Rosjanie dwoją się i troją, aby jeszcze przed objęciem stanowiska przez Donalda Trumpa, jak najwięcej ugrać na Ukrainie, a liczba dobowych ataków na pozycje obrońców przekroczyła 200. Widząc jednocześnie, iż USA poważnie zaczynają traktować pomysł jak najszybszego zakończenie tego konfliktu, za wszelką cenę starają się obrzydzić światu wszelkie pomysły, jakie wyjdą z ust zachodnich polityków.
Rosjanie wymyślili plan okupacji Ukrainy
W piątek do propagandowego ataku ruszyła rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego, a jej komunikat z radością podchwyciło wiele rosyjskich mediów. W ocenie rosyjskich szpiegów, Zachód musi szukać pokojowego sposobu na zakończenie ukraińskiej wojny z powodu „braku perspektyw zadania strategicznej porażki Rosji na polu bitwy”. A plan NATO ma być iście diabelski.
„Zachód postrzega realizację takiego scenariusza jako szansę na przywrócenie walki zdolności Sił Zbrojnych Ukrainy i gruntowne przygotowanie Kijowa do próby odwetu(…). Pod pretekstem przywrócenia zdolności bojowej Sił Zbrojnych Ukrainy, pod przykrywką kontyngentu sił pokojowych do kraju sprowadzonych ma być około 100 tys. osób. W rzeczywistości będzie to oznaczać okupację Ukrainy” – cytuje komunikat rosyjskiej agencji wywiadu kremlowska agencja Ria Nowosti.
Rosjanie pokusili się nawet o dokładne wyliczenie, które ziemie Ukrainy wpaść mają w ręce konkretnych europejskich państw. Otóż, ich zdaniem, całe znajdujące się obecnie w ukraińskich rękach wybrzeże Morza Czarnego przypaść ma Rumunii, zaś centrum i wschód kraju znajda się pod okupacją Niemiec. Ale to jeszcze nic. Rosyjska propaganda, wspierana przez państwową instytucję wywiadowczą, uderza w znienawidzoną Wielką Brytanię i Polskę, również nam przypisując okupacyjne zapędy. Polsce, tradycyjnie już, Rosjanie dają zachodnie obwody Ukrainy, a Brytyjczyków wysyłają do okupowania północnych terenów kraju.
Rosjanie drżą przed planem Trumpa. I atakują
Propagandowy atak na zachodnie kraje zbiegł się w czasie z decyzją prezydenta elekta, Donalda Trumpa o mianowaniu specjalnego wysłannika ds. Rosji i Ukrainy, którym został emerytowany generał Keith Kellogg. To właśnie on, jeszcze wiosną tego roku, przedstawił plan szybkiego zakończenie wojny na Ukrainie, sprowadzający się do zawieszenie broni, rezygnacji Ukrainy z części utraconych ziem i członkostwa w NATO. W zamian za to Zachód mógłby względem Rosji złagodzić część sankcji, a Ukrainie dostarczyć wiele broni, by w przyszłości mogła sama się obronić.
I również ten pomysł Kelloga postanowiła dziś wykorzystać rosyjska propaganda. Rosyjski wywiad podaje bowiem, że na Ukrainie już tworzone są ośrodki szkoleniowe, w których wyćwiczonych ma być nawet 1 mln żołnierzy.
„Zachodnie firmy wojskowo-przemysłowe, w tym niemiecki Rheinmetall, oprócz inwestycji, będą zobowiązane do wysłania na Ukrainę czołowych specjalistów i wysokowydajnego sprzętu” – podaje Ria Nowosti.
W swej antyzachodniej obsesji, Rosjanie posunęli się nawet do porównań z czasów II wojny światowej, sugerując, że Niemcy wyciągnąć mieli wnioski z okupacji Ukrainy w latach 40. XX wieku. Jak twierdzi ich służba wywiadu, okupacja ma być prowadzona przez Niemców rękoma ukraińskich nacjonalistów. Ten wściekły atak i nawiązywanie do dawnych dziejów wydają się świadczyć, że Rosja poważnie boi się, iż amerykański plan zawieszenie ukraińskiego konfliktu będzie dla niej niekorzystny i za wszelką cenę starają się zdyskredytować jego twórców w oczach światowej opinii. Pisząc jednak o planowanej rzekomo przez Zachód okupacji, słowem nie wspominają o tym, iż obecnie sami okupują część obwodów niepodległego państwa, dopuszczając się na ich terenie licznych zbrodni.