Powolna produkcja, słaby eksport, wysokie koszty finansowania i niepewność geopolityczna hamują wzrost gospodarczy w strefie euro, jednak wydatki konsumentów nadal utrzymują się na stałym poziomie. Obywatele korzystają z odpornego na wstrząsy rynku pracy i wracają do nawyków życia sprzed pandemii, uważa szef banku centralnego Malty.

„Naprawdę budujące jest to, że pomimo tych wszystkich ciosów ludzie po pandemii Covid naprawdę chcą konsumować” – stwierdził Scicluna, przemawiając podczas posiedzeń Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w marokańskim Marakeszu. „Wszyscy mówią o recesji. Ale rzecz w tym, że ludzie najwyraźniej tego nie chcą”.

W przyszłym roku PKB wzrośnie

Reklama

EBC przewiduje, że w przyszłym roku, po pięciu słabych kwartałach, w których gospodarka 20 krajów praktycznie znajdowała się w stagnacji, wzrost gospodarczy wspólnego rynku zostanie wznowiony. Oczekuje się, że znaczna część tego odbicia będzie napędzana właśnie przez konsumentów, którym po spadku inflacji zostanie w kieszeni więcej gotówki.

Ta dynamika napawała optymizmem również MFW. Choć ekonomiści obniżyli prognozy wzrostu dla strefy euro na ten i następny rok, to rzeczywiście przewidują ożywienie w 2024 r.

ikona lupy />
Prognoza EBC wzrostu gospodarczego w strefie euro / Bloomberg

Punk zwrotny

Alfred Kammer, dyrektor departamentu europejskiego MFW, uważa, że region znalazł się w punkcie zwrotnym, a konsumenci zaczynają odzyskiwać siłę nabywczą, podsycając popyt.

„Istnieją pewne okoliczności, które tłumią gospodarkę – wysokie stopy procentowe, letarg przemysłu, eksport itd., ale mimo to nadal mamy do czynienia z wysoką konsumpcją” – stwierdził Scicluna. Dlatego Scicluna nie widzi twardego lądowania dla gospodarki Eurolandu.

Cel: inflacja na poziomie 2 proc.

Stwierdził, że niezwykle ważne jest, aby EBC zapewnił powrót inflacji do celu zgodnego z planem. Ma to pomóc pracownikom w rozsądnym podchodzeniu do negocjowania wynagrodzeń.

„Musimy być wiarygodni wobec związków zawodowych w tym sensie, że w 2025 r. zbliżymy się do 2 proc.” – stwierdziła Scicluna, który uważa, że pracownicy potrzebują rekompensaty za wysoką inflację, która szalała w przeszłości. Dodał też, że jeśli będą oni przekonani, że osiągnięcie inflacji na poziomie 2 proc. naprawdę nie jest mrzonką, znajdzie to odzwierciedlenie w ich żądaniach płacowych.

EBC nie powyższa stóp procentowych

Przekonywał, że 10 kolejnych podwyżek stóp procentowych, które doprowadziły stopy do rekordowego poziomu 4 proc., to wystarczająco dużo co EBC mógł zrobić.

„Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aż inflacja zacznie spadać” – powiedział. „Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że jeśli wystąpią wstrząsy zagrażające naszej ścieżce inflacji, będziemy musieli podjąć działania, ale w tym momencie, naszym zdaniem, sytuacja jest stabilna. Zostawmy więc stawki w spokoju.”

Oznacza to również, że „jest trochę za wcześnie, aby rozpocząć dyskusję, kiedy je obniżyć” – dodał.