Białoruś zmienia ustawę o stanie wojennym
We wtorek pojawiła się informacja, że na Białorusi trwają przygotowania do zmian w przepisach dotyczących stanu wojennego w związku z wojną Rosji przeciwko Ukrainie. Odpowiedni projekt ustawy przygotowało MON i przekazało już do niższej izby parlamentu.
Zawarto w nim aktualizację listy zagrożeń militarnych, które mogą stanowić podstawę do wprowadzenia stanu wojennego. Wśród takich zagrożeń wymienia się zbrojną agresję przeciwko Państwu Związkowemu, czyli zarówno przeciwko Białorusi, jak i Rosji. W praktyce oznacza to, że nawet uderzenia dronów-kamikadze Kijowa na cele wojskowe na terytorium Rosji mogą zostać uznane za podstawę do ogłoszenia stanu wojennego na Białorusi.
"Przygotowanie na poważne zagrożenia"
Jednocześnie wielkimi krokami zbliżają się wspólne rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad-2025, które odbędą się we wrześniu na terenie Białorusi. Oba te fakty napawają gen. Romanenkę niepokojem.
– Wprowadzenie stanu wojennego może być wstępem do przygotowania białoruskiego społeczeństwa na poważne zagrożenia. Jedna sprawa to wspólne ćwiczenia z Rosją we wrześniu (Zapad-2025 – red.), a druga to wykorzystanie tych manewrów do ataku na północną Ukrainę i otwarcie kolejnego frontu – mówił generał w ukraińskiej telewizji Espreso.
"Narracyjny grunt". Łukaszenka spotkał się z Putinem
Dalej nawiązał do spotkania Władimira Putina z Alaksandrem Łukaszenką, które miało miejsce w piątek (1 sierpnia) na wyspie Wałaam w Karelii.
– Myślę, że spotkali się (…) nie tylko po to, by – na polecenie rosyjskiego dyktatora Putina – Łukaszenka mógł opowiadać, jacy to są pacyfiści i że trzeba zakończyć wojnę, zwłaszcza ostrzały obiektów z paliwem i smarami, które bardzo irytują Moskwę. Oczywiste jest, że w ten sposób próbują przygotować narracyjny grunt pod możliwe działania zbrojne na północy Ukrainy. I oczywiście trzeba sobie zdawać sprawę, że otwarcie północnego frontu będzie dla Ukrainy wyzwaniem, mimo naszego przygotowania – stwierdził Romanenko.
Rosjanie wciągną Białoruś do wojny?
Według niego tylko ukraiński wywiad wojskowy (HUR) i MON w Kijowie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy białoruska armia też weźmie udział w ewentualnym ataku na Ukrainę.
– Istnieje możliwość, że w ten atak zostanie zaangażowana białoruska armia. Chociaż Łukaszenka obiecał, że terytorium Białorusi nie zostanie wykorzystane do ataku na Ukrainę, Rosjanie mogą ponownie rozpocząć ofensywę z północy. Dziś pozostaje pytanie, czy Putin będzie w stanie bezpośrednio wciągnąć Łukaszenkę do tej wojny – podsumował wojskowy.
Niepokojące nagranie z Homla
Ukraińska straż graniczna pod koniec lipca zapewniała, że na Białorusi nie odnotowano koncentracji wojsk przy granicy. Jednak niedługo potem Mińsk poinformował, że sformuje w obwodzie homelskim nową brygadę wojsk specjalnych. Z kolei 3 sierpnia w Homlu, 20 km od granicy z Ukrainą, zauważono dwa transportery opancerzone z nietypowymi czerwonymi oznaczeniami.