Ferie z obejściem prawa

Zamysł jednego terminu ferii dla całego kraju był jasny: dzieci z rodzicami mają siedzieć w domach, a nie jeździć po Polsce i roznosić wirusa. Na stronie internetowej premier.gov.pl widnieje informacja o zakazie organizacji wyjazdów na ferie zimowe. Tyle że zakaz taki formalnie nie został wprowadzony. ‒ Po prostu kuratoria nie wydają zgody na organizacje zimowisk – mówi Anna Ostrowska, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Jednak choć nie wolno prowadzić usług hotelarskich (poza wyjazdami służbowymi), rozporządzenie zostawiło furtkę dla sportowców – na czas zawodów bądź zgrupowań. W efekcie bez specjalnych skrupułów na wyjazdy feryjne szykują się kluby i szkółki sportowe, zapowiadając np. lokalne zawody lub treningi przygotowujące do rywalizacji. Rodzice, jeśli chcą zapewnić dzieciom wyjazd, na wszelki wypadek robią z nich sportowców. ‒ Trzeba dziecko zapisać do naszego klubu. Stosowną zgodę od kuratorium na organizację wypoczynku już otrzymaliśmy. Zakwaterowanie będzie w pensjonacie – mówi współorganizator uczniowskiego klubu sportowego z Sochaczewa.
Podobny wyjazd do pensjonatu w górach organizuje klub sportowy ze Skawiny pod Krakowem. W programie m.in. nauka i doskonalenie pływania, gry zespołowe etc. ‒ Wystąpiłem o zgodę na takie zgrupowanie przed miesiącem i właśnie ją otrzymałem. Obawiam się tylko, że mogą nam nagle zamknąć stoki, ale w razie czego mamy jeszcze lodowisko i spacery pod reglami – mówi organizator. Zainteresowanie jest – jak słyszymy ‒ bardzo duże.
Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, radzi jednak organizatorom, by trzy razy się zastanowili, zanim zdecydują się na obejście prawa. – Kiedy dojdzie do wyjazdu na to „zgrupowanie sportowe”, może nastąpić „sprawdzam”. I okaże się, że z wyjazdu zostanie strata finansowa i mandat – podkreśla.
Wiele osób, również z rządu, zdaje sobie sprawę, że w kurortach zimowych przez ujednolicenie terminu ferii trzeba liczyć się z tłokiem. ‒ Jeśli istnieje możliwość organizowania obozów w czasie ferii pod pretekstem przygotowywania się do zawodów sportowych, to mamy gotowy przepis na obejście zakazu. Może dojść do wielkiej katastrofy, bo będziemy mieli do czynienia z kumulacją wielu osób w jednym miejscu – ostrzega dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do walki z COVID-19.

Na ferie pojadą tylko wysportowani uczniowie

Obozy sportowe dla uczniów, którzy należą do klubów sportowych, wydają się jedynym sposobem na wysłanie dziecka na zimowisko w trakcie ferii. Ich organizatorom kuratoria oświaty nie robią żadnych problemów i wydają zgody na taki wypoczynek np. w górach lub nad morzem. Warunek jest jeden – taki obóz musi być przede wszystkim zgrupowaniem, na którym uczestniczy ćwiczą i przygotowują się do zawodów sportowych. Efekt? Takich ofert pojawia się coraz więcej, co widać w bazie wyjazdów Ministerstwa Edukacji Narodowej. Proponują je szkółki piłkarskie, pływackie, narciarskie i inne.

Pływasz? To jedziesz

Chcesz odpocząć od nauki i pracy zdalnej w czasie ferii zimowych? Tak reklamuje się jedna ze szkółek pływackich w Warszawie. Zaprasza wszystkich uczestników swoich zajęć na obóz sportowy w Białym Dunajcu. Wystarczy wcześniej zapisać się do szkółki i uczestniczyć w zajęciach pływackich.
W internecie roi się od podobnych ofert – w Spale, Poroninie, Białce Tatrzańskiej i Zakopanem. Są zawody w jeździe na łyżwach, nartach i snowboardzie. Są też pobyty w stadninach konnych. Na przykład pod Warszawą można tam wysłać dziecko na tydzień lub dłużej. Na miejscu poza jazdą konną dzieci mają zapewnione też nocleg i wyżywienie.
Robert Kamionowski, ekspert ds. prawa oświatowego, radca prawny z kancelarii Peter Nielsen & Partners Law Office, tłumaczy, że przepisy nie zakazują organizacji zawodów i przygotowywania się do nich. Jeśli więc ktoś chce rywalizować w jeździe na nartach, to siłą rzeczy musi brać udział na zgrupowaniu np. w górach i tam trenować. – Nie dziwi mnie więc fakt, że rodzice i organizacje sportowe korzystają z luki prawnej. Chcą umożliwić dzieciom udział w choćby kilkudniowym wypoczynku poza miejscem zamieszkania – mówi.
Apeluje, by resort edukacji umożliwił udział w zorganizowanym zimowisku bez konieczności szukania różnych innych rozwiązań.
Anna Ostrowska, rzecznik MEN, przekonuje jednak, że poza możliwością organizowania tzw. półkolonii dla uczniów klas 1–4 szkół podstawowych, kolejnych ustępstw nie będzie. – Termin ferii jest ostateczny i wprowadzony w przepisach – podkreśla.

Branża odżywa

Cieszy to przedstawicieli branży turystycznej. – Zwykle mieliśmy wypełnione terminy pobytu dla dzieci na trzy lata do przodu, a teraz wszystkie wycieczki zostały odwołane. Dlatego jestem otwarta na przyjęcie uczniów ze szkółek sportowych. Będę w tej sprawie rozmawiać ze starostą, ale nie wydaje mi się, aby były jakieś przeszkody prawne i organizacyjne. Tym bardziej że pracownik kuratorium potwierdził mi, że zgrupowania sportowe uczniów przygotowujących się do zawodów mogą być organizowane poza miejscem zamieszkania – mówi Dorota Sztokfisz, dyrektor Domu Wczasów Dziecięcych „Pałac Tatrzański” w Kościelisku.
Ruch w interesie potwierdza też przedsiębiorca z Łomnej w województwie małopolskim. – Wiele klubów sportowych pyta, czy zorganizuję im przejazd autokarem w góry. Godzę się z radością, zaznaczając, że z uwagi na kontrole inspekcji transportu drogowego co drugie miejsce w pojeździe musi być wolne – mówi.
Marzena Litwinek, przedsiębiorca z Serocka, mówi nam, że przygotowuje się właśnie do przyjęcie zespołu tanecznego, którzy przyjeżdża na zawody. – Oczywiście zanim to zrobię, muszę się upewnić, czy przepisy mi na to pozwalają – zastrzega.
Prawnicy ostrzegają, że do ferii sytuacja może się zmienić i wyjazdy na obozy sportowe również zostaną formalnie zablokowane. – Rząd może nas zaskoczyć, jak to zrobił przed świętem zmarłych, kiedy z dnia na dzień zamknął cmentarze – mówi Robert Kamionowski.

Bezpieczniejsze półkolonie

Uczniom i rodzicom, którzy nie są zainteresowani wyjazdem na zgrupowania sportowe, pozostają półkolonie. Będą mogły organizować je szkoły i inne placówki oświatowe, organy prowadzące i organizacje pozarządowe. Taki wypoczynek musi być zgłoszony do bazy prowadzonej przez MEN: Wypoczynek.men.gov.pl.
Ministerstwo rekomenduje, aby uczniowie pozostali blisko swoich rodzinnych miejscowości. Chodzi o to, aby nie powodować zwiększonej mobilności i zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa. ©℗

Trzeba dostosować przepisy do rzeczywistości

Opinia Beaty Patolety, adwokat i eksperta ds. prawa oświatowego

Zgodnie zpar. 10 ust. 2 rozporządzenia prezesa Rady Ministrów z1 grudnia 2020 r. wsprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów izakazów wzwiązku z wystąpieniem stanu epidemii do 27 grudnia 2020 r. prowadzenie usług hotelarskich jest dopuszczalne wyłącznie dla gości będących wpodróży służbowej, podróży wykonywanej w związku zczynnościami służbowymi, zawodowymi lub związanymi zwykonywaniem działalności gospodarczej; dla gości będących zawodnikami wczasie zgrupowań iwspółzawodnictwa sportowego; dla gości wykonujących zawód medyczny oraz dla gości będących pacjentami iich opiekunami podróżujących wcelu uzyskania świadczenia opieki zdrowotnej.
Oznacza to, że zgodnie zobowiązującym do 27 grudnia stanem prawnym nie ma możliwości organizacji młodzieżowych wyjazdów zimowych, zwyjątkiem zgrupowań oraz szkoleń zawodników oraz zakwaterowania związanego zudziałem w zawodach sportowych.
Skutek? Wostatnim czasie powstaje wiele lig współzawodnictwa sportowego, wramach których amatorzy uprawiający np. squasha stają się zawodnikami. Grają tak jak dawniej, ale rozgrywany mecz traktowany jest jako współzawodnictwo sportowe wramach istniejącej ligi. Nietrudno sobie wyobrazić, że tego typu ligi i współzawodnictwo sportowe będzie się odbywało na stokach narciarskich isaneczkarskich. Amatorzy narciarstwa będą uprawiali sport tak jak dotychczas, ale ich szusowanie już będzie współzawodnictwem sportowym wramach ligi odpowiedniej do umiejętności. Dlatego uregulowanie powyższego wprzepisach prawa jawi się postulatem de lege ferenda.