Polskie wojsko otrzyma nowe radiostacje?

13 grudnia 2023 roku amerykański Departament Stanu opublikował informację o zatwierdzeniu polskiego zapytania ofertowego. Zapytanie ma dotyczyć potencjalnego zakupu dla polskiej armii stacji różnych typów produkowanych przez L3Harris Technologies. Radia Harrisa już obecnie są używane w Wojsku Polskim, więc taki wybór nie jest zaskoczeniem.

Departament Stanu wskazał, że chodzi konkretnie o zakup radiostacji AN/PRC-117G, AN/PRC-152A, AN/PRC-158, AN/PRC-160, AN/PRC-163 oraz AN/PRC-167, odbiorników systemu GPS z modułami SAASM (Selective Availability Anti-Spoofing Module). Dodatkowo zamówione byłyby części zamienne, urządzenia diagnostyczne czy usługa szkolno-logistyczna.

Reklama

Ile to może kosztować? Zakup został wyceniony na 255 mln USD, czyli blisko 1 mld PLN. Jest to kwota maksymalna, więc bardzo możliwe, że za radiostacje zapłacimy mniej. To standardowa procedura w przypadku zakupów z USA. Amerykańscy kongresmeni mają 30 dni na zawetowanie zakupu.

Zakup radiostacji z USA - kontrowersje

Zakup wzbudził kontrowersję wśród części komentujących. Czepiali się wszyscy K9 a tutaj jest większy skandal — napisał na platformie X (Twitter) Jarosław Wolski. Ekspert stwierdził, że zakup radiostacji plecakowych (AN/PRC-117) i doręcznych (AN/PRC-152, AN/PRC-163) jest kontrowersyjny. Dlaczego? Zamierzamy wydać na zakup setki milionów złotych za granicą, w czasie gdy polska firma (gdański Radmor) produkuje takie same, polskie radiostacje doręczne COMP@N. W Ożarowie powstają za to radiostacje PERAD 6010 (WB Group).

Jak dodaje autor, część ma prawdopodobnie trafić do „specjalsów” (czyli do Wojsk Specjalnych), ale zdaniem eksperta, część może być zamówiona również na potrzeby Wisły. Mówiąc najprościej, mają służyć do komunikacji w ramach średniej warstwy obrony przeciwlotniczej w Polsce (w jej ramach pozyskujemy wyrzutnie Patriot).

To nie jedyny negatywny głos w tej sprawie. „Tego rodzaju sprzęt produkujemy w Polsce. Z sukcesami, krajowy przemysł (choćby Radmor z Gdyni) oferuje i dostarcza dla wojska sprzęt bardzo dobrej jakości i co ważne – o takich samych parametrach” – pisze Michał Piekarski z Zakładu Studiów nad Bezpieczeństwem UWr.

Czy amerykańskie radia to dobry wybór?

Potencjalny zakup ma także swoich obrońców. Jak zauważają niektórzy, nie wiadomo, dla kogo zamówione zostały te radia. Gdyby miały trafić one do Wojsk Specjalnych, to z pewnością kontrowersji by nie było. Dlaczego? Już teraz polscy operatorzy Wojsk Specjalnych używają radia made in USA.

Dla żołnierzy, którzy często współpracują z sojusznikami, niezwykle ważna jest interoperacyjność. Dochodzą także tak błahe sprawy, jak na przykład wymiana baterii. Ta jest znacznie prostsza, gdy wojska sojusznicze używają tego samego typu urządzeń. Należy także dodać, że Wojska Specjalne posiadają już tysiące radiostacji amerykańskiej produkcji, więc kupno polskich wymagałoby m.in. dodatkowych szkoleń.

Bez znajomości szczegółów umowy nie jesteśmy więc w stanie stwierdzić, czy zakup należy ocenić pozytywnie, czy negatywnie. Wiadomo jednak, że potrzebne jest wyższe nasycenie Wojska Polskiego środkami komunikacji szyfrowanej. To jeden z podstawowych wniosków płynących z wojny na Ukrainie.

Wojna pokazała, że dostęp do takiej łączności ma kluczowe znacznie w czasie przeprowadzania ofensyw. Ukraińcy z powodu niskiego nasycenia takimi środkami muszą ratować się używaniem do łączności systemu łączności satelitarnej Starlink od Elona Muska.