W najbliższych miesiącach pojawi się kilka czynników, które mogą podnieść konsumpcję: dużo wyższa płaca minimalna, większe transfery socjalne, podwyżki w budżetówce, a nawet może kolejne cięcia podatków - wskazuje główny ekonomista "PB" Ignacy Morawski. W jego ocenie, spadająca inflacja uwolniła potencjał zakupowy klientów, ale ożywienie na pełną skalę jeszcze się nie zaczęło.

Gazeta zauważa jednak, że w programach partii politycznych, które wygrały wybory znajduje się szereg wspierających popyt elementów, jak podwyżki wynagrodzeń w budżetówce, czy podwyżka kwoty wolnej od podatku. Nie wiadomo, czy zmiany te zostaną wprowadzone od razu, ale na pewno będą istotne - ocenia "Puls Biznesu".

Popyt konsumpcyjny ruszy w górę, ale gdy to nastąpi może być trudniej ograniczać inflację, zatem stopy procentowe mogą nie spadać tak szybko, jak do tej pory się wydawało - pisze "Puls Biznesu". (PAP)