Komisja Europejska już w 2021 roku za pomocą wytycznych ws. eco-designu chciała przyczynić się do tego, by niektóre urządzenia były częściej naprawiane niż wymieniane na nowe modele.

Jak wygląda obecnie sytuacja na rynku wśród producentów pralek? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w wynikach badania, które przeprowadziła Federacja Niemieckich Organizacji Konsumenckich (VZBV).

Drogie części, które trudno znaleźć

Reklama

W badaniu VZBV w jesiennym sezonie 2023 r. pod lupę wzięto dziesięć pralek (najlepiej sprzedających się marek). Sprawdzono m.in.: dostępność, ceny części zamiennych, czas dostawy oraz instrukcje ws. naprawy.

Okazuje się, że producenci „utrudniają” klientom naprawę pralek. W niektórych przypadkach brakuje „jasnych wskazówek", 6 na 10 producentów nie dostarczyło instrukcji, „które mają pomóc konsumentom w samodzielnej naprawie”.

Ponadto części zamienne są trudne do znalezienia, a ich cena bywa bardzo wysoka. Dla przykładu: u jednej z marek pojemnik na detergenty kosztował 5,95 euro, z kolei u innych cena wyniosła nawet 72,60 euro. Koszt uszczelki waha się od 38,88 euro do 118,43 euro.

Wyniki badania sugerują, że obecne warunki „mogą zniechęcać” klientów do naprawy pralek. A to powoduje, że są częściej zmuszeni do zakupu nowych sprzętów.

Naprawa musi być opłacalna

„Aby wyjść ze +społeczeństwa jednorazowego+, naprawa musi być również opłacalna dla klientów” – mówi Marion Jungbluth, kierownik zespołu ds. mobilności i podróży w VZBV. „Jeśli części zamienne są zbyt drogie, to zniechęca klientów do naprawy" – ocenia Jungbluth. „Uczciwe ceny wspierają zrównoważoną kulturę naprawy” – dodaje.

Wyniki badania pokazują, że ceny części zamiennych (w przypadku porównywanych modeli) mogły się różnić nawet 12-krotnie. „Wspomniane różnice cen są trudne do wytłumaczenia. Rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie indeksu napraw, który uwzględniałby również ceny części zamiennych. Dzięki temu klienci byliby w stanie rozpoznać przed zakupem produkt, który jest łatwy i niedrogi w naprawie” – podkreśla Jungbluth.