Premier Mateusz Morawiecki pytany w rozmowie z Interią, czy jest spakowany, czy naprawdę wierzy, że uda się mu znaleźć brakujących posłów, by stworzyć koalicję rządzącą, odparł: "Nie jestem spakowany. Wierzę głęboko, że uda się przemówić do tych posłów innych formacji - pewnie poza KO - dla których ważna jest suwerenność".

"Kiedy wyborcy wybierają swoich przedstawicieli, to spodziewają się reprezentowania ich ideałów, ich wartości i ich programu. Wyborcy byli przeciw nielegalnej imigracji, europosłowie KO - za. Wyborcy byli za programem suwerenności Polski, KO w Unii - była za centralizacją. Wreszcie, wyborcy chcą, by politycy realizowali swoje zapowiedzi. Jak usłyszą, że kolejne obietnice są niemożliwe do realizowania, to może się okazać, że część posłów zagłosuje za naszym programem. O ile oczywiście pan prezydent zdecyduje się powierzyć mi misję tworzenia rządu" - powiedział premier.

Szef rządu przekazał, że uczestniczył w rozmowach z prezydentem Andrzejem Dudą, "tak jak wszyscy inni przedstawiciele komitetów wyborczych". "Przedstawiłem wagę i konieczność programu dotyczącego bezpieczeństwa, inwestycji w infrastrukturę - jak Centralny Port Komunikacyjny i związana z nim sieć kolejowa, przedstawiałem ryzyka związane z utratą przez Polskę wpływu na nasz los w kontekście zmian w Brukseli - ale decyzja należy do pana prezydenta" - wskazał Morawiecki.