkowski, zwracając się do szefa rządu.

Krzysztof Bosak (Konfederacja) wnioskował o "zmianę prowadzenia obrad". Ocenił, że wystąpienie premiera to "popis haseł retorycznych" i polemika z mediami. Mówił, że szefa rządu zapewne nie będzie podczas debaty o zagrożonych branżach, ani o bankach czy akcyzie lub o praniu brudnych pieniędzy. Podkreślał, że do tych debat premier i PiS "wydelegowali" wiceministrów i nielicznych posłów.

"Panie premierze, chce pan dyskutować z opozycją - niech pan zostanie" - apelował.

Z kolei Stefan Krajewski (PSL) wnioskował o odroczenie posiedzenia Sejmu, zwołanie Konwentu Seniorów i informację na temat rządowego planu odbudowy Polski po epidemii koronawirusa.

Posłowie opozycji - m.in. z KO - poinformowali w poniedziałek, że domagają się zwołania posiedzenia komisji finansów publicznych, która zbadałaby tezę, że większe dochody z podatku VAT wynikają z rozgromienia "mafii VAT-owskich". Była to reakcja na sobotni materiał Superwizjera TVN "Kłamstwo vatowskie" o tzw. przestępcach podatkowych i zakładaniu spółek mających wyłudzać VAT. W materiale postawiono tezę, że w postępowaniach karnych dotyczących mafii vatowskich prokuratura oskarżała niewinnych ludzi, a wielkie kwoty wyłudzeń często istniały tylko na papierze.

Zdaniem Prokuratury Krajowej materiał ten przedstawia całkowicie nieprawdziwy obraz dotyczący postępowań karnych przeciwko członkom mafii vatowskich. Jak zaznaczono, o przełomowych działaniach prokuratury od 2016 roku wymierzonych w mafie vatowskich świadczą liczby. "W 2017 roku zarejestrowano 915 postępowań dotyczących wyłudzeń podatku od towarów i usług, w których wartość uszczuplenia należności Skarbu Państwa lub narażenia na uszczuplenie przekroczyła 1 mln zł, w 2018 roku – 1043, zaś w 2019 roku – 1187. W latach 2014-2015 prowadzono odpowiednio: 623 i 667 takie sprawy" - wskazała PK.

Wcześniej premier, odnosząc się do materiału TVN24, ocenił, że twórcy "Superwizjera" "podjęli tyleż brawurową, co totalnie zafałszowaną próbę zdyskredytowania polityki fiskalnej rządów Zjednoczonej Prawicy".