0 proc. wzrostu PKB

0 proc. wzrostu gospodarczego w tym roku - to nowa prognoza BNP Paribas Bank Polska. - Nie zmieniamy scenariusza makroekonomicznego. Prognozę obniżyliśmy z uwagi na słabsze wyniki gospodarcze w I półroczu - mówi Michał Dybuła, główny ekonomista polskiej filii BNP Paribas.

Według Głównego Urzędu Statystycznego, zarówno w I kwartale, jak i w II kwartale PKB był realnie niższy niż w analogicznym okresie ub.r. Na bazie danych miesięcznych ekonomicznych spodziewają się też słabego wyniku w III kwartale. Wyniki polskiej gospodarki pogarsza spadek popytu konsumpcyjnego. W drugą stronę działają inwestycje i przede wszystkim eksport netto - nadwyżka w obrotach handlowych.

Reklama

W poniedziałek nowe prognozy opublikował Bank Handlowy. Jego analitycy spodziewają się obecnie, że w całym 2023 r. PKB Polski urośnie o symboliczne 0,1 proc. Wcześniej spodziewano się wyniku na poziomie 0,9 proc.

Prognozy braku wzrostu PKB w 2023 r. pojawiały się na przełomie ubiegłego i tego roku. Później miała jednak miejsce fala rewizji w górę, która obecnie się odwraca.

Sytuacja powinna poprawić się w 2024 r. BNP Paribas spodziewa się wzrostu PKB o 3 proc. Teraz popyt konsumpcyjny powinien pomagać. – Realne dochody do dyspozycji gospodarstw domowych będą się zwiększać za sprawą wzrostu wynagrodzeń, niższej inflacji, wyższych transferów społecznych - mówi Michał Dybuła.

Wybory 2023 jako czynnik ryzyka

Zwraca uwagę, że czynnikiem ryzyka jest polityka i wyniki październikowych wyborów parlamentarnych, których wynik jest obecnie trudny do przewidzenia. Istnieje również ryzyko przedterminowych wyborów w perspektywie mniej niż pół roku.

Inflacja

Ekonomiści BNP Paribas przyznają, że w krótkim terminie inflacja powinna się obniżać, ale są w tym względzie dość pesymistyczni. W przyszłym roku ścieżka inflacji będzie "płaska". Przy utrzymaniu zerowej stawki VAT na żywność w okolicach marca-kwietnia inflacja może się zbliżyć do 3,5 proc., ale później wzrośnie i nie zbliży się do celu banku centralnego "w perspektywie szybszej niż 2026 r." Cel to wzrost cen na poziomie 2,5 proc. z możliwością odchylenia w górę i w dół o 1 pkt proc.

Deficyt finansów publicznych

– Przed 2026 r. nie zbliżymy się też do poziomu kryterium z Maastricht, jeśli chodzi o deficyt finansów publicznych, co będzie powodowało pogarszanie się nierównowagi zewnętrznej - mówi Dybuła. Unijny traktat z Maastricht wymaga utrzymywania deficytu sektora rządowego i samorządowego poniżej 3 proc. PKB.