Pierwsza polska elektrownia jądrowa

"190 mld zł - tyle ma kosztować pierwsza polska elektrownia jądrowa. Prąd z niej według zapowiedzi popłynie w 2036 r. Uda się? Przedstawiciele rządu podkreślają, że nie ma opóźnień" - zwraca uwagę gazeta.

Ambitny harmonogram atomu to wyzwanie

"Harmonogramy, które mamy dla pierwszej elektrowni jądrowej, są bardzo ambitne, więc ich spełnienie jest dużym wyzwaniem. Natomiast jesteśmy przekonani, że ciężką pracą i zaangażowaniem jesteśmy w stanie tych terminów dotrzymać" - deklaruje Wrochna, wiceminister przemysłu i pełnomocnik rządu do spraw infrastruktury energetycznej.

Drugi atom w grze: rząd szykuje przetarg

Dziennik przypomina, że "na jednej elektrowni się nie skończy, bo program polskiej energetyki jądrowej, którego nowa wersja ma wkrótce trafić do konsultacji, przewiduje budowę dwóch". "O ile wykonawcę pierwszej jeszcze w 2022 r. rząd wybrał z wolnej ręki (zostało nim amerykańskie konsorcjum Westinghouse-Bechtel), to w przypadku drugiej Wrochna chce przeprowadzić postępowanie konkurencyjne. Poprzednio do budowy poza Amerykanami chętni byli Francuzi i Koreańczycy" - wskazano.

"PB" informuje, że w czerwcu pełnomocnik chce rozpocząć konsultacje z potencjalnymi dostawcami technologii dla drugiej elektrowni.

"Rynek jądrowy nie jest zbyt wielki, mamy potencjalnie niewielką liczbę dostawców. Każdy z nich ma swoją specyfikę i musimy omówić z nimi, co i w jakim terminie są w stanie nam dostarczyć. Chodzi o to, żeby znaleźć wspólny mianownik dla tych wszystkich podmiotów i zorganizować postępowanie w taki sposób, żeby każdy z nich był w stanie złożyć dobrą ofertę" - powiedział wiceminister Wrochna.