W piątek na fixingu NBP euro kosztowało 4,6208 zł a dolar 3,9664 zł. W ciągu mijającego tygodnia złoty osłabił się zarówno w stosunku do euro, jak i dolara.

„Koniec tygodnia przyniósł osłabienie walut rynków wschodzących, co wynikało z umocnienia amerykańskiego dolara. W efekcie kurs USD/PLN przebił poziom 3,98. Para EUR/PLN przesunęła się jedynie poniżej 4,62 po odczycie październikowej inflacji” – powiedział PAP strateg rynków walutowych PKO BP Arkadiusz Trzciołek.

Stwierdził on, że głównym wydarzeniem ostatniego tygodnia była publikacja wstępnego szacunku inflacji za październik. Inflacja po raz kolejny przebiła rynkowe oczekiwania i wzrosła do 6,8 proc., a więc bardziej niż prognozowano. Szacunki mówiły o wzroście do 6,5 proc. z 5,9 proc. we wrześniu.

„Ostatnie miesiące przynoszą silne zaskoczenia inflacji, co rodzi presję na podwyżki stóp procentowych. W reakcji na te dane doszło do umocnienia złotego względem euro, jednak skala była ograniczona, gdyż rynek i tak już wcześniej dyskontował silną normalizację polityki pieniężnej w Polsce. Przyszłotygodniowe posiedzenie RPP będzie istotne z punktu kształtowania się kursu złotego, gdyż brak działań w listopadzie, wywołałby presję na przecenę polskiej waluty, a podwyżka o zaledwie 25 pb mogłaby również wywierać presję na notowania waluty. Ruch o 50 pb z zapewnieniem o przeciwdziałaniu utrwalenia podwyższonych oczekiwań inflacyjnych powinien stanowić wsparcie dla złotego” – powiedział Arkadiusz Trzciołek.

Reklama

Zwrócił on też uwagę na łagodny wydźwięk październikowego posiedzenia EBC. To – jak stwierdził – przy podwyższonej inflacji w strefie euro, która wyskoczyła powyżej 4 proc. przyczynił się do osłabienia euro względem dolara i spadkiem pary EUR/USD poniżej 1,16.

„Brak odniesienia do rynkowej ścieżki stóp procentowych (która zakłada podwyżkę stopy depozytowej już 2022 roku) pozostawia EBC po stronie bardziej gołębich banków centralnych. Z kolei podczas posiedzenia FOMC w najbliższą środę prawdopodobnie ogłoszone zostanie rozpoczęcie ograniczania skupu aktywów. Normalizacja polityki pieniężnej w USA jest jednym z argumentów przemawiających na korzyść dolara amerykańskiego” – ocenił strateg PKO BP.