Na konferencji prasowej we wtorek posłanki KO poinformowały, że przeprowadziły kontrolę poselską zorganizowanego przez MEiN w ubiegłym roku konkursu na dofinansowania na "rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania".

Jako jedyna otrzymała maksymalną kwotę z 40 mln zł

Jak poinformowały, łączne środki przeznaczone na konkurs wyniosły 40 mln; otrzymać można było maksymalnie 5 mln. Największym beneficjentem konkursu, jak podkreśliły, była fundacja Polska Wielki Projekt. Lubnauer zaznaczyła, że w radzie programowej fundacji zasiada m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński oraz europosłowie PiS Zdzisław Krasnodębski i Ryszard Legutko.

Reklama

"Ta fundacja dostała 5 mln zł na zakup nieruchomości, dokładnie willi na warszawskim Mokotowie, która została zakupiona od Polskiego Holdingu Nieruchomości; zaznaczę że to spółka, gdzie 72 proc. kapitału to kapitał Skarbu Państwa, pod nadzorem ministra (aktywów państwowych Jacka - PAP) Sasina" - podkreśliła Lubnauer. Dodała, że willa ta po upływie 5 lat będzie mogła zostać wykorzystana w dowolnych celach, w tym komercyjnych.

"Czyli mamy sytuacje, w której w radzie programowej fundacji jest minister Gliński, z pieniędzy programu, który organizuje minister (edukacji i nauki Przemysław - PAP) Czarnek, kupuje od holdingu, którego 72 proc. kapitału jest państwowego, a nadzoruje ją minister Sasin willę; mamy sytuację, w której publiczne pieniądze finansują wille, która stanie się własnością fundacji jednoznacznie powiązaną z politykami PiS" - mówiła Lubnauer.

Wtórowała jej Szumilas, która zaznaczyła, że Krasnodębski, jako fundator fundacji ma właściwie całą władzę nad jej działaniem. "Nieruchomość, która jest w 72 proc. własnością Skarbu Państwa, przejdzie na własność fundacji zarządzanej przez polityka PiS" - stwierdziła.

Szumilas wskazywała też, że sposób organizacji konkursu MEiN i krótkie terminy zgłoszeń sprawiały, że dana fundacja musiała być przygotowana do zakupu konkretnej nieruchomości i móc przedstawić odpowiednie dokumenty.

Organizacje miały się zajmować edukacją, ta raczej tego nie robi

Jak mówiła, konkurs był skierowany do organizacji wspierającej edukację, a wedle statutu głównym zadaniem fundacji jest organizowanie kongresu Polska Wielki Projekt, a o "jakimś bezpośrednim wspieraniu systemu edukacji praktycznie nie ma" w statucie fundacji ani jednej wzmianki.

"Mam wrażenie że to była furtka dla każdego, kto mógł wpisać do wniosku cokolwiek o młodzieży, żeby dostać dofinansowanie. Największe, jedyna na 5 mln dostała fundacja Polska Wielki Projekt" - dodała Lubnauer. Jak oceniła, fundacja prowadzi na kongresach "Polska Wielki Projektu" prowadzi działalność "zdecydowanie polityczną". Posłanki zapowiedziały dalsze badanie sprawy, funduszy MEiN oraz kontrolę samej fundacji.

O Fundację "Polska Wielki Projekt" był pytany we wtorek rzecznik PiS Rafał Bochenek. "Jest to fundacja, która realizuje bardzo ambitne kongresy, na które zapraszane są osoby z różnych środowisk społecznych politycznych, społecznych, gospodarczych, na których prezentują swoje opinie i zdanie na temat tego, co dzieje się w Polsce i na świecie" - powiedział rzecznik PiS na konferencji w Sejmie. Dodał, że "przyznawane są również nagrody dla osób zasłużonych, jeśli chodzi o polską myśl polityczną". Podkreślił ponadto, że kongresy PWP odbywają się co rok.

Pytany o szczegółowe zarzuty posłanek Bochenek odesłał do Ministerstwa Edukacji i Nauki.

Rzeczniczka MEiN Adrianna Całus-Polak powiedziała we wtorek wieczorem PAP, że do sprawy odniesie się w środę, po zapoznaniu się z nią.

autor: Mikołaj Małecki