We wtorek Lewica wraz z organizacjami kobiecymi i feministycznymi zorganizowała w Sejmie dyskusję, której tytuł brzmiał: "Tylko TAK oznacza zgodę - Dlaczego trzeba zmienić definicję gwałtu". W jej trakcie przypomniano o złożonym jeszcze w 2021 r. poselskim projekcie zmian w Kodeksie karnym.

Gwałt nie przytrafia się tylko kobietom

Jak mówiła Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica) projekt ma charakter ponadpartyjny. "Cały proces przygotowania ustawy, która od dwóch lat leży w ‘zamrażarce’ trwał wiele lat" - przypomniała.

Reklama

Jak zaznaczyła "to nie jest tylko sprawa kobiet". "To jest sprawa wszystkich, bo gwałt nie zdarza się tylko kobietom, nie zdarza się tylko osobom heteronormatywnym, zdarza się wszystkim, którym odbierana jest władza nad własnym ciałem i podmiotowość" - wskazała Kucharska-Dziedzic.

Przypomniała, że złożony został projekt, pod którym podpisali się przedstawiciele klubów opozycyjnych. "Liczymy na to, że projekt ten wyjdzie z +zamrażarki+, choć kilkakrotnie już składaliśmy takie prośby do marszałkini Sejmu" - powiedziała.

Lewica dołoży wszystkie cegły, jakie będzie mogła

O poparciu innych ugrupowań mówił też przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, który potwierdził, że rozmawiał "z koleżankami i kolegami z opozycji". "Oni wszyscy mówią bardzo podobnie. Obiecać mogę to, że po zmianie władzy, po wyborach na pewno nie będzie możliwości, żeby ten proces zmiany definicji i uregulowania tej sprawy nie został zamknięty" - zapewniał Gawkowski.

Podkreślił, że "Lewica dołoży wszystkie cegły, jakie będzie mogła i będzie murowała to prawo w taki sposób, żeby było zgodne z oczekiwaniem społecznym, ale jednocześnie wyczerpywało te wszystkie znamiona, bo tylko +tak+ może oznaczać zgodę". "Dziękuję, że jesteście, trzymam kciuki, a my zrobimy wszystko, aby ta praca nie poszła na marne" - zapewniał Gawkowski zwracając się do uczestniczek konferencji.

Obecnie obowiązujący przepis w Kodeksie karnym stanowi, że do gwałtu dochodzi, gdy ktoś doprowadza inną osobę do obcowania płciowego "przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem". Zgodnie z projektem natomiast do gwałtu dochodziłoby w sytuacji braku "wcześniejszego wyrażenia świadomej i dobrowolnej zgody" przez tę inną osobę.

Podjęte pomimo zwerbalizowanego braku zgody

Jeszcze latem 2021 r. przedstawione zostało negatywne stanowisko rządu do tego projektu. "Zauważyć należy, że obowiązujące przepisy w zakresie przestępstw przeciwko wolności seksualnej traktują przestępstwo zgwałcenia jako zachowanie polegające na przełamaniu oporu pokrzywdzonego, czyli faktycznie sankcjonują zachowania podjęte pomimo jego sprzeciwu, a zatem podjęte pomimo zwerbalizowanego braku zgody" - wskazano w tej opinii.

Także Sąd Najwyższy w swojej opinii z 2021 r. sceptycznie ocenił projekt wskazując, że pojęcie braku zgody jest właściwe porządkowi prawa cywilnego i medycznego, nie zaś karnego.

W 2021 r. w Sejmie odbyło się wysłuchanie publiczne projektu. Wzięły w nim udział parlamentarzystki Lewicy, członkowie Parlamentarnego Zespołu Praw Kobiet oraz przedstawicielki organizacji kobiecych, w tym szefowa Feminoteki Joanna Piotrowska i mec. Danuta Wawrowska, która napisała wstępną wersję projektu. Uwagi do projektu można było także przesyłać przez internet.

autor: Marcin Jabłoński