Wiosną 1857 r. niewielka alpejska mieścina Morzine w Sabaudii wpadła w sidła zastawione przez Złego. Niektórych ludzi zaczęły prześladować niepokojące wizje, inni, uskarżając się na to, że demony opanowały ich ciała, wpadali w niekontrolowane spazmy i toczyli pianę z ust. Jeszcze inni mówili językami i złorzeczyli Bogu. Osobliwie większość osób wykazujących oznaki opętania stanowiły kobiety. Chaos próbowały okiełznać władze kościelne, ale podczas publicznych egzorcyzmów doszło w kościele do bójki, wspomaganej przekleństwami i drgawkami. „W 1860 r. ksiądz oznajmił, że nie sądzi, aby mieszkańcy Morzine byli opętani; uważał, że są po prostu chorzy. W odpowiedzi kilku parafian zaatakowało duchownego i skończyło się na interwencji policji” – pisze Kate Summerscale, brytyjska pisarka i dziennikarka, w książce „Fobie i manie. Historia świata w 99 obsesjach”.