- Kiedy rewolucja w kodeksie pracy: 35 godzin pracy tygodniowo lub cztery dni w tygodniu
- Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk o nowych ustaleniach
- Regulacje muszą być dostosowane do specyfiki poszczególnych branż
- Czterodniowy tydzień pracy. Co na to polskie firmy?
- A co o propozycjach resortu sądzą Polacy?
Kiedy rewolucja w kodeksie pracy: 35 godzin pracy tygodniowo lub cztery dni w tygodniu
Czy będziemy pracować mniej? Wedle deklaracji resort rodziny, pracy i polityki społecznej do końca tej kadencji rządu czyli do 2027, zostaną w naszym kraju wdrożone przepisy skracające czas pracy. Opcje są dwie: skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin lub czterodniowy tydzień pracy, z wolnymi piątkami.
Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk o nowych ustaleniach
Czy teraz doszło do przełomu w tej sprawie?W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej", cytowanym przez wprost.pl, minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk komentowała najnowsze dane Eurostatu, z których wynika, że , że stopa bezrobocia w Polsce wyniosła w lutym 2,6 proc. Taki wskaźnik lokuje nas wśród europejskich prymusów.- To powód do radości, ale także dobry moment, by zadbać o jakość miejsc pracy, zarówno od strony przedsiębiorców, jak i pracowników – powiedziała szefowa resortu pracy, która odniosła się też do zapowiadanego w kampanii wyborczej skrócenia tygodnia pracy.
Regulacje muszą być dostosowane do specyfiki poszczególnych branż
– Zakończyliśmy pierwszy, duży etap badań i analiz, wykorzystując doświadczenia prywatnych przedsiębiorców oraz instytucji publicznych, które eksperymentalnie wprowadziły krótszy tydzień pracy – stwierdziłaDziemianowicz-Bąk. - Wnioski przedstawimy szerzej w ciągu najbliższego miesiąca. Już teraz wiemy, że skrócenie czasu pracy jest kierunkiem oczekiwanym, pożądanym i potrzebnym, zwłaszcza w kontekście ograniczonej efektywności, zwiększonego przepracowania i wypalenia zawodowego – powiedziała ministra pracy.
Jak zaznaczyła minister, skrócenie tygodnia pracy musi być procesem rozłożonym w czasie i wprowadzanym stopniowo, aprzygotowane regulacje muszą być dostosowane do specyfiki poszczególnych branż.– Inne modele sprawdzą się w zakładach produkcyjnych, inne w pracy biurowej, a jeszcze inne w sektorze kreatywnym. Zadaniem państwa jest stworzenie optymalnych warunków, by sukcesywnie skracać czas pracy – powiedziała minister.
Resort ma wkrótce podsumować wyniki badań i analiz, potem - wedlezapowiedzi Agnieszki Dziemianowicz-Bąk – przejdzie do „etapu testowania na większą skalę rozwiązań, które chcemy zaproponować".
Czterodniowy tydzień pracy. Co na to polskie firmy?
Już ponad rok temu Konfederacja Lewiatan zapytała przedsiębiorców, czy popierają pomysł skrócenia czasu pracy. Z badania wynika, że 76 proc. firm w Polsce nie chce wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy. Inicjatywę popiera tylko 24 proc. przedsiębiorców. Wśród przeciwników przeważają firmy duże, aż 78 proc. jest przeciwnych temu pomysłowi. Wynik wśród średnich przedsiębiorstw wynosi 77 proc. Mali przedsiębiorcy również są sceptyczni 75 proc. tego rodzaju firm nie chce skrócenia tygodnia pracy. Zwracają uwagę, że zredukowanie czasu pracy spowoduje poważne problemy w służbie zdrowia, edukacji, administracji publicznej i transporcie publicznym.
A co o propozycjach resortu sądzą Polacy?
Wyniki przeprowadzonego przez IBRiS sondażu wskazują, że tylko nieco ponad 47 proc. Polaków chce skrócenia tygodnia pracy do czterech dni. Skrócenia tygodnia pracy, przy utrzymaniu dotychczasowych wynagrodzeń, nie chce 39 proc. badanych. Przeciwnych temu pomysłowi, nawet przy zachowaniu dotychczasowych wynagrodzeń, jest niemal 40 procent badanych. "Zdecydowanie tak" odpowiedziało 19,2 proc. badanych, a 27,9 proc. - "raczej tak". Zdecydowanie przeciwnych czterotygodniowemu tygodniowi pracy (za tę samą płacę) jest 23,9 proc. badanych, a "raczej" przeciwnych - 15 proc. Jednocześnie 14 proc. ankietowanych nie ma na ten temat zdania.
Najwięcej przeciwników skracania tygodnia pracy jest wśród 30-latków. Najbardziej entuzjastycznie do pomysłu wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy nastawieni są 40-latkowie. W grupie wiekowej 40-49, aż 70 proc. badanych odpowiedziało "zdecydowanie tak" (18 proc.), lub "raczej tak" (52 proc.). Pytanie, czy uda się połączyć zamiary ministerstwa, a dokładniej lewicy, obawy pracodawców i brak przekonania do tego rozwiązania wśród pracowników, szczególnie najmłodszych? Na odpowiedź na to pytanie musimy poczekać.