O przykrej dla ludzkiego nosa, lecz ze względu na kosmiczne odległości także bez żadnego dlań znaczenia, cesze nowopoznanego ciała niebieskiego oraz o tym, dlaczego siarkowodór jest ekscytujący, dla BBC pisze Maddie Molloy.
Woń HD 189733 b
Nie dość, że na HD 189733 b panuje fatalna atmosfera, a temperatura wynosi 1000°C, to jeszcze śmierdzi tam zgniłym jajem. Badacze ustalili, że większość ww. atmosfery stanowi siarkowodór, który dla ludzkich nozdrzy generuje właśnie taki zapach. Podobnie cuchnie Jowisz, ale dla naukowców HD 189733 b jest teraz bardziej interesująca, bo to pierwsza egzoplaneta (czyli planeta spoza naszego Układu Słonecznego, czego zdecydowanie nie można powiedzieć o Jowiszu), na której stwierdzono obecność tego związku.
Siarkowodór ekscytuje badaczy, ponieważ jest pierwszą poszlaką wskazującą, że w tym miejscu Kosmosu mogło narodzić się życie. Ale bez obaw, HD 189733 b, podobnie zresztą jak Jowisz, nie jest o to w żadnej mierze podejrzewana. 1000°C i ciągłe opady podobne do spadających odłamków szkła to nie są sprzyjające warunki.
Inny powód ekscytacji wynika z faktu, że ustalanie składu atmosfery planet spoza naszego rodzimego układu stało się możliwe dzięki zaawansowaniu Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. „To zupełnie zmieniło zasady gry i zrewolucjonizuje astronomię” – jest przekonany dr Guangwei Fu, astrofizyk z Johns Hopkins University, który kierował badaniami nad wonią HD 189733 b.