Decyzja S&P

"Stabilna perspektywa ratingu odzwierciedla równowagę pomiędzy sprzyjającymi średnioterminowymi perspektywami wzrostu gospodarczego Polski względem krótkoterminowych ryzyk wynikających z podwyższonych deficytów fiskalnych oraz szybko rosnącego zadłużenia, przy zwiększających się zewnętrznych ryzykach dla gospodarki" - podaje S&P.

Ocena kredytowa Polski może ulec poprawie, jeżeli stabilna poprawa instytucjonalna oraz jakości rządzenia (governance) sprzyjać będą utrzymaniu napływu środków z UE oraz zagranicznych inwestycji bezpośrednich netto, co wspierać będzie średnioterminowe perspektywy wzrostu PKB.

Reklama

Zadłużenie Polski

Z kolei obniżka ratingu możliwa byłaby w sytuacji, gdyby zadłużenie Polski wzrosło powyżej oczekiwań S&P, co mogłoby sugerować bardziej trwałe pogorszenie zarządzania polityką fiskalną. Obniżka ratingu mogłaby również pojawić się, jeżeli średnioterminowe perspektywy wzrostu PKB Polski znacząco by się pogorszyły, prawdopodobnie razem z pojawieniem się szoków zewnętrznych, w tym nieoczekiwanych skutków wojny Rosji z Ukrainą i powiązanym z tym spadkiem zaufania.

Deficyt

S&P prognozuje, że deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych Polski wzrośnie w tym roku do 5,7 proc. PKB, tyle ile zakładał rząd.

"Wzrost deficytu w stosunku do 2023 r., który sam w sobie wyniósł ponad 5 proc. PKB, odzwierciedla rosnące wydatki na: wynagrodzenia w sektorze publicznym, obsługę długu, emerytury, ale przede wszystkim na obronę. Jednocześnie wpływ fiskalny niedawnych powodzi pozostanie prawdopodobnie ograniczony w ramach przesuniętej puli środków budżetowych" - napisano.

"Na 2025 r. prognozujemy deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych na poziomie 5,5 proc., zgodnie z celem rządu na przyszły rok. Uważamy, że realizacja obietnic wyborczych i unikanie znaczących działań konsolidacyjnych będzie kształtować politykę fiskalną przynajmniej do przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Stopniowe kroki w kierunku konsolidacji są bardziej prawdopodobne po wyborach prezydenckich, ale problemy mogą ponownie wzrosnąć w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne w 2027 r." - dodano.

S&P ocenia, że unijna procedura nadmiernego deficytu względem Polski będzie kotwiczyć konsolidację fiskalną, ale przyznaje, że sentyment rynku i inwestorów może odgrywać ważną rolę w zachęcaniu do tej konsolidacji, ponieważ polityka fiskalna reaguje na zmienność rynkową.

"Rząd podjął ograniczone środki w celu zmniejszenia deficytu w 2025 r., na przykład zwiększając akcyzę na wyroby tytoniowe. Inne rozważane środki obejmują brak indeksacji świadczeń lub utrzymanie progów podatkowych, ale uważamy, że będą one raczej wspierać cykliczną dynamikę fiskalną w miarę rozwoju gospodarki. Uważamy, że aby osiągnąć średnioterminowe cele rządu, należałoby zdefiniować zdecydowane działania. Przewidujemy również niższy wzrost PKB niż plan fiskalny rządu. W związku z tym uważamy, że redukcja deficytu w latach 2026-2027 będzie niższa od celów rządu" - ocenia agencja.

S&P oczekuje, że dług sektora instytucji rządowych i samorządowych po odliczeniu aktywów płynnych wzrośnie do około 55 proc. PKB w 2025 r. z nieco poniżej 50 proc. w 2024 r.

"Gwałtowny wzrost zadłużenia odzwierciedla również pożyczki związane z planem odbudowy UE, a także naszą prognozę umiarkowanej deprecjacji złotego w stosunku do euro. Prognozujemy, że do 2027 r. dług netto sektora instytucji rządowych i samorządowych osiągnie 59 proc. PKB, co nadal jest umiarkowanym poziomem w porównaniu globalnym" - podaje S&P.

Szacunki fiskalne agencji uwzględniają operacje Polskiego Funduszu Rozwoju i BGK.

S&P uważa, że Polska ma korzystny profil zadłużenia, ze średnim okresem zapadalności długu wynoszącym ponad pięć lat i relatywnie umiarkowanym zadłużeniem w walutach obcych na poziomie 22 proc. całości.

Potrzeby pożyczkowe państwa

Pomimo wysokich potrzeb pożyczkowych brutto wynoszących znacznie ponad 10 proc. PKB w 2024 i 2025 r., S&P uważa, że rząd ma wystarczające możliwości finansowania.

"Do października Skarb Państwa niemal w pełni pokrył tegoroczne potrzeby pożyczkowe. Wysoce płynny krajowy system finansowy - choć jego ekspozycja na emisje rządowe stanowi prawie 20 proc. aktywów sektora finansowego - fundusze emerytalne, rosnące inwestycje firm ubezpieczeniowych w dług rządowy oraz istniejący bufor gotówkowy w wysokości około 5 proc. PKB na rachunkach MF - wszystko to wspiera perspektywy finansowania rządu" - podaje agencja.

"Koszt finansowania rządowego jest jednak wyższy, a płatności odsetkowe wyniosą średnio 6 proc. dochodów budżetu w latach 2024-2027. Ponadto uważamy, że rentowności obligacji skarbowych mogą wykazywać okresy zmienności, w zależności od zmian krajowych i globalnych stóp procentowych, trendów kursowych i nastrojów inwestorów" - dodano.

Wzrost PKB Polski w 2025 roku

S&P prognozuje dynamikę PKB Polski w 2025 r. na poziomie 3,2 proc.

"W 2025 r. spodziewamy się, że popyt krajowy będzie nadal napędzał wzrost, ale z przesunięciem w kierunku inwestycji, ponieważ wzrost płac realnych ma spowolnić, a cykl inwestycyjny przyspieszyć, będąc napędzany znacznymi wydatkami z funduszy UE. Jednocześnie ożywienie popytu zewnętrznego prawdopodobnie okaże się bardziej długotrwałe" - napisano.

Zagrożenia dla Polski

Agencja uważa, że bezpośrednie zagrożenia dla bezpieczeństwa zewnętrznego Polski są ograniczone.

"Oprócz członkostwa w NATO, Polska intensywnie inwestuje w swój potencjał militarny, przewyższając w 2024 r. wszystkie kraje NATO (w tym USA) pod względem wydatków wojskowych w relacji do PKB. Nie sądzimy, by bliskość wojny na Ukrainie miała istotny wpływ na perspektywy bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce lub osłabiła perspektywy wzrostu gospodarczego, o ile nie dojdzie do eskalacji wojny na terytorium NATO, co nie jest naszym scenariuszem bazowym" - napisano.

Podwyższona niepewność geopolityczna może jednak zdaniem S&P wpłynąć na nastroje rynkowe i kurs złotego, na przykład ze strony decyzji politycznych dotyczących odstraszania i postawy NATO w regionie.

Agencja Fitch Ratings

Agencja Fitch Ratings potwierdziła w piątek wieczorem długoterminowy rating Polski w walucie obcej na poziomie "A-" z perspektywą stabilną - podała agencja w komunikacie.

"Rating Polski wspiera duża, zdywersyfikowana oraz odporna gospodarka, historycznie solidna polityka makroekonomiczna, zakotwiczona w członkostwie w UE, a także solidne finanse zewnętrzne, czy wyższa i bardziej stabilna baza dochodów rządu w porównaniu do państw z koszyka ratingowego. To wszystko jest równoważone przez wyższe deficyty fiskalne, niższy (ale rosnący) poziom dochodów oraz słabsze wskaźniki governance" - napisano.

Co może wpłynąć na przyszłą obniżkę ratingu?

Czynniki, które pojedynczo lub łącznie mogą prowadzić do negatywnego działania/obniżenia ratingu:

- finanse publiczne: niepowodzenie w konsolidacji finansów publicznych, które obniża zaufanie w zdolność rządu do ustabilizowania długu publicznego w średnim terminie na poziomie zbliżonym do państw z koszyka;

- makro: znacząco niższe średnioterminowe perspektywy wzrostu, na przykład ze strony erozji konkurencyjności.

Dzięki czemu rating Polski ma szanse wzrosnąć?

Czynniki, które pojedynczo lub łącznie mogą prowadzić do pozytywnego działania/podwyższenia ratingu:

- finanse publiczne: konsolidacja fiskalna w średnim terminie, która skutkuje mocnym spadkiem relacji długu do PKB;

- strukturalne: znaczna poprawa zdolności do rządzenia, która znajduje odzwierciedlenie w spadku polaryzacji politycznej lub w poprawie ram politycznych oraz praworządności;

- makro: trwale wyższy wzrost PKB, skutkujący szybszą konwergencją dochodów w kierunku mediany państw z koszyka ratingowego "A", wspierany przez działania, które nie prowadza do nierównowag makroekonomicznych i fiskalnych.

Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody's - na poziomie "A2". Oceny kredytowe Polski Fitch i S&P są o jeden poziom niższe niż Moody's. (PAP Biznes)