W czwartek GUS podał dane o inflacji w sierpniu. Wynika z nich, że inflacja wyniosła 16,1 proc. w ujęciu rok do roku, a więc tyle, ile urząd podał w szybkim szacunku. W lipcu inflacja wyniosła 15,6 proc.

„Dane miesięczne wskazują na przyspieszenie tempa wzrostu cen żywności, silny wzrost cen nośników energii przy wyższych cenach w kategoriach bazowych (skumulowanych głównie w kilku grupach). Dynamika cen żywności w sierpniu wyniosła 17,5 proc. r/r (17,4 proc. r/r według szybkiego szacunku). Najbardziej drożał cukier (41,3 proc. m/m i 109,2 proc. r/r), co ma związek z +paniką cukrową+. Wysokie wzrosty notowały też mąka (4,2 proc. m/m), mleko (3,8 proc. m/m) i oleje i tłuszcze (2,8 proc. m/m). Impet cen żywności (proc. m/m) ponownie wzrósł, a ich dynamika coraz bardziej odchyla się od wzorca sezonowego” – podano w komentarzu banku PKO BP.

Ekonomiści banku wskazali, że paliwa staniały o 8,3 proc., licząc miesiąc do miesiąca, zgodnie z szybkim szacunkiem, i były główną kategorią obniżającą inflację (-0,6 pkt proc. w stosunku do lipca). Pomimo spadku cen paliw o 5,6 proc. miesiąc do miesiąca i 24,4 proc. rok do roku podrożały usługi transportowe, do czego przyczynić się mogły podwyżki cen biletów kolejowych.

Reklama

„Ceny nośników energii wzrosły o 3,8 proc. m/m (szybki szacunek 3,7 proc. m/m). Stało się to przede wszystkim za sprawą opału, który zdrożał o 12,1 proc. m/m – był to trzeci najsilniejszy wzrost w tej kategorii w tym roku. O 2,2 proc. m/m drożało ciepło, co wiążemy z wchodzeniem w życie pierwszych wyższych taryf ciepłowni. Trzeci miesiąc z rzędu minimalnie spadały ceny gazu. Przyszłoroczne ceny nośników energii zależą od decyzji administracyjnych, przy czym wydaje się, że rząd będzie się starał znacząco ograniczyć skalę podwyżek cen dla konsumentów, przenosząc koszty na budżet oraz firmy energetyczne” – stwierdzono w komentarzu.

Ekonomiści PKO BP szacują, że inflacja bazowa w sierpniu wzrosła do 9,9 proc. r/r z 9,3 proc. r/r w lipcu. W zmianie miesięcznej (0,8 proc. m/m) dostrzegamy znaczący wpływ rekreacji i kultury (m.in. książek), kosmetyków i artykułów higienicznych oraz środków czystości. Zdaniem ekspertów wzrosty w tych kategoriach są związane z efektami drugiej rundy i przenoszeniem wyższych kosztów (m.in. energii) na konsumentów. W ocenie analityków PKO BP inflacja bazowa osiągnęła właśnie swój szczyt, przy czym na jej istotne spadki trzeba będzie poczekać do 2023 r.

„Nadal można twierdzić, że jesteśmy na +inflacyjnym płaskowyżu+. Przewidujemy, że do końca roku inflacja CPI będzie względnie stabilna wokół 16 proc. r/r (przy niepewności związanej z cenami paliw i surowców energetycznych). Na początku 2023 spodziewamy się wzrostu inflacji powyżej 17 proc. r/r wraz z wejściem w życie wyższych taryf energetycznych oraz wyższej płacy minimalnej. Do końca 2023 inflacja CPI powinna według naszej prognozy powrócić w rejony jednocyfrowe” – podano w komentarzu PKO BP. (PAP)

autor: Marek Siudaj