Wydarzenie poświęcone perspektywom współpracy otworzyli jego gospodarze, Marek Tejchman, zastępca redaktora naczelnego Dziennika Gazety Prawnej, oraz Martin Ehl, główny analityk dziennika „Hospodářské nowiny”. Było ono transmitowane w serwisach internetowych obu mediów.

– Naszym głównym celem jest podkreślenie znaczenia polsko-czeskich relacji gospodarczych. Wydaje nam się, że w debacie publicznej nie dostrzega się w wystarczającym stopniu, jak są one ważne oraz korzystne dla czeskich i polskich firm oraz jakie są możliwości współpracy w przyszłości. Są też pewne problemy, z którymi musimy sobie poradzić, ale żeby to zrobić, musimy je najpierw nazwać – mówił Marek Tejchman.

– Wciąż nie znamy się wystarczająco dobrze. Wy, Polacy, żyjecie w iluzji, że znacie Czechów. Po stronie czeskiej jest jeszcze gorzej, ponieważ nie mamy nawet żadnych iluzji, wyobrażeń co do Polaków – konkludował Martin Ehl.

Kluczowa energetyka

Pierwszym punktem programu była rozmowa Martina Ehla z Marianem Piechą, dyrektorem generalnym Ministerstwa Przemysłu i Handlu Republiki Czeskiej. Zwrócił on uwagę na podobne wyzwania obu krajów, dotyczące na przykład energetyki i przemysłu ciężkiego, czemu nie towarzyszy dzielenie się doświadczeniami w ich pokonywaniu. Tymczasem, jak podkreślił, ceny energii determinują konkurencyjność całego regionu Europy Środkowej i Wschodniej, który – jeśli ma być w stanie rywalizować ze Stanami Zjednoczonymi i innymi globalnymi liderami – musi posiadać odpowiednią infrastrukturę energetyczną.

Marian Piecha mówił również o potencjale regionalnej współpracy transgranicznej Polski, Czech i Słowacji, czego najlepszym przykładem jest turystyka. Przy czym nieodzownym warunkiem współpracy, w różnych obszarach, jest infrastruktura, w tym transportowa. Marian Piecha mówił o barierach administracyjnych mogących spowalniać jej budowę, dodając, że Polska poszła tu naprzód i Czechy mogłyby czerpać z jej przykładu. Zwrócił też uwagę na wartość wynikającą z budowy transgranicznej infrastruktury energetycznej – dzielenie się energią jest tańsze niż jej magazynowanie. Polem do współpracy może być również energetyka jądrowa – w Czechach działają dwie tego typu elektrownie.

W kolejnej rozmowie gościem Marka Tejchmana był Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Czy nasz region Europy, który może skorzystać na globalnych procesach skracania łańcuchów dostaw czy friendshoringu, może okazać się motorem napędowym i źródłem inspiracji dla całego kontynentu? Piotr Arak zwrócił uwagę na weaponizację handlu, tak podchodzą do niego na przykład Stany Zjednoczone. Potwierdził on, że wiele korporacji, firm, bierze pod uwagę przy podejmowaniu decyzji czynniki geopolityczne, w tym to, że Europa Środkowa i Wschodnia, dysponując kapitałem ludzkim i zaawansowanymi gospodarkami, może zasilać gospodarki zachodnie – choć taką rolę może też odgrywać Turcja czy inni sąsiedzi Unii Europejskiej, a z czasem nawet Ukraina. Trudno jednak spodziewać się szybkiego i masowego przenoszenia fabryk z Azji do Europy.

ikona lupy />
Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego / Materiały prasowe

Generalnie wymiana gospodarcza Polski z krajami leżącymi na południe mogłaby być wyższa, nie sprzyja temu jednak poziom rozwoju infrastruktury transportowej – mówił Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego

Warto podkreślić, że czeska gospodarka – nie bez powodu – jest uznawana za szczególnie proeksportową, to jest z kolei ten obszar, z którego Polska może czerpać z doświadczeń sąsiada.

Piotr Arak zwrócił uwagę, że generalnie wymiana gospodarcza Polski z krajami leżącymi na południe mogłaby być wyższa, nie sprzyja temu poziom rozwoju infrastruktury transportowej.

W kolejnej rozmowie poruszono temat Unii Europejskiej oraz miejsca w niej Polski i Czech. Gośćmi Martina Ehla byli Michal Kořan, twórca think tanku Global Arena Research Institute, oraz Konrad Szymański, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w latach 2020–2022 minister do spraw Unii Europejskiej w polskim rządzie.

– Potrzebujemy siebie nawzajem w Europie i nie jest to gra o sumie zerowej. Rosnąca rola Europy Środkowej, Polski nie oznacza, że ktoś inny będzie znaczyć mniej – podkreślił Konrad Szymański, dodając, że jest to sytuacja win-win, bo Europa wobec wyzwań powinna umacniać swoją pozycję w wielu aspektach.

– Potrzebujemy czegoś więcej niż tylko jedności Europy, potrzebujemy jedności Zachodu – zaznaczył.

Ocenił, że tak się dzieje – Europa współpracuje z USA, Japonią, Szwajcarią czy Wielką Brytanią.

Michal Kořan, odpowiadając na pytanie o praktyczny przykład możliwej płaszczyzny współpracy polsko-czeskiej na forum europejskim, wskazał na podobieństwa sytuacji północy Czech i południa Polski, w tym uprzemysłowionego Śląska, jeśli idzie o transformację.

Niezależnie od różnic pomiędzy oboma krajami, fundamentem są wspólne interesy i podejście do takich kwestii jak bezpieczeństwo.

Ludzie atutem

Ostatnim punktem programu był panel dyskusyjny poświęcony perspektywom handlu, inwestycji, współpracy biznesowej, w którym wzięli udział: Łukasz Grabowski, dyrektor Centrum Eksportu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, Ewa Łabno-Falęcka, head of communication and external affairs Mercedes Benz Polska, Marek Malík, partner Jet Investment, oraz Joanna Romańczuk, CEE market head, regional director na Polskę i Ukrainę TMF Group. Wśród głównych wątków rozmowy znalazła się kwestia przyciągania inwestorów, nie tylko z obu naszych krajów nawzajem, ale z całego świata.

Jak mówiła Joanna Romańczuk, w przypadku inwestycji decydenci biorą pod uwagę różne elementy – dostępność pracowników, łatwość prowadzenia biznesu, infrastrukturę. Przywołała Global Business Complexity Index opracowywany przez TMF Group, który wskazuje, że prowadzenie biznesu w Czechach jest prostsze, a otoczenie regulacyjne dla inwestorów bardziej przyjazne. Oceniła, że sytuacja w Polsce się poprawia. Niemniej jednak inwestorzy, w tym z Czech, muszą mieć pewność, że władze będą wspierać biznes, regulacje nie będą się zmieniać z dnia na dzień etc.

– Jeśli idzie o dostęp do talentów, zarówno Czechy, jak i Polska stoją przed podobnymi wyzwaniami, jeśli chodzi o przyciąganie wykwalifikowanej siły roboczej, zwłaszcza jeśli mówimy o pracy umysłowej, którą można wykonywać skądkolwiek i możemy mówić o jej dużej mobilności. Niezwykle ważne jest stworzenie propozycji, która byłaby atrakcyjna dla młodych ludzi – zauważyła.

– Są w Polsce firmy, które zatrudniają ponad 60 proc. obywateli niebędących obywatelami Polski – podkreśliła.

Oceniła, że nasz region Europy mógłby robić więcej na rzecz przyciągnięcia inwestorów ze świata. Sprzyjałaby temu lepsza komunikacja na zewnątrz i promocja wspólnych inicjatyw.

Joanna Romańczuk zwróciła również uwagę na inwestycje w huby IT w Polsce i w Czechach.

– Mamy należących do najlepszych specjalistów IT i powinniśmy to wykorzystywać – mówiła.

Prowadzący dyskusję Marek Tejchman poprosił o skomentowanie opinii, że prawdziwą siłą Europy Środkowo-Wschodniej są małe i średnie przedsiębiorstwa, zarówno w przemyśle, jak i w usługach, i że to tu można wypatrywać szans na wzrost, na inwestycje, na transformację.

Zgodziła się z tym Ewa Łabno-Falęcka, przywołując przykład branży automotive, w której w Polsce pracuje blisko pół miliona osób, a jej wkład w PKB sięga 8 proc., a w eksport 13 proc. Przyczyniły się do tego przedsięwzięcia światowych korporacji, które pociągnęły za sobą inwestycje mniejszych podmiotów.

Natomiast Joanna Romańczuk podkreśliła znaczenie start-upów.

– Potrzebujemy ludzi ze świeżym umysłem. Jeśli chcemy zatrzymać talenty, w Polsce, w Czechach, w naszym regionie, ci ludzie muszą mieć możliwość realizacji swoich marzeń. I nawet jeśli co dziesiąty start-up stanie się nie jednorożcem (firmą wartą 1 mld dol. – red.), ale przynajmniej wypłacalną firmą, czy to wystarczy? – mówiła przedstawicielka TMF Group, dodając, że trzeba tworzyć środowisko, w którym ludzie będą mogli próbować nowych rzeczy, tworzyć zdywersyfikowaną, a przez to bardziej zrównoważoną gospodarkę.

Nie jest źle

Łukasz Grabowski polemizował z opinią o niskim poziomie handlu między Polską i Czechami.

– Dwustronne stosunki handlowe między Polską a Czechami są historią sukcesu. To historia setek tysięcy firm, małych i średnich przedsiębiorstw, które prowadzą ze sobą handel transgraniczny, liczby to potwierdzają – powiedział przedstawiciel PAIH.

W 2022 r. eksport towarów z Polski do Czech osiągnął wartość 22,7 mld euro, (6,6 proc. zagranicznej sprzedaży Polski, to drugi partner po Niemczech), wartość importu wyniosła 11,1 mld euro (3,1 proc. udziału). Łukasz Grabowski zaznaczył, że poziom wymiany handlowej Polski z Czechami jest wyższy niż z wielokrotnie większymi gospodarkami, takimi jak Francja, Stany Zjednoczone czy Chiny. Jak ocenił, dopóki konkurujemy w pozytywny sposób, dopóki korzystamy z przewag komparatywnych, znajdujemy połączenia między krajami, dopóty będziemy w stanie rywalizować z międzynarodowymi mocarstwami. Zwrócił uwagę, że częściej niż o konkurencji wewnątrz Unii Europejskiej mówi się o rywalizacji z supermocarstwami, takimi jak Stany Zjednoczone, gospodarki Azji Południowo-Wschodniej, Chiny, Japonia. A wśród kluczy do sukcesu jest pozyskiwanie talentów.

O dobrym poziomie wymiany handlowej mówił również Marek Malík. Dodał, że podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego mówi się o naszej części Europy Środkowej, Polsce, Czechach i Słowacji jako o zdecydowanie jednym z bardzo obiecujących regionów pod względem wzrostu w Europie. Wśród czynników spajających jest podobna kultura. Do tego dochodzi wysoka jakość tańszych niż na Zachodzie pracowników.

Niezależnie od relacji bilateralnych Forum Polsko-Czeskie pokazało, jak wiele może osiągnąć nasz region Europy, jeśli będzie łączył wysiłki w konkurowaniu z resztą świata.

JPO
ikona lupy />
Materiały prasowe