Projektem ws. rekompensat dla branż energochłonnych ma we wtorek zająć się rząd - wynika z porządku obrad Rady Ministrów. Na rekompensaty będzie można przeznaczyć do 25 proc. przychodów ze sprzedaży przez rząd uprawnień do emisji CO2 w roku poprzednim.

W przypadku gdy wartość wniosków o rekompensaty przewyższa pulę dostępnych środków, kwota rekompensaty pomniejszana jest proporcjonalnie dla wszystkich uprawnionych.

Do rekompensat prawo mają mieć instalacje służące m.in. do produkcji aluminium, ołowiu, cynku, cyny, żeliwa, stali, miedzi, stopów, rud żelaza, wskazanych tworzyw sztucznych, chemikaliów nieorganicznych, wydobycie minerałów do produkcji chemikaliów i nawozów, produkcja samych nawozów i związków azotowych, papieru i tektury. W OSR szacuje się, że uprawnionych będzie ok. 300 podmiotów.

W uzasadnieniu Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii - autor projektu - napisało, że wysokie obecnie i rosnące w przyszłości ceny energii będą miały bardzo negatywny wpływ na konkurencyjność krajowego przemysłu energochłonnego, a w przypadku firm energochłonnych, koszty energii mogą stanowić nawet 40 proc. kosztów i są kluczowym czynnikiem wpływającym na międzynarodową konkurencyjność polskiego przemysłu.

Jako główny powód wzrostów cen energii elektrycznej wskazuje się mocny wpływ na jej cenę uprawnień do emisji CO2, w warunkach gdy polska produkcja energii jest oparta na wysokoemisyjnym węglu, a rynek jest "praktycznie w całości izolowany od rynków krajów sąsiednich w związku z brakiem efektywnie działających połączeń transgranicznych i wynikającym stąd brakiem zewnętrznej presji konkurencyjnej na ceny energii".

Reklama

MPiT wskazało, że ceny energii na polskim rynku hurtowym należą do jednych z wyższych w Europie i najwyższych w porównaniu do uprzemysłowionych krajów sąsiednich. W dodatku "ceny na polskim rynku znacząco odbiegają zarówno pod względem poziomu, jak i trendu, w jakim porusza się średnia cena energii elektrycznej u naszych bezpośrednich sąsiadów". W przeanalizowanym przez MPiT okresie 2015-2018 średnio ceny w Polsce były wyższe o 20 proc. od cen w Niemczech, o 23 proc. w Czechach oraz o 18 proc. na Słowacji.

Resort zwrócił też uwagę, że w innych krajach istnieją już systemy rekompensat dla przemysłu energochłonnego i np. różnica cen dla przemysłu energochłonnego w tym roku wynosiłaby 65 zł/MWh bez rekompensat w Polsce, a po ich wprowadzeniu różnica powinna spaść do ok. 27 zł/MWh.

>>> Czytaj też: Będzie kolejna elektrociepłownia. Stanie w Olsztynie i będzie kosztować 2,8 mld zł