Tegoroczne Forum Wizja Przyszłości w Gdyni było jednym z pierwszych stacjonarnych spotkań gospodarczych w czasie luzowania ograniczeń pandemicznych i zarazem w trakcie wdrażania Narodowego Programu Szczepień. Dlatego jednym z ważnych wspólnych mianowników kongresu było to, że wśród dyskutantów oraz gości dominował optymizm co do dalszych losów europejskiej i rodzimej ekonomii. „Najgorsze już za nami” – ten pełen nadziei zwrot często powtarzano w kuluarowych rozmowach w gdyńskiej Akademii Marynarki Wojennej.
W debatach bardzo często analizowano, jak polska gospodarka przeszła przez półtora roku wstrząsów związanych z COVID-19. Ocena, nawet mimo zastrzeżeń, była pozytywna – zapewniano, że państwo oraz cały biznes po tak trudnym sprawdzianie wyszły silniejsze. Obecni na wydarzeniu przedstawiciele władz oraz spółek Skarbu Państwa z satysfakcją podkreślali, że pomimo początkowych trudności związanych z lockdownem i olbrzymią niepewnością, polska gospodarka wychodzi na prostą.
Ministrowie wskazywali na skuteczność wprowadzonych instrumentów pomocowych – jak podkreślano, szeroko zakrojone wsparcie dla polskich przedsiębiorstw w okresie, w którym najbardziej tego potrzebowano, przyniosło efekt w postaci dobrych wskaźników ekonomicznych – stosunkowo niskiej liczbie upadłości firm, utrzymującego się wysokiego poziomu zatrudnienia i dynamicznie odbijających się średnich zarobków Polaków. A to z kolei przekłada się na szybki wzrost PKB – po ubiegłorocznej recesji nie ma już śladu, a ostatnie wyniki były wręcz rekordowe pod względem szybkości odbijania się gospodarki. Jak podaje GUS, w II kw. 2021 r. PKB Polski był realnie (czyli po uwzględnieniu inflacji) o 1,9 proc. wyższy niż kwartał wcześniej.
Z wypowiedzi licznie obecnych na Forum przedstawicieli władzy można wnioskować, że rządzący nie odejdą od przyjętych wcześniej pryncypiów polityki gospodarczej.
Reklama
Na podstawie pandemicznych doświadczeń formułowano wnioski, które mają stanowić podwaliny również pod wzrost gospodarczy w przyszłości. Tu większość gości podtrzymywała koncepcję zaproponowaną przez rząd polegającą na silniejszym uczestnictwie państwa w ramach wolnego rynku.
W pierwszej kolejności wskazywano, że pandemia udowodniła, jak ważne jest aktywne działanie w realnej gospodarce – to zdecydowana reakcja Narodowego Banku Polskiego, odpowiedzialnych za gospodarkę resortów i podległych rządowi instytucji skutecznie zahamowała negatywne skutki COVID-19.
Z drugiej strony, szczegółowo omówiono też odpowiedzialność, jaka spoczywa na dużych spółkach Skarbu Państwa, które w obliczu niebezpieczeństwa zajęły się także ochroną zdrowia Polaków – czego przykładem były zakupy sprzętu i stworzenie szpitali tymczasowych.
Rozmawiając o pandemii, nie sposób było też abstrahować od zmian, jakie przyniósł COVID-19 w kwestii technologii – nawet firmy dotychczas niekojarzone z cyfryzacją – jak spółki wydobywcze czy energetyczne – zgodnie twierdziły, że digitalizacja oraz budowanie swojej efektywności poprzez Big Data i automatyzację będą stanowiły kluczowy element ich działalności w ciągu najbliższych lat.
Na największym szczycie gospodarczym północnej Polski nie zabrakło również miejsca dla polskich prywatnych firm – wielokrotnie zapewniano, że to właśnie od nich uzależniony jest dalszy wzrost gospodarczy kraju. Jak wskazywano, kryzys udowodnił bowiem, że to właśnie polski kapitał i firmy, które tu inwestują, w obliczu trudności nie wycofują się do innych państw.
Choć siłą rzeczy podczas kongresu najwięcej uwagi przykuwały plany i deklaracje największych graczy takich jak Orlen, KGHM czy PGNiG, to nie zapomniano również o docenieniu małych biznesów, czego najlepszym przykładem były nagrody dla mniejszych lokalnych firm, które w dobrej kondycji przetrwały pandemię.
Oprócz analiz ostatniego roku nie zabrakło również – zgodnie z nazwą wydarzenia – odniesień do przyszłości. Covidowy optymizm mieszał się z ekologicznym niepokojem.
Już wkrótce polską gospodarkę czeka olbrzymi zastrzyk gotówki w postaci nowej perspektywy unijnej (na co liczą choćby zgromadzeni w Gdyni przedstawiciele infrastruktury) oraz środków przypadających na Nowy Zielony Ład. Wydatki z tego drugiego źródła wiążą się jednak z olbrzymim wyzwaniem – chodzi o zaprezentowany przez Komisję Europejską pakiet Fit for 55 jeszcze bardziej śrubujący dotychczasowe wymagania klimatyczne.
Nic zatem dziwnego, że nazwa propozycji odmieniana była przez wszystkie przypadki. I choć zgodnie zapewniano, że spółki robią wszystko, by sprostać europejskim oczekiwaniom, to między wierszami można było odczytać, że nie odbędzie się to bezboleśnie. Rosnące koszty uprawnień do emisji, a także wprowadzanie do systemu ETS kolejnych obszarów gospodarki będzie oznaczało spore turbulencje i koszty, które będą odbijać się na wyższych cenach czy to energii, czy gotowych produktów.
Choć jeszcze niedawno na różnych wydarzeniach gospodarczych wiele przedsiębiorstw wciąż obstawało przy tym, że węgiel przetwarzany w nowoczesny sposób będzie mógł pełnić swoją rolę w energetyce przyszłości, teraz złudzeń nie mieli nawet przedstawiciele przedsiębiorstw bezpośrednio zaangażowanych w ten biznes – węgiel jako surowiec energetyczny musi odejść do lamusa – wskazywano w dyskusjach.
Pewnym novum jest to, że rodzimy biznes – w tym PGNiG – ma coraz większą świadomość, że również gaz, którego zużycie co prawda jeszcze w najbliższym czasie będzie szybko rosło, w dłuższej perspektywie będzie wypierany przez wodór, zwłaszcza w jego zielonej odsłonie.
GRK