Czy fiskus każe nam się rozliczać nie z metrażu a wartości nieruchomości? Czy rząd obłoży mieszkania Polaków podatkiem katastralnym? W tej sprawie jasne stanowisko rządu przedstawił minister finansów Andrzej Domański.

Podatek katastralny. Minister ucina spekulacje

— Nie prowadzimy prac nad podatkiem katastralnym. Rząd koncentruje się na obniżaniu podatków, czego przykładem są trwające prace nad modyfikacją podatku miedziowego – powiedział Domański w rozmowie na antenie Radia ZET i wskazał na społeczny aspekt zagadnienia. - Wiele osób w Polsce ma przykład drugie mieszkanie. Często są to mieszkania odziedziczone w spadku- dodał szef resortu.

Widmo obowiązującego we Francji czy w Niemczech podatku katastralnego zawisło nad Polską po tym, jak jego wprowadzenie w naszym kraju zarekomendowała międzyrządowa organizacja gospodarcza OECD.

Obowiązujące w Europie stawki to jeden procent wartości nieruchomości rocznie. Rachunek jest więc prosty. Za dom czy mieszkanie warte pół miliona złotych trzeba byłoby płacić rocznie 5 tysięcy złotych podatku? Za warte milion, roczny podatek wyniósłby nawet 10 tys. złotych. Na miesiąc wychodzi prawie tysiąc złotych, a to przy naszych polskich pensjach oznacza ruinę dla domowych budżetów.

Podatek do zasypania budżetowej dziury

Skąd te rekomendacje OECD, które idą w ślad za wcześniejszym apelem Międzynarodowego Funduszu Walutowego? Bo mamy w Polsce rekordowo wysoki deficyt w budżecie na 2025 rok. To blisko 300 mld złotych. Jednak - jak wskazują eksperci - trzeba do niego doliczyć około 100 mld zł deficytu ukrytego w funduszach Banku Gospodarstwa Krajowego – pisał serwis prawo.pl. Cała gospodarka zapłaci za to rosnącym długiem i coraz wyższymi kosztami jego obsługi.

Zastąpienie podatku od metrażu czyli od nieruchomości podatkiem katastralnym może być zbawienne dla budżetu? - Polska powinna przejść na system opodatkowania nieruchomości oparty na jej wartości, stosowany w większości krajów OECD, który dokładniej odzwierciedlałby wartość gruntów i byłby bardziej progresywny i wydajny – stwierdza organizacja w raporcie poświęconym Polsce. - Obecny system jest słabym wskaźnikiem zamożności i zdolności płatniczej podatników, ponieważ nie uwzględnia innych , niż powierzchnia cech nieruchomości i jej lokalizacji, która jest kluczowym czynnikiem determinującym jej wartość - uzasadnia OECD.

Rysowanie optymistycznej prognozy dla polskiej gospodarki

Na antenie radia ZET minister Andrzej Domański odniósł się do kwestii wykonania budżetu. - Już teraz mogę powiedzieć, że dochody budżetowe z VAT rosną z dwucyfrową dynamiką - 17 proc. Jak stwierdził, "rosną również wyraźnie dochody z CIT. Tu mamy dynamikę 14 proc."

- Oceniając cały budżet trzeba pamiętać, że dokonaliśmy w zeszłym roku prawdziwej reformy, jeśli chodzi o finanse samorządów. Część dochodów, które normalnie trafiałyby do budżetu, na przykład z PIT, w tym roku trafia do budżetów samorządów. Wedle zapewnień Domańskiego, dochody budżetowe po pierwszych dwóch miesiącach tego roku idą co najmniej zgodnie z planem – powiedział Andrzej Domański, który rysował optymistyczne prognozy dla polskiej gospodarki.

— Nasz rząd realizuje punkt po punkcie swoje zobowiązania wyborcze, a gospodarka bardzo wyraźnie przyspiesza. Bezrobocie w Polsce mamy w tej chwili najniższe w UE, wzrost gospodarczy w czwartym kwartale mieliśmy drugi najwyższy w UE.

Jak wskazywał szef resortu finansów, prognozy na ten rok należą do najwyższych w całej UE, a ostatni odczyt inflacji był poniżej tego, co oczekiwali analitycy. - Widzimy, że polska gospodarka przyspiesza, wskaźniki wyprzedzające koniunktury idą do góry, a giełda na historycznych szczytach – stwierdził Andrzej Domański.