Tego dnia izraelski dziennik "Calcalist" podał, że policja bez zgody sądu korzystała z oprogramowania szpiegującego, by inwigilować syna byłego premiera Izraela Benjamina Netanjahu - Awnera oraz współpracowników byłego szefa rządu. Benjamin Netanjahu oskarżony jest m.in. o oszustwa i trzykrotne przyjęcie łapówki.

Powołam państwową komisję śledczą, by "przyjrzeć się zarzutom w pełnej rozciągłości" - oświadczył szef izraelskiego resortu ds. bezpieczeństwa publicznego. "Nie pozwolę, by takie doniesienia pozostały bez odpowiedzi, gdy ja piastuje ten urząd" - dodał Bar Lew.

Wcześniej tego samego dnia szef izraelskiej policji Kobi Szabtai zaapelował do rządu o utworzenie komisji śledczej mającej zbadać przypadki nadużywania oprogramowania szpiegującego.

"Nie możemy stracić naszej demokracji i naszej policji, a w szczególności, nie możemy utracić do niej zaufania publicznego. (Ta sprawa) wymaga głębokiego i rzetelnego śledztwa" - oświadczył z kolei prezydent Izraela Icchak Herzog.

Reklama

Premier Naftali Benet nie odniósł się jeszcze do zaistniałej sytuacji, niemniej co najmniej trzech ministrów z koalicji rządowej wezwało do powołania niezależnej komisji w celu zbadania doniesień dotyczących nielegalnych podsłuchów - zauważa agencja Reutera.

Producent oprogramowania szpiegującego, firma NSO, twierdzi, że sama nie prowadzi inwigilacji Pegasusem, a wszystkie sprzedane subskrypcje na korzystanie z programu były zaakceptowane przez ministerstwo obrony Izraela, a technologia używana jest jedynie przez rządy, by walczyć z przestępczością i terroryzmem. (PAP)