Premier Mateusz Morawiecki mówiąc w czwartek o założeniach tzw. "tarczy antyputinowskiej" oświadczył na briefingu podczas nieformalnego spotkania przywódców UE w Paryżu, że "chcemy, żeby Unia Europejska pokrywała część różnicy kosztów cen gazu, które dzisiaj wystrzeliły w górę, żeby była pewna maksymalna cena" i że mechanizmy tej ceny muszą być dopracowane.

Rzecznik rządu zapytany w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia, jak może być wprowadzona taka dopłata do surowców energetycznych, i czy jest na to zgoda odpowiedział, że "zgody co, do tego jeszcze nie ma".

"Natomiast faktycznie jest sojusz kilku krajów, które mówią o tym. I tu mówi o tym też Polska, ale też mówi o tym chociażby Grecja, żeby wprowadzić taki mechanizm rekompensat na poziomie unijnym, który by spowodował, że ta górna cena będzie zablokowana. To znaczy, że obniżymy końcową cenę dla użytkowników korzystających z gazu" - powiedział Müller.

Bo - jak dodał - trzeba pamiętać o tym, "że to, co się zadziało, to jest niestety odpowiedzialność wielu krajów Europy Zachodniej, głównie Niemiec". "Za to, że uzależnili się w tak szerokim zakresie od rosyjskiego gazu, co spowodowało jego wzrost, jeżeli chodzi o cenę na rynkach" - powiedział rzecznik rządu.

Reklama

Dodał, że trzeba przygotować na to solidarną odpowiedź. "Dzięki temu da się dużo szybciej zmienić system energetyczny Europy i szybciej zaprzestać importu gazu rosyjskiego. To oczywiście będzie kosztowało, ale jeżeli tego nie zrobimy, to doprowadzimy do sytuacji, w której cały czas będziemy zasilać zbrodniczy mechanizm rosyjski" - powiedział Müller.