Gowin pytany przez posła PiS Pawła Jabłońskiego, czy pamięta od kiedy stał się przeciwnikiem wyborów 10 maja 2020 r., odpowiedział: "Byłem przeciwnikiem tych wyborów, od momentu, gdy pandemia przybrała charakter powszechny w Polsce". "Nawiasem mówiąc, moje stanowisko nie było wyjątkowe, dlatego że przypominam sobie rozmowy w gronie Rady Ministrów, gdzie tego typu stanowisko zajmowali też ministrowie z samego Prawa i Sprawiedliwości" - dodał.

"Nie pamiętam, kiedy doszło do ogłoszenia stanu epidemii"

Dopytywany, co oznacza sformułowanie "gdy pandemia przybrała charakter powszechny", odparł: "Nie pamiętam, kiedy doszło do ogłoszenia stanu epidemii, natomiast mniej więcej w tym czasie podjąłem przekonanie, że wybory prezydenckie, powinny zostać przesunięte". "Nie było jednego momentu, to był proces" - dodał.

Reklama

Podczas przesłuchania poruszono także wątek spotkań Gowina z przedstawicielami ówczesnej opozycji ws. projektu zmian konstytucji, który miał przedłużyć kadencję prezydenta Andrzeja Dudy o dwa lata.

Pytany, czy w tych rozmowach, ze strony tych osób padały jakieś oczekiwania, sugestie, żeby wybory 10 maja się nie odbyły, odpowiedział: "Tak, to było oficjalne stanowisko wszystkich partii opozycyjnych, poza Konfederacją; o ile sobie przypominam, Konfederacja opowiadała się za utrzymaniem terminu 10 maja. Natomiast z całą pewnością KO, PSL i Lewica opowiadały się za przesunięciem terminu wyborów".

Na pytanie, jaki termin wyborów proponowali przedstawiciele opozycji, odparł: "Tego sobie nie przypominam. W drugiej rozmowie z Borysem Budką (KO), on próbował mnie przekonać do pewnego scenariusza przewidującego przesunięcie terminu wyborów na wiosnę 2021 r. Tę jedną datę zapamiętałem. Natomiast generalnie większość partii opozycyjnych poza Konfederacją uważała, że należy wprowadzić stan nadzwyczajny i przesunąć wybory, co najmniej o trzy miesiące, bo to automatycznie wynikało z konstytucji".

Jabłoński dopytywał Gowina, czy pamięta, jak od strony legislacyjnej wyglądała propozycja Budki dotycząca przesunięcia terminu wyborów na 2021 r. "Nie pamiętam szczegółów tej propozycji" - odpowiedział były wicepremier w rządzie PiS.

Gowin na pytanie, czy podczas rozmów z przedstawicielami opozycji oprócz postulatu ogłoszenia stanu nadzwyczajnego, pojawiały się postulaty legislacyjne, czy były projekty ustawy, również odpowiedział, że "nie pamięta".

Przekazał także, że w pierwszym spotkaniu z przedstawicielami KO uczestniczył m.in. ówczesny szef PO Borys Budka oraz Małgorzata Kidawa-Błońska, która była kandydatką KO w wyborach prezydenckich. Decyzję o rezygnacji z kandydowania w wyborach ogłosiła 15 maja 2020 r. Ze strony Porozumienia, oprócz Gowina, w spotkaniu uczestniczyli Kamil Bortniczuk i Michał Wypij.

Na pytanie, jaka, w trakcie rozmów, była rola Kidawy-Błońskiej, odpowiedział: "Pani marszałek Kidawa-Błońska podtrzymywała stanowisko przewodniczącego Budki, krytyczne wobec propozycji zmiany Konstytucji".

"Nie przypominam sobie, żeby w tym czasie przedstawiciele PO proponowali inne rozwiązanie, niż wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Przypomnę, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego nie upoważniało żadnego komitetu wyborczego do zmiany kandydata na prezydenta" - powiedział polityk.

Pytany, dlaczego tak uważa, odparł: "Dlatego, że tak zapamiętałem stan prawny z tamtego okresu".

Gowin został zapytany przez Jabłońskiego także o to, czy w toku któregokolwiek z tych spotkań, nie pojawiła się ani razu kwestia potencjalnej zmiany kandydatów. "Nie, wtedy ta kwestia z całą pewnością się nie pojawiła. Ona pojawiła się dopiero wówczas, gdy z Jarosławem Kaczyńskim zaproponowaliśmy alternatywny scenariusz. (...) Po 5, bądź 6 maja. Nie pamiętam, którego z tych dni, to było w przeddzień głosowania nad poprawką senacką, nad wetem senackim do ustawy o wyborach kopertowych - albo 5 albo 6 maja" - powiedział.

Sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych z 2020 roku - tzw. wyborów kopertowych - w środę wznowiła prace. Komisja kontynuuje przesłuchanie byłego wicepremiera w rządzie PiS Jarosława Gowina.

"Marszałek Witek nie uczestniczyła w spotkaniu dot. przesunięcia terminu wyborów"

W spotkaniu, na którym uzgodniłem z prezesem PiS przesunięcie terminu wyborów prezydenckich w 2020 r., nie brała udziału ówczesna marszałek Sejmu; sądzę, że Jarosław Kaczyński wziął na siebie przekonanie Elżbiety Witek - powiedział w środę były wicepremier Jarosław Gowin.

Wieczorem 6 maja 2020 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz wicepremier Jarosław Gowin, który stał wtedy na czele Porozumienia, jednego z koalicjantów PiS, wydali wspólne oświadczenie. "Po upływie terminu 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie" - poinformowali wówczas Kaczyński i Gowin. Ostatecznie, wybory prezydenckie zostały przeprowadzone 28 czerwca 2020 r.

Podczas środowego posiedzenia komisji śledczej ds. wyborów kopertowych, w drugim dniu zeznań Jarosław Gowin był pytany m.in. o spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, poprzedzające wydanie tego oświadczenia.

Gowin wyjaśnił, że do spotkania doszło w gabinecie ówczesnego wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Doprecyzował, że w spotkaniu uczestniczyli politycy Porozumienia Jadwiga Emilewicz i Marcin Ociepa. "Ze strony PiS wydaje się, że był sam Jarosław Kaczyński, natomiast Ryszard Terlecki pełnił rolę gospodarza, ale nie przypominam sobie, by czynnie uczestniczył w rozmowie" - relacjonował Gowin.

"Umówiliśmy się na spotkanie przed południem tego dnia z Jarosławem Kaczyńskim, gdy zapoznaliśmy się z publikacją +Rzeczpospolitej+. Daliśmy sobie kilka godzin czasu na rozmowy z ekspertami, prawnikami i umówiliśmy się, że spotkamy się wieczorem i albo dojdziemy do porozumienia, albo następnego dnia dojdzie do głosowania konfrontacyjnego wobec siebie" - powiedział Gowin.

"Rzeczpospolita" wskazała w artykule z 6 maja 2020 r., że - gdyby wyborów nie udało się przeprowadzić 10 maja - Sąd Najwyższy mógłby wtedy orzec o nieważności wyborów. Dziennik powołał się na art. 129 ust. 3 Konstytucji, stanowiący, że w razie stwierdzenia nieważności wyboru prezydenta przez SN przeprowadza się nowe wybory, tak jak po opróżnieniu tego urzędu.

"5 czy 6 maja było rzeczą oczywistą, że do wyborów (10 maja - PAP) dojść nie może" - mówił przed komisją Gowin.

Pytany, czy w spotkaniu, po którym razem z prezesem PiS wydał oświadczenie, brała udział marszałek Sejmu Elżbieta Witek, odparł, że nie przypomina sobie tego. "Czy konsultowano z marszałek tę decyzję?" - dopytywał Jacek Karnowski (KO). "Ja nie miałem kontaktu z marszałek Witek. Czy Jarosław Kaczyński konsultował się z nią? Przypuszczam, że tak" - powiedział Gowin.

Pytany przez Karnowskiego, "czy nie wydawało się dziwne, że marszałek Witek - odpowiedzialna za ogłoszenie terminu wyborów - nie brała udziału w spotkaniu na ten temat?", Gowin wyjaśnił, że z reguły spotykał się z prezesem PiS, bez udziału innych polityków tego ugrupowania.

"Trudno powiedzieć, że my (sami z Jarosławem Kaczyńskim - PAP) zdecydowaliśmy o przesunięciu wyborów. Zaproponowaliśmy tylko scenariusz wyjścia z sytuacji, w której 10 maja wybory odbyć się nie mogły. Sądzę, że Jarosław Kaczyński wziął na siebie przekonanie do tego scenariusza marszałek Witek" - dodał Gowin.

10 maja 2020 r. Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w wydanej uchwale, że w wyborach prezydenta zarządzonych na 10 maja 2020 r. nie było możliwości głosowania na kandydatów. "W takim przypadku, jak stanowi Kodeks wyborczy, marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14. dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw" - podała wówczas PKW w uchwale.

3 czerwca 2020 r. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła zarządzenie wyborów prezydenckich na niedzielę 28 czerwca. Wskazała wówczas, że ewentualna druga tura wyborów odbędzie się po dwóch tygodniach, 12 lipca 2020 roku.

Konstytucja RP mówi o tym, że wybory prezydenckie zarządza Marszałek Sejmu.

Zadaniem komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego - tzw. wyborów kopertowych - ma być przede wszystkim "zbadanie i ocena legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego przez organy administracji rządowej, w szczególności działań podjętych przez członków Rady Ministrów, w tym Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego oraz Wiceprezesa Rady Ministrów, Ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina, i podległych im funkcjonariuszy publicznych".

autor: Katarzyna Krzykowska, Olga Łozińska