"W ramach tarczy antyinflacyjnej w I kwartale rząd obniżył stawkę podatku VAT na energię elektryczną i gaz do 5%. Zredukował też akcyzę na paliwo oraz zrezygnował z poboru podatku od sprzedaży detalicznej do maja. Szacujemy, że tarcza antyinflacyjna obniży CPI w I kwartale o 1,2 pkt proc. oraz w II kwartale o 0,3 pkt proc., co będzie kosztować 10 mld zł. Uważamy, że prawdopodobne jest przedłużenie obniżek stawek VAT na II kwartał. Bez zmian w obecnych regulacjach, szczyt inflacji osiągnie 9% w maju" - czytamy w "Miesięczniku makroekonomicznym PIE".
Drugim prawdopodobnym rozwiązaniem jest rezygnacja z poboru podatku VAT od podstawowych produktów żywnościowych, wcześniej objętych stawką 5%. Takie działanie zapowiedział minister finansów Tadeusz Kościński.
"Szacujemy, że zerowy VAT obniży dynamikę wzrostu cen żywności o około 3,6 pkt proc., co przełoży się na spadek CPI o 0,8 pkt proc. Publiczne dane nie pozwalają precyzyjnie określić kosztów projektu, wciąż też nie wiemy przez jaki okres obowiązywać ma zerowa stawka" - czytamy dalej.
Analitycy PIE spodziewają się, że decyzje Urzędu Regulacji Energetyki (URE) o podwyżkach taryf na eneergię elektryczną i gaz wpłyną na docelowy poziom stóp procentowych w Polsce.
"Prognozujemy, że Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopę referencyjną do poziomu 3,5% w lipcu 2022 r. Przed decyzją dotyczącą cen energii analitycy ankietowani przez Focus Economics prognozowali, że główna stopa referencyjna NBP osiągnie 2,5% na koniec 2022 r. Obecnie to prawdopodobnie zbyt optymistyczne założenia. Chociaż teoretycznie banki centralne nie powinny reagować podwyżkami stóp na szoki surowcowe, to jednak w obecnych warunkach istotnym argumentem będą rosnące oczekiwania inflacyjne" - napisano w raporcie.
Instytut zwraca też uwagę, że wyzwaniem dla polskiej polityki monetarnej w 2022 r. będzie ustabilizowanie kursu walutowego.
"Osłabienie złotego może doprowadzić do ograniczenia inwestycji - znaczna część importu to dobra kapitałowe, wykorzystywane do powiększenia zdolności produkcyjnych. Dane NBP wskazują, że kurs walutowy jest obecnie blisko historycznej granicy opłacalności" - podsumowano w miesięczniku.
Inflacja konsumencka (CPI) wyniosła 7,8% r/r w listopadzie 2021 r. Według ekonomistów, w grudniu br. może ona przekroczyć 8% r/r. Wstępne dane (szybki szacunek) dotyczące grudniowej inflacji Główny Urząd Statystyczny opublikuje w piątek, 7 stycznia.
Deficyt budżetu w 2022 r. może sięgnąć ok. 3,5 proc, PKB wobec 2,9 proc. planu
Spodziewane kolejne działania antyinflacyjne sprawią, że tegoroczny deficyt budżetowy w ujęciu unijnym (tzw. general government) będzie bliższy 3,5% PKB wobec planowanych przez rząd 2,9% PKB, prognozuje Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). Według PIE, deficyt spadnie "wyraźnie poniżej" unijnego limitu 3% PKB w 2023 r.
"Sejm przyjął projekt budżetu na 2022 r., który zakłada, że deficyt liczony według metodologii unijnej wyniesie 2,9% PKB. Uważamy, że w obliczu wysokiej inflacji, prawdopodobne jest wprowadzenie kolejnych działań pomocowych, a w efekcie spodziewamy się niższej realizacji dochodów. Nie można wykluczyć też potrzeby nowelizacji budżetowej. Szacujemy, że finalny deficyt będzie raczej bliższy 3,5% PKB" - czytamy w "Miesięczniku makroekonomicznym PIE".
Jednak, jak podkreśla Instytut, pomimo dodatkowych kosztów związanych z walką z inflacją, deficyt finansów publicznych będzie w Polsce mały na tle zachodnich państw Unii Europejskiej.
"Nawet po uwzględnieniu kosztów tarcz pomocowych, będzie on niższy niż prognozowany przez Komisję Europejską (KE) średni wynik dla państw członkowskich (3,6%) czy strefy euro (3,9%). Prognozy KE formułowane były w listopadzie i nie uwzględniają działań pomocowych podejmowanych w celu ograniczenia inflacji - te podniosą deficyty w większości gospodarek. Dla przykładu: gabinet francuski zaproponował m.in. wypłatę voucherów energetycznych dla 38 mln gospodarstw domowych oraz cenę maksymalną na gaz do końca 2022 r. Konieczność ograniczania społecznych kosztów inflacji prawdopodobnie spowoduje zamrożenie dyskusji o potencjalnej konsolidacji w państwach UE" - czytamy dalej.
Według PIE, Polska w 2023 r. będzie spełniać kryteria paktu stabilności i wzrostu.
"Deficyt w relacji do PKB spadnie wyraźnie poniżej 3% PKB. Bieżące prognozy KE wskazują, że podobne wyniki osiągną Niemcy, kraje skandynawskie oraz region Europy Środkowo-Wschodniej. Problem z redukcją deficytu będzie miało 11 państw wspólnoty. Będą to jednak największe i jednocześnie najmocniej zadłużone kraje UE, np. Włochy, Francja, Hiszpania czy Portugalia" - napisano też w raporcie.