Wybory parlamentarne zaplanowane są na wiosnę przyszłego roku i - zgodnie z nowo przyjętymi zasadami - referendum może się odbyć tego samego dnia. Rząd utrzymuje, że takie rozwiązanie pozwoli zaoszczędzić pieniądze, a jego krytycy zwracają uwagę, że gabinet Orbana chce wykorzystać plebiscyt jako finansowaną ze środków publicznych kampanię wyborczą Fideszu.

Reuters przypomina, że Orban i jego partia Fidesz - po raz pierwszy odkąd przejęli władzę w 2010 roku - będą musieli zmierzyć się w tym głosowaniu z poważną konkurencją.

W poniedziałek szef kancelarii premiera, Antal Rogan powiedział w parlamencie, że rząd przed wyborami przeprowadzi dużą kampanię, by przekonać wyborców do głosowania przeciw "propagandzie LGBT" - podaje Reuters.

Reklama

Komisja Europejska wszczęła w lipcu postępowanie o naruszenia prawa UE przeciwko Węgrom "w związku z naruszeniem praw podstawowych osób LGBTIQ".

Działania KE przeciwko Węgrom dotyczą nowej ustawy, która zakazuje szkołom używania materiałów uznanych za promujące homoseksualizm. Grupy obrońców praw zjednoczyły się przeciwko tej ustawie; stanowczo skrytykowała ją przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Premier Orban nazwał reakcję KE "prawnym chuligaństwem" i "haniebnym" działaniem.

Parlament Węgier przyjął 15 czerwca ustawę, w której zapisano, że szkolne zajęcia podejmujące kwestie seksualności nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu. Takie zajęcia poza pedagogami szkolnymi będą mogły prowadzić tylko osoby i organizacje występujące w oficjalnym, aktualizowanym rejestrze.

Ponadto państwo ma chronić prawo dziecka do zachowania tożsamości, odpowiadającej płci w chwili urodzenia. W ustawie zakazano też udostępniania osobom poniżej 18. roku życia treści pornograficznych, a także popularyzujących zmianę płci zapisanej w chwili urodzenia, jak również homoseksualizm.