"Służby państwa intensywnie pracują w związku z incydentem cyberbezpieczenstwa dotyczącym PO. Sprawa jest poważna i o wszystkich szczegółach będziemy informowali na bieżąco" - poinformował na platformie X wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Służby badają skalę, premier Tusk na bieżąco informowany

Z kolei wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski przekazał PAP, że sprawdzane są szczegółowo zakres i rozmiar ataku, a pełna informacja będzie możliwa po zamknięciu tego procesu. "Właściwe służby pracują w koordynacji wicepremiera Gawkowskiego, a premier Tusk jest na bieżąco informowany" - dodał wiceminister.

Obca ingerencja w wybory – służby wskazują na na wschodni ślad

Jak przekazał wcześniej również na X szef rządu, zaatakowany został system informatyczny Platformy Obywatelskiej. "Cyberatak na system informatyczny Platformy. Zaczęła się obca ingerencja w wybory. Służby wskazują na wschodni ślad" - napisał Tusk.

Szef KPRM Jan Grabiec wyjaśnił w środę, że w ciągu ostatnich kilkunastu godzin doszło do ataku cybernetycznego na komputery, zarówno pracowników biura Platformy Obywatelskiej, jak i sztabu wyborczego.

Zaatakowane systemy wyborcze i komputery współpracowników

Przekazał, że atak polegał na "próbie przejęcia kontroli nad tymi komputerami, możliwością monitorowania z zewnątrz wszystkich treści, ewentualnie generowania treści za pośrednictwem tych komputerów". Zakres cyberataku szef KPRM opisał jako "dosyć niebezpieczny".

Strona internetowa PO nienaruszona

Grabiec zaznaczył, że atak nie dotyczył tylko strony internetowej PO i umieszczonych na niej treści, ale przede wszystkim "systemów, którymi posługuje się Platforma Obywatelska, sztab wyborczy, które są używane do funkcjonowania w kampanii wyborczej". Poinformował, że zaatakowano komputery przez sieć, więc atak dotyczył "komputerów położonych w różnym miejscu, ale osób, które współpracują w ramach struktur PO".

Brak informacji, czy doszło do wykradnięcia danych

Na pytanie, czy doszło do wykradnięcia danych, Grabiec podkreślił, że obecnie "nie mamy takiej informacji", ale niepodważalna jest próba "przejęcia kontroli nad tymi komputerami". Dodał, że w tej chwili są analizowane dokładnie wszystkie miejsca, w których została podjęta próba przejęcia. Poinformował, że dotyczyła kilkudziesięciu miejsc.