"Planowałem wykorzystać bony dwójki moich dzieci i opłacić nimi część noclegów w ośrodku wczasowym w Łebie. Okazało się, że nic z tego. Na moim koncie PUE nie było bonu" – mówi "Rzeczpospolitej" Rafał Kowalski z Warszawy. "Dlaczego tak się stało? Nie wiem. Dzwoniłem wielokrotnie na specjalną infolinię Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W końcu udało mi się połączyć z konsultantem. Dowiedziałem się, że muszę złożyć odwołanie" – tłumaczy rozgoryczony czytelnik.

Jak czytamy w dzienniku, w internecie jest już pełno tego rodzaju historii. "Zaczęły się nawet pojawiać oferty płatnej pomocy w rozwiązywaniu problemu" - twierdzi "Rz".

Według gazety problem jest doskonale znany w ZUS i POT. "Zależało nam na uruchomieniu programu od 1 sierpnia, by zwiększyć popyt na usługi turystyczne oraz jak największej liczbie rodzin umożliwić skorzystanie z dofinansowania do wypoczynku jeszcze w czasie wakacji szkolnych. Przy tak szybkim tempie wdrażania systemu na początkowym etapie mogły wystąpić problemy, głównie związane z wczytaniem bazy danych przekazanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do ZUS. Na podstawie tej bazy przyznawane są bony" – wyjaśnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Grzegorz Cendrowski z POT.

Polska Organizacja Turystyczna też zapewnia, że system jest udoskonalany. "Cały czas pracujemy nad rozwiązywaniem tych problemów, analizujemy uwagi beneficjentów programu i usprawniamy proces przyznawania bonów" – podkreśla Grzegorz Cendrowski.

Reklama

Polecamy: Koronawirusowy lockdown zwiększył zyski Lego i Nintendo. Stracili producenci klasycznych zabawek