Wskaźnik wyprzedzający koniunktury w październiku wyniósł 166,9 pkt. w stosunku do 167 pkt. miesiąc wcześniej.

Według BIEC w ciągu ostatnich trzech miesięcy wzrostowa tendencja wskaźnika uległa odwróceniu i z miesiąca na miesiąc przybywa składowych zwiastujących wytracanie tempa wzrostu gospodarczego.

"W największym stopniu negatywne sygnały napływają z danych obrazujących skalę popytu, gdzie rosnące ceny skutecznie ograniczają konsumpcję. Coraz trudniejszy i droższy dostęp do surowców i półfabrykatów, przerwy w ich dostawach i rosnące ceny nie stwarzają nadziei na szybkie ustabilizowanie cen producentów. Dominująca niepewność co dalszego przebiegu pandemii, niepewność związana ze zmianami systemu podatkowego powodują, że przedsiębiorstwa są bardzo sceptyczne w planowaniu inwestycji zarówno na bieżący rok, jak następne lata" - poinformowano.

Wskazano, że spośród ośmiu składowych wskaźnika w październiku br. dwie się poprawiły w stosunku do miesiąca poprzedniego, trzy istotnie się nie zmieniły, a trzy się pogorszyły.

Reklama

W ocenie BIEC najwięcej niepokoju budzą informacje pochodzące od menadżerów firm produkcyjnych na temat tempa napływu nowych zamówień. Od lipca br. ulega ono ograniczeniu. Nie są to spadki znaczące i raptowne, jednak jednoznacznie wskazują na słabnący popyt krajowy i zagraniczny.

"Co więcej przedstawiciele firm prognozują dalsze pogarszanie się skali zamówień w perspektywie najbliższego półrocza. Największe spadki zamówień dotyczą przemysłu samochodowego. Przewaga odsetka firm odczuwających spadek tempa zamówień nad odsetkiem tych, które odczuwają ich przyrost w firmach produkujących samochody sięgnęła w październiku niemal 30 proc. Przed rokiem sytuacja była odwrotna - niemal 30-to procentowa przewaga firm odczuwających wzrost zamówień nad tymi, które odczuwały wówczas ich spadek" - informuje BIEC.

Jak podano, pogorszyły się również oceny stanu finansów w sektorze przedsiębiorstw przetwórstwa przemysłowego oraz oceny przedsiębiorców na temat ogólnej sytuacji gospodarczej.

Według analityków widoczna jest ponad 10-procentowa przewaga firm oceniających negatywnie tendencje w stanie finansów nad odsetkiem firm, które uważają, że ich kondycja finansowa ulega poprawie. Przedsiębiorcom doskwiera przede wszystkim drastyczny wzrost kosztów. Średnioroczny wzrost cen producentów (PPI) we wrześniu br. przekroczył 10 proc., przerwy w dostawach surowców i półfabrykatów podnoszą ich ceny, na co wskazuje co trzeci przedsiębiorca; rosną koszty pracy – informuje o tym ponad połowa badanych przedstawicieli firm sektora produkcyjnego; wzrastają ceny energii i paliw.

Jak wskazano, wzrost podatków dla ponad 46 proc. ankietowanych przez GUS przedsiębiorców stanowi istotną barierę dla dalszego rozwoju. W konsekwencji we wrześniowych badaniach nieznacznie zwiększył się odsetek przedstawicieli firm, które gorzej niż przed miesiącem oceniają swe ogólne perspektywy rozwojowe.

Zdaniem BIEC istotne z punktu widzenia długofalowego rozwoju jest to, że przedsiębiorcy wykazują niższe zainteresowanie inwestycjami niż przed rokiem.

"Deklarowana dynamika nakładów inwestycyjnych porównywanych rok do roku poprzedniego zmniejszała się systematycznie od 2017 roku, zaś w drugiej połowie 2020 roku oraz w 2021 roku przyjęła wartości negatywne, co oznacza, że od blisko dwóch lat firmy coraz mniej środków finansowych przeznaczają na cele inwestycyjne" - podkreślono.