W wystąpieniu przed leszczyńskim ratuszem Donald Tusk zapewnił zgromadzonych, że "od wielu miesięcy" wzywa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do wspólnej debaty. "Stań chłopie do debaty, nie tchórz. Wyjdź z tej jamy, z tej jaskini, pogadajmy, tak jak kiedyś się mówiło, jak Polak z Polakiem. Może być nawet w tej twojej telewizji, byleby to było na żywo" - mówił polityk.

Tusk stwierdził, że prezes PiS "na pewno" nie zgodzi się zmierzyć z nim w debacie. "Ja wiem dlaczego - nie tylko, dlatego, że boi się (...) tak, Kaczyński jest tchórzem" - powiedział lider PO.

"To jest poważny problem, że mamy dzisiaj wojnę u naszych granic, mamy poważny kryzys, po pandemii jeszcze ludzie nie do końca się podnieśli psychicznie, mamy drożyznę i na czele państwa stoi tchórz. Tchórz, który jest wyposażony w miliardy złotych ze spółek Skarbu Państwa i z budżetu, w służby, pegasusy, podsłuchy, telewizję rządową, gazety lokalne, policję. On to wszystko ma w ręku i nadal się boi" - podkreślił.

Tusk zapewnił, że "nikogo nie podsłuchuje" i na nikogo "nie wysyła policji". "Ja nie będę posłanek PiS-u kazał wtrącać do +suki+ tylko dlatego, że chciały ludziom na chodniku powiedzieć, jak wygląda prawda o aferze wizowej" - mówił przewodniczący Platformy.

Reklama

Jak podkreślił, Polska potrzebuje "odważnego przywództwa". Podkreślił, że "najgorszy typ władzy, to jest władza, która jest równocześnie tchórzliwa i nieodpowiedzialna".

"To, co robi dzisiaj Kaczyński, to, co robi dzisiaj Morawiecki, to jest połączenie niezwykle niebezpieczne - tchórzostwa i skrajniej nieodpowiedzialności. Już nie mówię o korupcji, to już wszyscy widzieli. Nawet wyborcy PiS-u, oni przecież też widzą, że coś nie gra. Mnie będzie bardzo trudno ich przekonać, ale oni każdego dnia widzą, że tutaj naprawdę coś nie gra. Oni głosowali na PiS nie po to, żeby władza kradła w jasny dzień, bezwstydnie, bez żadnych konsekwencji" - mówił.

Gdy tłum zaczął skandować "złodzieje" Tusk podkreślił, że ten okrzyk - przez dziesięciolecia kierowany pod adresem różnych rządów - "jeszcze nigdy nie był tak trafny". "Oni patrzą nam wszystkim w twarz i mówią: +no i co nam zrobicie? Tak, kradliśmy, kradniemy i będziemy kradli, bo nam nic nie zrobicie, bo sądy są nasze, gazety są nasze, telewizja jest nasza, policja jest nasza, to, co nam zrobicie?+. Zrobimy im. 15 października zrobimy im to, czego się najbardziej boją" - mówił Tusk.

Jeden z zebranych przed leszczyńskim ratuszem zapytał polityka: "czy po wyborach będziemy nadal utrzymywać tę patologię społeczną, z naszych pieniędzy, pracujących ludzi?". Lider PO odpowiedział, że "w słowie patologia z definicji zawarte jest coś nieakceptowalnego". "Dzisiaj największą patologią jest PiS i władza pisowska. Nie dajcie się napuścić jeden na drugiego. Oni by chcieli żeby bogaci byli skłóceni z biednymi, kobiety z mężczyznami, młodzi ze starymi, emeryci z pracującymi. Tak, to jest ich filozofia rządzenia" - podkreślił szef PO.

"Dzisiaj musimy zrobić to, co kiedyś zrobiła wielka Solidarność - różnijmy się, ale nie damy się podzielić, nie damy się jako naród zniszczyć przez tę szajkę i 15 października pokażemy jak bardzo jesteśmy zjednoczeni" - oświadczył.

Zapraszając zebranych na przygotowywany na 1 października w Warszawie "Marsz miliona serc", Tusk przekonywał, że już obecnie nie ma dostępnych miejsc w autobusach szykowanych przez działaczy do przewiezienia uczestników marszu z różnych miejsc w kraju.

W czasie swojej środowej wizyty w Wielkopolsce lider KO oprócz Leszna odwiedził m.in. Kępno na południu regionu.(PAP)

Autorzy: Anna Jowsa, Szymon Kiepel