Agresywna postawa Rosji i wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, który naciskał na członków sojuszu, aby wzięli na siebie większą odpowiedzialność, sprawiły, że członkowie NATO rozważają zwiększenie wydatków na obronność. Zgodnie z planem, rządy staną przed tymi wyższymi celami już w przyszłym roku, dowiedział się Bloomberg od urzędników, którzy poprosili o zachowanie anonimowości.
Według jednego z urzędników, priorytetami będą wzmocnienie obrony powietrznej, ofensywnych systemów uzbrojenia i zdolności odstraszania nuklearnego.
Składka wzrośnie do 3 proc.
Obecnie członkowie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego zobowiązani są do wydawanie 2 proc. produktu krajowego brutto na obronę. Niestety nie wszystkie kraje wywiązywały się z tego obowiązku, co wywoływało frustrację byłego prezydenta i obecnego prezydenta-elekta Donalda Trumpa. Według urzędników sojuszu nowe cele dotyczące zdolności produkcji zbrojeniowej mogą zwiększyć ten cel do nawet 3 proc. PKB.
NATO odmówiło komentarza Bloombergowi, odnosząc się do uwag Sekretarza Generalnego Marka Rutte z tego miesiąca, że 2 proc. „po prostu nie wystarczy”, aby utrzymać poziom odstraszania w dłuższej perspektywie.
Europa nie może polegać tylko na USA
Nowy sekretarz generalny NATO Mark Rutte, który objął stanowisko w październiku, dostrzega rosnące zagrożenie ze strony Putina, który w 2022 r. najechał Ukrainę i twierdzi, że obecnie Rosja znajduje się w egzystencjalnym konflikcie z Zachodem. Dlatego były premier Holandii otwarcie mówił o potrzebie zwiększenia wydatków sojuszu.
Rutte wielokrotnie podkreślał potrzebę większych inwestycji w europejską bazę przemysłową, argumentując, że na dłuższą metę zależność od Stanów Zjednoczonych jest nie do utrzymania. Zwiększenie wydatków na obronność jest szczególnie pilne w obliczu izolacjonistycznego nastawienia Trumpa, który groził wycofaniem się z NATO, jeśli członkowie nie będą wydawać więcej. Trump także sugerował, że wydatki wszystkich członków NATO powinien być na poziomie co najmniej 3 proc..
Wspólny mechanizm europejskich członków NATO
Nowy komisarz ds. obrony UE, Andrius Kubilius, zaproponował w zeszłym tygodniu wspólny mechanizm pożyczkowy na wydatki wojskowe, który ma być zabezpieczony wydatkami europejskich członków NATO na cel sojuszu. To część planu bloku, który zakłada pozyskanie około 500 miliardów euro na bezpieczeństwo w ciągu następnej dekady.
„Najpierw musimy wiedzieć, co dokładnie musimy kupić, gdzie są nasze słabości, a po uzyskaniu takiej listy zakupów musimy się tym zająć” — powiedział polski minister finansów Andrzej Domański w wywiadzie dla Bloomberg TV. „Nadszedł czas, po prostu nie możemy już czekać”.