Przy wynikach late poll, które nie dają PiS sejmowej większości, coraz bardziej prawdopodobny wydaje się wariant, w którym prezydent (jeszcze wczoraj przebywający w Rzymie) wyznaczy najodleglejszy termin na zwołanie pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji, by kupić PiS trochę czasu na poukładanie się w nowych realiach. – Posiedzenie musi się odbyć do 14 listopada, ale decyzje będą podejmowane po oficjalnych wynikach podanych przez PKW – mówi Małgorzata Paprocka, minister w Kancelarii Prezydenta. Ostateczne mamy poznać dziś, od tego momentu należy się więc spodziewać decyzji ze strony głowy państwa.

Treść całego tekstu można przeczytać we wtorkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.