Ale jak długo by tych spraw nie roztrząsała, to zawsze znajdą się tacy, co zakrzykną „marnotrawstwo!”. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że jest inny wydatek państwa, który budzi znacznie mniejsze emocje. Mało tego, bardzo często nawet wrogowie „rozdawnictwa” wręcz mu przyklaskują. Dlaczego ulgi i zwolnienia są łatwiejsze do zaakceptowania?
Takie pytania zadają w najnowszej pracy ekonomiści Agustin Redonda (Council on Economic Policies) oraz Christian von Haldenwang (Deutsche Institut für Entwicklungspolitik). Proponują, by zebrać razem wszystkie, jak to ujmują, utracone przez budżet podatkowe wpływy: zachęty podatkowe dla firm, odliczenia dla rodzin i niektórych zawodów czy preferencyjne stawki podatkowe dla niektórych towarów czy usług.
Treść całego artykułu przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.