Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes szacowali, że ceny towarów i usług w kwietniu wzrosły rdr o 4,0 proc., a mdm wzrosły o 0,6 proc.

W marcu wskaźnik CPI wyniósł odpowiednio: 3,2 proc. rdr i 1,0 proc. mdm.

Poniżej wybrane składniki wskaźnika inflacji za kwiecień i marzec:

kwiecień kwiecień marzec
rdr mdm rdr
INFLACJA OGÓŁEM 4,3 0,7 3,2
Żywność i napoje bezalkoholowe 1,2 1,0 0,5
Nośniki energii 3,9 0,0 4,2
Paliwa do prywatnych środków transportu 28,1 3,6 7,6
Reklama

Ekonomista Pekao: Inflacja nie przestaje zaskakiwać w górę

Inflacja nie przestaje zaskakiwać w górę, a maj przyniesie jej dalszy wzrost - uważa ekonomista z Banku Pekao Adam Antoniak. Według niego rośnie ryzyko podwyżek stóp procentowych NBP w 2022 r.

Antoniak zwrócił uwagę, że kwietniowy wskaźnik inflacji nie tylko przebił oczekiwania rynkowe, ale po raz pierwszy od marca zeszłego roku przekroczył 4 proc. Według niego duża w tym zasługa wyższych cen paliw, które podrożały o 28,1 proc. rdr. Ekonomista zaznaczył przy tym, że przed rokiem cena baryłki ropy Brent spadła w okolice 20 dol., tymczasem obecnie kosztuje ponad 68 dol.

"Znaczący był także wzrost cen żywności (1,0 proc. m/m), a ceny nośników energii nie zmieniły się względem marca. W oparciu o dostępne dane szacujemy, że inflacja z wyłączeniem cen żywności i energii pozostała zbliżona do 3,9 proc. r/r." - napisał Antoniak w komentarzu.

W kontekście planu znoszenia obostrzeń epidemicznych, otwierania sektorów gospodarki, których działalność była ograniczana przez pandemię, oraz globalnej odbudowy koniunktury, ekonomista spodziewa się, że inflacja utrwali się na podwyższonym poziomie.

"Maj przyniesie dalszy wzrost inflacji CPI, a kolejne miesiące wahania w okolicach 4 proc. r/r. Rosną ryzyka w górę dla naszej zrewidowanej niedawno prognozy wzrostu cen konsumpcyjnych w całym roku na poziomie 3,6 proc. (średniorocznie). Rynek coraz bardziej obawia się wzrostu inflacji i wycenia wzrost rynkowych stóp procentowych. Najdłuższe kontrakty FRA wyceniają wzrost stóp o ok. 90 pb, a wyceny rynkowe sugerują rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp w pierwszej połowie 2022 r." - poinformował Antoniak.

Dodał, że biorąc pod uwagę rolę czynników bazowych oraz elementów pozostających poza kontrolą polityki pieniężnej (globalne ceny surowców), ekonomiści Pekao nie spodziewają się znaczących zmian w polityce Rady Polityki Pieniężnej. Jednak, jak zastrzegł, ze strony jastrzębiego skrzydła Rady częściej mogą obecnie płynąć sygnały o potrzebie zacieśnienia polityki pieniężnej.

Antoniak spodziewa się, że tradycyjnie w pierwszy piątek miesiąca (7 maja) NBP zorganizuje wideokonferencję prezesa Adama Glapińskiego, na której będzie on tonował nastroje i podkreślał zewnętrzne uwarunkowania procesów cenowych w Polsce.

"Jeżeli zmaterializuje się nasza prognoza wzrostu PKB w 2021 r. na poziomie 4,5 proc., a inflacja utrwali się w okolicach 4 proc., to RPP coraz trudniej będzie znaleźć argumenty ekonomiczne za utrzymywaniem głęboko ujemnych stóp procentowych i intensyfikacją skupu obligacji. Rośnie ryzyko podwyżek stóp procentowych w 2022 r." - uważa ekonomista Pekao.

Zaznaczył, że konsensus rynkowy zakłada inflację w 2022 r. na poziomie zbliżonym do celu NBP (wynosi on 2,5 proc. z możliwością odchylenia do 1 punktu procentowego w górę lub w dół - PAP), jednak przy rozpędzającej się gospodarce trudno będzie o samoczynny spadek inflacji.

"Prognozy na przyszły rok są na razie zachowawcze i rośnie ryzyko rewizji w górę średnioterminowej ścieżki inflacyjnej przez główne ośrodki analityczne" - dodał Antoniak.

Bank Pocztowy: Inflacja wspina się na coraz wyższe poziomy i to coraz szybciej

Inflacja wspina się na coraz wyższe poziomy i co więcej, robi to coraz szybciej. Poziom 4,3 proc. rok do roku pozostanie z nami na dłużej - uważa Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego. Jej zdaniem rośnie prawdopodobieństwo, że do pierwszych podwyżek stóp procentowych dojdzie w 2022 r..

“Inflacja wspina się na coraz wyższe poziomy i co więcej robi to coraz szybciej. Poziom 4,3 proc. rok do roku, widziany w sumie nie tak dawno, bo w pierwszym kwartale 2020 r., tj. przed wybuchem pandemii, powraca i tym razem - jak wszystko wskazuje - pozostanie z nami na dłużej” - informuje Kurtek.

Wskazuje ona, że wchodzimy w okres coraz niższej bazy odniesienia z zeszłego roku, co samo w sobie będzie podbijać odczyty wskaźnika CPI, a dodatkowo przed nami przewidywany potężny wzrost popytu w związku z otwieraniem gospodarki.

“Dochodzą do tego braki podażowe na świecie, co w sumie daje przepis na właśnie mocno podwyższoną inflację” - twierdzi Kurtek.

Zaznacz ona, że inflacja w Polsce, i tak już najwyższa na tle UE, właśnie znalazła się istotnie powyżej górnej granicy odchyleń od celu NBP, wynoszącej 3.5 proc. i przypomina, że do tej pory RPP wyraźnie dawała do zrozumienia, że nie poziom inflacji, a koniunktura jest tym czynnikiem, który będzie decydował o poziomie stóp procentowych. RPP zapowiada też od wielu miesięcy, że stopy procentowe w Polsce pozostaną na obecnie historycznie niskim poziomie nawet do końca 2022 r.

“Jeśli jednak wskaźnik CPI w kolejnych miesiącach będzie nadal przekraczał 4,0 proc. rok do roku, a nawet podążał w kierunku 5,0 proc. rok do roku, a dynamika PKB powróci już w drugim kwartale br. do wzrostu i w kolejnych będzie nadal solidna, RPP będzie musiała zacząć rozważać podwyżki stóp wcześniej. Rośnie, w mojej opinii, prawdopodobieństwo, że do pierwszych podwyżek stóp dojdzie w 2022 r.” - informuje Kurtek.

Ekonomiści PKO BP: Inflacja kontynuuje rajd w górę, nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa

Inflacja kontynuuje rajd w górę, nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa - twierdzą ekonomiści z banku PKO BP. Według nich w 2021 r. musimy przyzwyczaić się do podwyższonej inflacji, która na długi czas wypadła z pasma odchyleń od celu NBP.

Według ekonomistów PKO BP "inflacja żegna się z celem NBP" (2,5 proc. z możliwością odchylenia do 1 punktu procentowego w górę lub w dół - PAP) i kontynuuje rajd w górę.

Przedstawiciele banku zwrócili uwagę, że inflację podbijały ceny paliw i żywności, ale nie bez wpływu pozostał efekt niskiej bazy statystycznej z okresu ubiegłorocznego lockdownu, który najwyraźniej widać w cenach paliw.

"Ceny paliw wzrosły w ciągu miesiąca o 3,6 proc., a za sprawą niskiej bazy statystycznej ich roczna dynamika została podbita do 28,1 proc. r/r z 7,6 proc. r/r w marcu i była najwyższa od lipca 2000. Dane za maj prawdopodobnie pokażą tu jeszcze silniejsze wzrosty, a efekty bazowe będą zanikały dopiero w drugiej połowie roku" - ocenili ekonomiści.

Ich zdaniem sytuacja na światowych rynkach rolnych zapowiada, że następne miesiące przyniosą dalsze wzrosty cen żywności.

Według szacunku ekonomistów PKO BP inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, spadła w okolice 3,6-3,7 proc. r/r z 3,9 proc. r/r przed miesiącem - prawdopodobnie przynajmniej częściowo zadziałały tu efekty bazy w kosztach użytkowania mieszkania.

"Inflacja nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i w maju może wynieść ok. 4,5 proc. r/r, podbijana m.in. przez podwyżkę cen gazu oraz dalsze wzrosty rocznej dynamiki cen paliw. W 2021 r. musimy przyzwyczaić się do podwyższonej inflacji, która na długi czas wypadła z pasma odchyleń od celu NBP" - uważają przedstawiciele PKO BP.

Zaznaczyli, że ich średnioroczny szacunek inflacji CPI na poziomie 3,5 proc. stał się ponownie konserwatywny, w związku z tym bank podnosi go do 4,0 proc.

Zdaniem ekonomistów PKO BP podwyższona inflacja prawdopodobnie nie będzie miała wpływu na działania RPP, która, m.in. na podstawie ostatniej projekcji zakłada, że wzrost inflacji jest tymczasowy i wynika z czynników egzogenicznych.

"Chociaż w najbliższych miesiącach inflacja bazowa pozostanie wg nas w trendzie spadkowym, to łączny kształt procesów inflacyjnych i tak może rodzić problemy komunikacyjne dla NBP i możliwe jest nasilenie oczekiwań rynkowych na podwyżki stóp" - podsumowano w komentarzu.

Bielski z Santandera: Prawdopodobne, że przez resztę roku inflacja będzie powyżej celu NBP

Jest prawdopodobne, że inflacja przez resztę roku będzie wyraźnie powyżej celu inflacyjnego NBP - uważa główny ekonomista banku Santander Piotr Bielski. Jego zdaniem byłoby to wyzwaniem dla deklaracji NBP o utrzymywaniu stóp procentowych bez zmian do końca kadencji RPP.

Bielski ocenił, że zaskakujący wzrost inflacji w kwietniu był efektem nie tylko wyższych od spodziewanych cen żywności i paliw, ale też inflacji bazowej. Dużą rolę odegrała też rewizja koszyka CPI.

Według niego kwietniowe dane o inflacji to ogromna niespodzianka, po wcześniejszym zaskoczeniu w danych za marzec.

"Trajektoria inflacji na resztę roku przesuwa się w górę: wydaje się teraz całkiem prawdopodobne, że dynamika CPI osiągnie 4,6 proc. r/r w maju i nawet jeśli w II połowie roku się trochę cofnie, to i tak przez resztę roku będzie wyraźnie powyżej celu inflacyjnego (2,5 proc. z możliwością odchylenia do 1 punktu procentowego w górę lub w dół - PAP)" - uważa ekonomista. Bielski nie wykluczył, że inflacja w dalszej części roku może być nawet powyżej górnej granicy przedziału dopuszczalnych odchyleń od celu.

Ekonomista ocenił, że jeśli, wraz z otwieraniem gospodarki i jej mocnym ożywieniem w II poł. 2021 r., nastąpi rozgrzanie popytu krajowego i rynku pracy, przy utrzymujących się problemach z łańcuchami dostaw w niektórych branżach, to rezultatem będzie ryzyko dalszej ucieczki inflacji w górę w 2022 r.

"Taki scenariusz byłby poważnym wyzwaniem dla deklaracji NBP utrzymywania stóp procentowych bez zmian aż do końca kadencji RPP. CO więcej, może to być też wyzwaniem dla prowadzonego przez NBP programu skupu aktywów. Jeśli rentowności obligacji kontynuują trend wzrostowy, to czy NBP powinien jeszcze podkręcać tempo luzowania ilościowego przy już wysokiej i nadal rosnącej inflacji?" - zastanawia się ekonomista.

"Dostrzegamy narastające ryzyko dalszego wystramiania się polskiej krzywej dochodowości, bo inwestorzy mogą w coraz większym stopniu uznawać politykę NBP za wyraźnie nienadążającą za rzeczywistością rynkową" - tłumaczy Bielski. (PAP)

autor: Marcin Musiał