Reforma szkolnictwa zawodowego. Co miała na celu?

W roku szkolnym 2017/2018 rozpoczęto reformę systemu szkolnictwa zawodowego. Technika i szkoły branżowe I i II stopnia zastąpiły zasadnicze szkoły zawodowe. Naczelna Izba Kontroli (NIK) przypomniała, że miały zwiększyć atrakcyjność kształcenia zawodowego na poziomie ponadpodstawowym. Zmodyfikowano podstawę programową kształcenia, ramowe plany nauczania, a także klasyfikację zawodów.

Nowe rozwiązania zakładały zwiększenie udziału przedstawicieli biznesu (m.in. pracodawców, organizacji pracodawców i samorządów gospodarczych) w procesie kształcenia. Przewidywały również realizację tzw. staży uczniowskich i szkoleń branżowych dla nauczycieli u przedsiębiorców.

Reklama

Kontrola NIK. Pod lupą szkoły zawodowe

Wcześniejsze kontrole systemu edukacji zawodowej wykazały wysoki poziom bezrobocia wśród absolwentów szkół zawodowych, negatywną ocenę ich umiejętności przez pracodawców, niepełne wyposażenie niektórych szkół i brak współpracy z przedsiębiorcami na etapie ustalania kierunków kształcenia. Dlatego teraz celem kontroli NIK było zbadanie czy zmiany w szkolnictwie zawodowym zwiększyły jakość i skuteczność kształcenia zawodowego. Kontrolą objęto ministerstwo właściwe ds. oświaty i wychowania (Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Edukacji i Nauki), Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego i 15 zespołów szkół (po 8 szkół branżowych I stopnia, szkół branżowych II stopnia i techników) w latach 2019-2023.

W informacji o wynikach kontroli NIK wskazał, że mimo kompleksowego przygotowania reformy minister edukacji nie przeprowadził oceny kształcenia w szkołach branżowych I stopnia pozwalającej na ocenę efektów kształcenia w tych szkołach i zdiagnozowanie spraw wymagających działań naprawczych. Zdaniem NIK minister powinien mieć taką ocenę, bo pierwsi absolwenci ukończyli kształcenie w tych szkołach w 2020 r., a absolwenci nauczani według nowych podstaw programowych – w 2022 r. Co więcej, minister miał dane ilościowe o absolwentach szkół zawodowych, bo szczegółowo przedstawiały je raporty Instytutu Badań Edukacyjnych. Wynika z nich, że ok. 30 proc. absolwentów szkół branżowych I stopnia nie uzyskiwało kwalifikacji, a kontynuacja nauki w szkołach branżowych II stopnia była realizowana przez 4-6 proc. z nich. Znacząca część z nich (od ponad 40 proc. we wrześniu po zakończeniu szkoły do ok. 30 proc. w maju roku następnego) nie kontynuowała nauki i nie pracowała.

NIK wskazała również, że powołany przez Ministerstwo Edukacji zespół ds. wspierania zmian w szkolnictwie zawodowym zwrócił uwagę m.in. na brak uzależnienia wysokości dotacji od wyników kształcenia, zwiększanie się liczby techników, a nie uczniów szkół technicznych. Również na brak rzetelnej diagnozy potrzeb lokalnych rynków pracy i wysoki poziom bezrobocia wśród absolwentów szkół zawodowych i techników.

Kontrowersje wokół branżowych centrów umiejętności

Izba negatywnie oceniła przygotowanie przez ministra edukacji założeń konkursu "Utworzenie i wsparcie funkcjonowania 120 branżowych centrów umiejętności (BCU), realizujących koncepcję centrów doskonałości zawodowej (CoVEs)". W ramach tego konkursu ministerstwo przekazało centrom wsparcie na łącznie 410 mln zł. Koszty utworzenia 120 branżowych centrów umiejętności określono na 1,4 mld zł, a okres trwałości przedsięwzięcia przewidziano na trzy lata. Minister nie przygotował analiz dotyczących lokalizacji sieci centrów i ich wpływu na funkcjonowanie szkolnictwa zawodowego w regionach oraz zaniechał rozpoznania ryzyka związanego z ich działalnością. W efekcie, lokalizacja centrów zależała w głównej mierze od decyzji podmiotów, które złożą wnioski w konkursie organizowanym przez Fundację Rozwoju Systemu Edukacji (FRSE).

NIK zwróciła też uwagę na wysokie koszty utworzenia BCU i na krótką trwałość przedsięwzięcia. Wskazała, że koszty funkcjonowania BCU po zakończeniu Krajowego Planu Odbudowy obciążą budżet państwa. Według NIK istnieje ryzyko powielania przez BCU zadań statutowych innych jednostek funkcjonujących w systemie oświaty.

"Cytowane dane z raportów Instytutu Badań Edukacyjnych wskazują, że zmiana w systemie szkolnictwa zawodowego wprowadzona w 2017 r. nie wpłynęła na istotną poprawę jakości szkolnictwa zawodowego i nie doprowadziła do nasycenia rynku specjalistami. Organizacje przedsiębiorców również zwracały na to uwagę, przyczyn tego stanu upatrując przede wszystkim w trudnościach w nawiązaniu przez szkoły efektywnej współpracy z firmami" – czytamy w raporcie.

Kontrola NIK wykazała, że szkoły były przygotowane do realizacji programu kształcenia w zawodzie, lecz w organizacji praktycznej nauki występowały liczne nieprawidłowości. W umowach z pracodawcami brakowało programu nauczania zawodu, określenia formy nadzoru pedagogicznego czy przygotowania odzieży, obuwia roboczego i środków ochrony indywidualnej. Dodatkowo skontrolowane szkoły nie w każdym przypadku zapewniały ubezpieczenia od NNW uczniom kierowanym na praktyczną naukę zawodu organizowaną poza szkołą.