W tym roku uczniowie rozpoczną naukę 4 września. Do tego czasu dyrektorzy muszą zadbać o odpowiednią liczbę pomieszczeń i nauczycieli. W szkołach ponadpodstawowych, do których trafią uczniowie z tzw. podwójnego rocznika (z powodu kumulacji roczników związanej z obniżeniem wieku szkolnego do sześciu lat), klasy będą przepełnione. Nieco lepiej jest w szkołach podstawowych.

Dyrektorzy skarżą się, że przede wszystkim brakuje pieniędzy na ekstrapłatne godziny dla uczniów, a także nauczycieli specjalistów. Zdaniem ekspertów taka sytuacja sprawia, że jakość kształcenia w szkołach będzie niższa niż dotychczas.

(Nie) tylko lekcje

Reklama

Zgodnie z art. 42 ust. 1 ustawy z 26 stycznia 1982 r. Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 984 ze zm.) czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może przekraczać 40 godzin na tydzień. Poza zajęciami dydaktycznymi należy uwzględnić inne zadania i czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, w tym zajęcia opiekuńcze i wychowawcze uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów.

– Te godziny dla uzdolnionych uczniów, a także tych potrzebujących wsparcia są płatne, a nasz plan finansowy nie jest z gumy – mówi Anna Sala, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Suchej Beskidzkiej. – Dodatkowo mamy dużo uczniów dojeżdżających i godziny popołudniowe są trudne do realizacji. Na dodatkową pracę z uczniami potrzebujemy kolejnych pomieszczeń – podkreśla Sala.

Placówki oświatowe wskazują, że coraz większym problemem są też braki kadrowe.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.