Kaczyński o „niemiecko-brukselskiej” opcji: Polska przed wyborem

Prezes PiS w piątek na konwencji programowej partii w Katowicach powiedział, że Polska ma dziś przed sobą dwie opcje. Pierwsza, określona jako „niemiecko-brukselska”, w ocenie prezesa PiS zakłada powstanie „jednego hegemonialnego państwa”.

Według Kaczyńskiego wszystko, co zaczęło się po II wojnie światowej, ma zostać sfinalizowane jako „wielkie zwycięstwo Niemiec i powstanie czegoś w rodzaju nowego imperium”. - Niemcy chcą nam zabrać państwo. Francuzi razem z nimi - nie wiem dlaczego, ale tak. Biurokracja europejska, no pali się aż do tego. Amerykanie nie - dodał Kaczyński.

Sikorski odpowiada Kaczyńskiemu

W sobotę na X szef MSZ napisał: „Wobec bredni Kaczyńskiego, jeszcze raz. Polsce nie grożą demokratyczne, proeuropejskie, atlantyckie Niemcy. Ani Francja, z którą podpisaliśmy właśnie nowy traktat obronny”. Sikorski dodał, że „naszemu regionowi grozi wielkoruski imperializm”.

Premier Tusk reaguje na słowa Kaczyńskiego

Wcześniej do słów prezesa PiS odnieśli się inni politycy, w tym szef rządu Donald Tusk. „»Niemcy i Francja chcą nam zabrać państwo« - ogłosił Jarosław Kaczyński. Sąsiadka mówi o takich przypadkach, że wariat albo ruski agent” - napisał premier na X.

Kosiniak-Kamysz: „Zagrożenie dla Polski pochodzi ze wschodu, nie z Zachodu”

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o słowa Kaczyńskiego zauważył, że „pierwszy raz w historii zagrożenie dla Polski jest z jednego kierunku, nie z dwóch”. - I o ten kierunek należy dbać. Zagrożenie jest ze wschodu, a nie z zachodu i to warto przypomnieć politykom PiS-u - podkreślił.

Jak dodał, nastroje społeczne są dziś podburzane „w kilku wymiarach”. Podkreślił, że są to nastroje antyukraińskie, są antysemickie i antyniemieckie. - Wszystkie trzy są bardzo niebezpieczne dla bezpieczeństwa państwa polskiego - zauważył wicepremier.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: „Niemcy to nasz sojusznik, nie wróg”

Według niego, PiS prowadzi antyniemiecką retorykę, która jest szkodliwa dla bezpieczeństwa Polski. Przypomniał, że Niemcy są naszym największym partnerem gospodarczym i zapewnił, że rząd będzie zabiegać odszkodowania od Niemiec, ale ich praktyczna forma „to też inwestycje w bezpieczeństwo Polski i Europy”.

PiS w ogniu krytyki: „Antyniemiecka retoryka szkodzi Polsce”

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że „nikt Polski nie chce zabrać, realny wróg jest na wschodzie”.

Jej zdaniem mówienie o tym, że Niemcy chcą zaatakować Polskę jest absurdalne. Przypomniała, że Niemcy i Amerykanie są sojusznikami Polski w NATO. - Czyżbyśmy byli w Sojuszu Północnoatlantyckim, a rozumiem, że PiS popiera nasze członkostwo w Sojuszu, z agresorami, czy jednak z sojusznikami – dodała. - Powinniśmy budować naszą siłę militarną i naszą siłę gospodarczą, a nie sobie generować, i wymyślać, i imaginować nowych wrogów, których nie mamy – podkreśliła ministra.