Dane za sierpień

"Sierpień był kolejnym miesiącem pełnym wyzwań dla polskich producentów. Zarówno produkcja, jak i nowe zamówienia spadły w najszybszym tempie od pierwszej fali koronawirusa w 2020. Przedsiębiorcy wciąż mało optymistyczni odnośnie przyszłej aktywności biznesowej zaraportowali kolejne cięcia zatrudnienia. Według ankietowanych firm wysoka inflacja osłabiała moc zakupową producentów, a sprzedaż spadła na rynkach krajowych i na rynkach zagranicznych. Nieco otuchy dodawało spowolnienie tempa wzrostu kosztów produkcji oraz cen wyrobów gotowych" - napisano w komentarzu do badania.

"Produkcja i nowe zamówienia spadły w znacznym stopniu, w dodatku w najszybszym tempie od maja 2020. Według wielu ankietowanych firm wysoka inflacja znacznie osłabiała aktywność zakupową klientów, co doprowadziło do zmniejszenia wydatków na dobra uznaniowe. Niesprzyjające warunki gospodarcze wpływały na klientów krajowych i zagranicznych - nowe zamówienia eksportowe spadły szósty miesiąc z rzędu, ponadto w przyspieszonym tempie" - dodano.

Reklama

Mimo, że tempo inflacji kosztów było najniższe od 21 miesięcy, a ceny wyrobów gotowych rosły najwolniej od 19 miesięcy, oba wskaźniki utrzymały się na wysokim poziomie.

"Według respondentów badania surowce też znów podrożały, choć niektórzy producenci zaraportowali niższe ceny stali. Firmy zdawały sobie sprawę z osłabienia popytu, jednak w wielu przypadkach nie pozostawało im nic innego niż przekazać wyższe koszty na klientów" - napisano.

Jak wskazują autorzy raportu, trudne warunki gospodarcze oraz spadek produkcji nowych zamówień doprowadziły do pogorszenia prognoz gospodarczych w polskim sektorze wytwórczym.

"Mimo że optymizm biznesowy wzrósł od lipca, wysoka inflacja i strach przed recesją wpłynęły na pogorszenie nastrojów. Odbiło się to echem na rynku pracy - niektórzy przedsiębiorcy decydowali się nie uzupełniać braków kadrowych, inni zwalniali pracowników. Trzeci z rzędu spadek zatrudnienia (najostrzejszy od ponad dwóch lat) miał niewielki wpływ na poziom zaległości produkcyjnych - ilość niezrealizowanych zamówień po raz kolejny znacznie spadła" - napisano.

KOMENTARZE

PIE: W najbliższych miesiącach wyraźne spowolnienie w przemyśle

Przedsiębiorcy raportują coraz słabsze nastroje. W najbliższych miesiącach czeka nas wyraźne spowolnienie w przemyśle; koniec roku przyniesie wyniki bliskie stagnacji – stwierdzili analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego komentując czwartkowe dane o PMI.

„Przedsiębiorcy raportują coraz słabsze nastroje. W najbliższych miesiącach czeka nas wyraźne spowolnienie w przemyśle – koniec roku przyniesie wyniki bliskie stagnacji. Dużym zagrożeniem są rosnące cen energii” – oceniono w komentarzu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

Zwrócono w nim uwagę, że S&P Global, która opracowuje obecnie wskaźnik, zwróciła uwagę na niską ocenę zarówno wśród przyszłych zamówień oraz bieżącej produkcji. Słabsze są też oceny zatrudnienia.

„Spowolnienie najmocniej dotyka małe i średnie przedsiębiorstwa. Jak dotychczas firmy te najbardziej ograniczają wykorzystanie swoich mocy produkcyjnych, w największym stopniu borykają się również z rosnącymi kosztami. Spadki zamówień odnotowujemy przede wszystkim w przypadku przedsiębiorstw z branży meblarskiej, przetwórstwa metalowego, chemicznego czy dostawcy elektroniki” – dodano w komentarzu PIE.

Ekonomiści Instytutu stwierdzili, że spodziewają się wyraźnego spowolnienia w przemyśle w IV kwartale.

„Perspektywę dodatkowo pogarsza wzrost cen energii oraz obawy o przerwy w zasilania w trakcie nadchodzącej zimy. Dlatego spodziewamy się mizernego wzrostu produkcji przemysłowej w listopadzie i grudniu – wyniki będą zbliżone do około 1,5 proc. r/r. Ograniczanie aktywności przemysłu spowoduje niższy wzrost cen” – wskazał PIE.

W komentarzu S&P Global do badania wskazano, że sierpień był kolejnym miesiącem pełnym wyzwań dla polskich producentów. "Zarówno produkcja, jak i nowe zamówienia spadły w najszybszym tempie od pierwszej fali koronawirusa w 2020. Przedsiębiorcy wciąż mało optymistyczni odnośnie przyszłej aktywności biznesowej zaraportowali kolejne cięcia zatrudnienia. Według ankietowanych firm wysoka inflacja osłabiała moc zakupową producentów, a sprzedaż spadła na rynkach krajowych i na rynkach zagranicznych. Nieco otuchy dodawało spowolnienie tempa wzrostu kosztów produkcji oraz cen wyrobów gotowych" - napisano w komentarzu. (PAP)

autor: Marek Siudaj

ING BSK: Perspektywy przemysłu pogorszyły się

Perspektywy przemysłu pogorszyły się, a niepewność co do wpływu kryzysu energetycznego na poziom aktywności przemysłu w Europie negatywnie odbija się na kondycji krajowego sektora przemysłowego – napisali ekonomiści banku ING BSK w czwartkowym komentarzu do danych o PMI.

„Zarówno oceny produkcji jak i nowe zamówienia spadły w najszybszym tempie od pierwszej fali Covid-19 (maj 2020). Ankietowane firmy wskazują, że wysoki wzrost cen osłabił popyt ze strony klientów. Szósty miesiąc z rzędu spadły również zamówienia eksportowe” – wskazano w komentarzu ING BSK.

Dodano w nim, że badane firmy wskazały, iż tempo wzrostu kosztów było najniższe od 21 miesięcy, a ceny wyrobów gotowych od 19 miesięcy, chociaż oba wskaźniki utrzymały się na historycznie wysokim poziomie. Firmy mimo słabszego popytu nadal zmuszone były przenosić rosnące ceny na odbiorców.

„Mniejsza produkcja oraz mniejsza liczba zamówień doprowadziły do najostrzejszej redukcji aktywności zakupowej polskich producentów od czerwca 2020. Firmy starały się korzystać z zapasów (3 miesiąc redukcji stanu zapasów). Taką tendencję wydają się potwierdzić również m.in. dane o bilansie płatniczym, gdzie widać słabnący import komponentów i surowców. Ankietowane firmy raportowały również dalsze pogorszenie ocen zatrudnienia (trzeci miesiąc z rzędu spadek liczby etatów). Część firm deklaruje, że nie uzupełnia braków kadrowych, a inne mówią o zwolnieniach. Dostępne dane GUS o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw jak dotychczas nie wskazują na spadek zatrudnienia w sektorze przetwórczym” – stwierdzono w komentarzu ING BSK.

Ekonomiści banku ocenili, że wyniki PMI potwierdzają słabnącą koniunkturę w branżach przetwórczych. Potwierdzają to dane z początku III kw. 2022 r., wskazujące na słabnięcie dotychczasowych lokomotyw polskiego przemysłu. Jednocześnie rozładowują się napięcia w łańcuchach dostaw, a presja kosztowa przestaje się nasilać, chociaż pozostaje wysoka.

„Wyniki krajowego PMI od miesięcy wskazują na zbyt pesymistyczny obraz koniunktury w przetwórstwie przemysłowym – wskazywana przez badanie tendencja potwierdza się w danych o produkcji, ale skala faktycznego spowolnienia jest zdecydowanie słabsza. Porównania z innymi krajami wskazują, że polscy managerowie logistyki należą do najbardziej pesymistycznych w swoich ocenach koniunktury w przetwórstwie. Nie zmienia to faktu, że perspektywy przemysłu pogorszyły się, a niepewność co do wpływu kryzysu energetycznego na poziom aktywności przemysłu w Europie negatywnie odbija się kondycji krajowego sektora przemysłowego” – ocenili ekonomiści ING BSK. (PAP)

autor: Marek Siudaj

PKO BP: najostrzejsze od maja 2020 r. ograniczenie aktywności zakupowej firm

Spadek bieżącej produkcji i nowych zamówień przyczynił się do najostrzejszej od maja 2020 r. skali ograniczenia aktywności zakupowej przez ankietowane przedsiębiorstwa – stwierdzono w komentarzu PKO BP do czwartkowych danych o PMI.

Firma S&P Global poinformowała w czwartek, że wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w sierpniu wyniósł 40,9 pkt. wobec 42,1 pkt. w lipcu. Jak wskazali ekonomiści banku PKO BP w komentarzu do danych o PMI, obecnie trwa najszybszy i najbardziej gwałtowny epizod spadkowy indeksu PMI poniżej poziomu 50 pkt. z wyłączeniem kwietnia 2020, kiedy to indeks zanurkował w wyniku decyzji o lockdownie.

Ekonomiści PKO BP wskazali, że spadek produkcji i nowych zamówień był najszybszy od maja 2020, do czego przyczyniało się znaczące osłabienie popytu wynikające z wysokiej inflacji. Spadki dotyczyły zarówno popytu krajowego, jak i zagranicznego, a nowe zamówienia eksportowe spadały szósty miesiąc z rzędu.

„Spadek bieżącej produkcji i nowych zamówień przyczynił się do najostrzejszej od maja 2020 skali ograniczenia aktywności zakupowej przez ankietowane przedsiębiorstwa. Firmy zaczęły redukować masowo gromadzone zapasy, przez co ich stan spadał trzeci miesiąc z rzędu. Skutkiem słabszego popytu było też zmniejszenie natężenia problemów podażowych – pomimo trudności z transportem i logistyką opóźnienia dostaw były najmniejsze od września 2020” – stwierdzono w komentarzu PKO BP.

Dodano, że widać hamowanie tempa wzrostu cen. Raportowane przez firmy tempo wzrostu cen czynników produkcji było najniższe od 21 miesięcy, a cen finalnych od 19 miesięcy, choć nadal pozostawało na wysokich poziomach. Firmy, w celu ochrony marż, były jednak zmuszone do przenoszenia wyższych kosztów na klientów nawet pomimo obserwowanego spadku popytu.

„Pomimo niewielkiego sierpniowego wzrostu optymizmu przedsiębiorstw, nadal pozostaje on niezwykle niski, co oznacza silne obawy firm przed recesją. Pesymizm odnośnie do przyszłości przyczynia się do osłabienia popytu na pracę, a subindeks zatrudnienia trzeci miesiąc z rzędu znajduje się poniżej 50 pkt.” – oceniono w komentarzu PKO BP.

Ekonomiści banku uważają, że dane pokazują kierunek, w jakim zmierza polski przemysł i wyzwania, z jakimi się mierzy, czyli gwałtowne odwracanie się cyklu zapasów, ostre hamowanie popytu i znaczny wzrost kosztów energii.

„Najprawdopodobniej jednak wskaźnik PMI, podobnie jak podczas pandemii, przeszacowuje skalę dekoniunktury. Z perspektywy RPP dane nakazują ostrożność przy podwyżkach stóp – aktywność gospodarcza hamuje, co powinno (z dokładnością do ekspansywności polityki fiskalnej) ograniczać presję inflacyjną. Zakładamy, że RPP we wrześniu zdecyduje się na podwyżkę o 25 pb, do 6,75 proc.” – stwierdzono w komentarzu PKO BP. (PAP)

autor: Marek Siudaj

Bank Pocztowy: Dane PMI zmniejszają możliwość podwyżki stóp proc. o więcej niż 25 pb

Wynik wskaźnika PMI w sierpniu zmniejsza prawdopodobieństwo wzrostu stóp procentowych w przyszłym tygodniu o więcej niż 25 pb, podał Banku Pocztowy.

"Opublikowane dziś dane zmniejszają prawdopodobieństwo wzrostu stóp procentowych w przyszłym tygodniu o więcej niż 25pb" - napisała w komentarzu główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

Zdaniem ekonomistki, na najbliższym posiedzeniu 7 września Rada Polityki Pieniężnej (RPP) "na pewno weźmie pod uwagę kolejny głęboki spadek wskaźnika PMI, który zapowiada ostre hamowanie gospodarki".

"To się zresztą już dzieje: dane dotyczące produkcji przemysłowej, czy sprzedaży detalicznej w lipcu, nie pozostawiają co do tego żadnych wątpliwości. Moim zdaniem, po wrześniowej podwyżce stóp możliwa jest ewentualnie jeszcze jedna (październik lub listopad), rzędu 25 pb, jeśli inflacja w kolejnych miesiącach będzie nadal przyspieszać. Taki ruch najprawdopodobniej wyczerpałby przestrzeń do dalszego zacieśniania polityki monetarnej w Polsce" - dodała.

Indeks Menadżerów Zakupów PMI polskiego sektora przemysłowego spadł do 40,9 pkt w sierpniu br. z 42,1 pkt zanotowanych przed miesiącem, poinformował dziś S&P Global. Sierpniowy odczyt był najniższy od 27 miesięcy, zaś produkcja i nowe zamówienia spadły w znacznym stopniu, w najszybszym tempie od maja 2020r.

RPP rozpoczęła podwyżki stóp procentowych w październiku 2021 r. i dokonywała ich co miesiąc. Po lipcowej podwyżce o 50 pb główna stopa referencyjna wynosi 6,5%.

(ISBnews)

Credit Agricole: W III kwartale br. dynamika PKB w Polsce poniżej zera

Kwartalna dynamika PKB w III kwartale br. ukształtuje się poniżej zera, co oznacza wystąpienie w Polsce tzw. technicznej recesji – prognozuje Credit Agricole w komentarzu do czwartkowych danych o PMI. Bank wskazuje, że dane PMI są "lekko negatywne" dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji.

Firma S&P Global poinformowała w czwartek, że wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w sierpniu wyniósł 40,9 pkt. wobec 42,1 pkt. w lipcu. Ekonomiści Credit Agricole Bank Polska, zwrócili uwagę, że indeks od czterech miesięcy pozostaje poniżej granicy 50 pkt., oddzielającej wzrost od spadku aktywności. "Kształtuje się on jednocześnie na najniższym poziomie od maja 2020 r. (40,6 pkt.), a więc od pierwszej fali pandemii COVID-19 i towarzyszącego jej lockdownu" - dodali.

Wskazali, że zmniejszenie wartości indeksu wynikało z niższych wkładów 4 z 5 jego składowych: dla nowych zamówień ogółem, bieżącej produkcji, zatrudnienia i czasu oczekiwania na dostawę. Przeciwny wpływ miał nieznacznie wyższy wkład składowej dla zapasów materiałów. Dodali, że do spadku indeksu PMI w największym stopniu przyczyniło zmniejszenie składowej dla nowych zamówień, która obniżyła się z 35,6 pkt. do 33,4 pkt. (najniżej od maja 2020 r.). Ponadto wysoka inflacja znacznie osłabiała aktywność zakupową klientów, co doprowadziło do zmniejszenia wydatków na dobra uznaniowe (nie niezbędne).

Zwrócili uwagę, że składowa dla oczekiwanej produkcji w horyzoncie 12 miesięcy zwiększyła się w sierpniu ponownie powyżej granicy 50 pkt. (54,5 pkt. wobec 48,8 pkt. w lipcu). "Jest to jednak odzwierciedlenie przede wszystkim efektów statystycznych (niska baza – w lipcu indeks osiągnął najniższy poziom od kwietnia 2020 r.), a niżeli rzeczywistego optymizmu przedsiębiorstw" - ocenili.

Jak dodali, taką ocenę potwierdzają tendencje w zakresie kształtowania się zatrudnienia, które są dobrym barometrem sytuacji makroekonomicznej. W sierpniu odnotowano bowiem już trzeci z rzędu spadek zatrudnienia w przetwórstwie, a jego tempo było najsilniejsze od dwóch lat.

Według ekspertów Credit Agricole, czwartkowe dane o koniunkturze w przetwórstwie przemysłowym potwierdzają ich scenariusz zgodnie, z którym w III kwartale br., kwartalna dynamika PKB ukształtuje się poniżej zera, co oznaczałoby wystąpienie w Polsce tzw. technicznej recesji, czyli spadku odsezonowanego PKB przez co najmniej dwa kwartały z rzędu.

"Dzisiejsze dane są naszym zdaniem lekko negatywne dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji" - wskazali. (PAP)

autorka: Longina Grzegórska-Szpyt

Konfederacja Lewiatan: Początek procesu wstrzymywania zatrudnienia

Kilka miesięcy temu przemysł zmagał się z niedoborem rąk do pracy, a teraz widoczny jest początek procesu wstrzymywania zatrudnienia lub nawet pierwszych zwolnień - wskazał ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka, komentując dane o PMI.

Zielonka zwrócił uwagę, że w sierpniu wskaźnik spadł czwarty miesiąc z rzędu, utrzymując się poniżej poziomu 50 pkt.

"Wskaźnik PMI znalazł się na najniższym poziomie od 27 miesięcy i wyniósł w sierpniu 40,9 pkt. Gorzej było tylko w czasie pandemii" - wskazał ekspert Konfederacji Lewiatan. "Wydaje się, że to nie koniec zjazdu oczekiwań menedżerów w polskim przemyśle. Produkujemy mniej i mniej zamawiamy. O ile jeszcze kilka miesięcy temu mogliśmy wyczytać z danych, że przemysł zmaga się z niedoborem rąk do pracy, tak teraz widoczny jest początek procesu wstrzymywania zatrudnienia lub nawet pierwszych zwolnień" - stwierdził Zielonka.

Dodał, że trzeciemu z rzędu spadkowi zatrudnienia, najsilniejszemu od ponad dwóch lat, towarzyszy utrzymanie tempa produkcji zaspakajającej popyt. Oznacza to, że produkcja dość mocno zwalnia, a odbije się to na PKB za III i kolejne kwartały - ocenił Mariusz Zielonka.

Zwrócił również uwagę na zaskakujące dane z Rosji. "Tamtejszy indeks przekracza granicę 50 pkt i w sierpniu wyniósł 51,7 pkt. Wygląda na to, że rosyjskiemu przemysłowi towarzyszy optymizm mimo nałożonych sankcji i toczącej się wojny" - wskazał ekspert. Jego zdaniem bardziej prawdopodobne jest, że to jednak nie optymizm, a próba przestawienia się gospodarki na zaspakajanie potrzeb z własnych możliwości produkcyjnych w związku z tym, że dostawy produktów z zewnątrz nagle zostały wstrzymane.

W komentarzu S&P Global do badania wskazano, że sierpień był kolejnym miesiącem pełnym wyzwań dla polskich producentów. "Zarówno produkcja, jak i nowe zamówienia spadły w najszybszym tempie od pierwszej fali koronawirusa w 2020. Przedsiębiorcy wciąż mało optymistyczni odnośnie przyszłej aktywności biznesowej zaraportowali kolejne cięcia zatrudnienia. Według ankietowanych firm wysoka inflacja osłabiała moc zakupową producentów, a sprzedaż spadła na rynkach krajowych i na rynkach zagranicznych. Nieco otuchy dodawało spowolnienie tempa wzrostu kosztów produkcji oraz cen wyrobów gotowych" - napisano w komentarzu. (PAP)

autor: Anna Bytniewska