Deklaracja jest o tyle zaskakująca, że z pośród chińskich producentów jedynie Lenovo, które jest właścicielem m.in., Motoroli, jest notowane na giełdzie. Wymusza to bowiem pełną przejrzystość: konieczność przedstawiania raportów finansowych, ujawniania źródeł pozyskiwania funduszy czy powiązań właścicielskich. Tymczasem w przypadku firm z tego kraju zawsze w tym względzie było sporo niejasności.

Rozwód z Huawei

Podobnie zresztą było z Honorem. Przez wiele lat była to marka Huawei, pozycjonowana półkę niżej. W momencie gdy firma została objęta ograniczeniami amerykańskiej administracji, Honor pierwszy doświadczył tego efektów. Po cichu został wyprowadzony z Europy, struktury rozwiązano, pracowników zwolniono lub przejął ich Huawei, a urządzenia zniknęły ze sklepów.

Reklama
ikona lupy />
Tony Ran, President HONOR Europe / dziennik.pl

Po jakimś czasie okazało się jednak, że Honor wciąż żyje, ale zmieniony został jego właściciel. Firma została sprzedana w listopadzie 2020 r. konsorcjum inwestorów skupionych w firmie Shenzhen Zhixin New Information Technology.

W przeciwieństwie do Huawei, nie ma ona nic wspólnego z budową sieci 5G, Google nie miał do niej zastrzeżeń i na telefonach Honora znajdziemy jego usługi. A właśnie ich brak spowodował, że smartfonowy biznes Huaweipoza Chinami praktycznie zamarł.

Bardzo szybki wzrost

Tymczasem Honor po chwilowej nieobecności ruszył bardzo mocno do przodu. Według firmy Canalys był na pierwszym miejscu pod względem sprzedaży telefonów w Chinach w trzecim kwartale tego roku, z 11,8 milionami sprzedanych egzemplarzy.

Firma wróciła również do Europy. W trzecim kwartale tego roku była piątą co do wielkości marką pod względem sprzedaży, zbliżając się do poziomu sprzedaży sprzed podziału z Huawei. Wszystkie szczegóły można znaleźć w tym tekście.

ikona lupy />
Prezes Honora podczas premiery w Londynie / dziennik.pl

Firma ogłosiła plan wejścia na giełdę dokładnie trzy lata po wykupieniu jej z rąk Huawei. „Aby osiągnąć nowe cele strategiczne, Honor będzie w dalszym ciągu optymalizować swoją strukturę akcjonariatu, przyciągać zdywersyfikowany kapitał i wchodzić na rynek kapitałowy w drodze IPO (pierwszej oferty publicznej)” – podała spółka w oświadczeniu. Czytamy w nim również, że skład zarządu ma być stopniowo dostosowywany tak, by spełnić rygorystyczne standardy wymagane od spółki notowanej na giełdzie, „kładąc nacisk na zarządzanie i zgodność z przepisami”.