W piątek Główny Urząd Statystyczny poinformował, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych we wrześniu 2023 r. spadła 0,3 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 0,3 proc.

Sprzedaż paliw w górę, ubrań i butów w dół

Reklama

"Dane oczyszczone z wpływu czynników sezonowych wskazują na czwarty z rzędu wzrost sprzedaży w ujęciu m/m, tym razem o solidne 2,2 proc. Sprzyjał temu m.in. solidny wzrost sprzedaży paliw, związany z niską bazą odniesienia, oraz niskimi cenami, które zachęcały do tankowania w Polsce kierowców z krajów ościennych"– zwrócili uwagę ekonomiści banku ING BSK Rafał Benecki i Adam Antoniak w komentarzu do danych GUS.

Dodali, że odbudowała się sprzedaż samochodów, która wzrosła o 9,8 proc. w ujęciu rocznym, ale spadła o ponad 16 proc. sprzedaż odzieży i obuwia, co było wynikiem korzystnych warunków pogodowych, które opóźniały zakupy jesiennych kolekcji.

Płace napędzą konsumpcję

"Dwucyfrowym wzrostom płac towarzyszy spadająca inflacja, co powoduje odbudowę realnej siły nabywczej gospodarstw domowych. Spodziewamy się kontynuacji tego trendu, co powinno sprzyjać odbiciu konsumpcji prywatnej w czwartym kwartale 2023 r., po roku spadków. Konsumpcja powinna być głównym motorem przyspieszenia wzrostu gospodarczego w 2024. To oznacza powrót do inflacjogennej struktury PKB. Dlatego tak ważne jest uruchomienie KPO i +czekających+ FDI (bezpośrednie inwestycje zagraniczne - PAP), a także wspieranie krajowych firm, aby przywrócić zdrową i pro-wzrostową strukturę PKB" – wskazano w komentarzu.

Czy to koniec technicznej recesji?

Analitycy ocenili, że obecnie są już dostępne kompletne wrześniowe dane ze sfery realnej za wrzesień, co pozwala na ocenę koniunktury w trzecim kwartale 2023 r.

"Na bazie dostępnych informacji szacujemy, że PKB wzrósł o ok. 0,4 proc. r/r, po spadku w pierwszej połowie 2023 r. W strukturze spodziewamy się wyhamowania spadku konsumpcji, wolniejszego wzrostu inwestycji, mniejszego negatywnego wpływu zapasów oraz zmniejszenia pozytywnego wkładu wymiany handlowej z zagranicą" – prognozują Antoniak i Bielecki.

Będzie lepiej

Dodali, że podtrzymują oni prognozę wzrostu PKB w 2024 na poziomie 0,4 proc. "W 2025 r. oczekujemy przyspieszenia do 2,5 proc. Gdyby nowy rząd szybko porozumiał się z Brukselą i był w stanie nie tylko odblokować środki z KPO, ale także uzyskać płatności części zaległych transz, to rośnie szansa na wyższe tempo wzrostu" – podsumowali.

autor: Marek Siudaj