Po blisko trzech latach całkowitego wstrzymania ruchu lotniczego nad Ukrainą najwięksi europejscy przewoźnicy zaczynają szykować plany powrotu. Linie lotnicze nie ukrywają, że spodziewają się gwałtownego odbicia rynku. Wizz Air, Ryanair i EasyJet przygotowują floty, analizują porty lotnicze i deklarują, że w razie pokoju są gotowi ruszyć niemal natychmiast.

Linie lotnicze szykują się na powrót do Ukrainy. Upatrują w tym interes

Węgierski przewoźnik Wizz Air zapowiedział, że w ciągu dwóch lat od momentu możliwego zawarcia pokoju planuje uruchomić loty 15 maszyn, by siedem lat później ich liczba wzrosła do 50. Prezes Wizz Air Jozsef Varadi, w rozmowie z "FT", przewiduje, że oprócz fali powrotów Ukraińców do ojczyzny, wśród klientów linii znajdą się także turyści chcący odwiedzić miejsca, gdzie dochodziło do działań wojennych.

Wizz Air był trzecim największym przewoźnikiem w Ukrainie - po rosyjskim Aerofłocie i Windrose - przed inwazją Rosji, która zmusiła międzynarodowe linie lotnicze do zawieszenia działalności.

Ryanair w Ukrainie w ciągu dwóch tygodni. W planach 4 mln pasażerów

Ryanair poinformował, że może wznowić usługi w Ukrainie w ciągu dwóch tygodni od zawarcia jakiegokolwiek porozumienia. Jak podał "FT", przedstawiciele irlandzkiego przewoźnika w ostatnim czasie odwiedzili osobiście kluczowe ukraińskie lotniska. Przed ich zamknięcie linia ta przewoziła około 1,5 mln osób rocznie do Kijowa, Lwowa i Odessy. W planach jest zwiększenie liczby pasażerów do 4 mln.

Dyrektor generalny Ryanair Eddie Wilson stwierdził, że linia lotnicza, która ma samoloty w 95 portach lotniczych w Europie, mogłaby otwierać trasy do Ukrainy z dowolnej bazy bez zakłócania funkcjonowania siatki połączeń. - Można latać z Dublina, Shannon, Cork, przez Wielką Brytanię czy Europę, można mieć trzy, cztery, a nawet pięć lotów tygodniowo. Łatwo będzie wprowadzić to w Ukrainie – ocenił.

"To brakująca część Europy". EasyJet mówi "tak" dla powrotu do Ukrainy

Szwajcarska linia lotnicza EasyJet, która wcześniej nie latała na Ukrainę, również rozważa otwarcie tam połączeń. Szef EasyJet Kenton Jarvis zwrócił uwagę, że Ukraina w przyszłości będzie "największym projektem budowlanym w Europie", a ludzie "będą chcieli wrócić do domu, gdy będzie on bezpieczny". - To obecnie brakująca część Europy – podkreślił.

Jak podał "FT", w przeciwieństwie do Wizz Air i Ryanair, EasyJet nie planuje, aby jego flota samolotów bazowała na terenie Ukrainy. Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) zaleca obecnie pasażerskim liniom lotniczym, aby nie przekraczały przestrzeni powietrznej Ukrainy, a także by nie lądowały na jej terytorium.