Jak podaje "GW" tegoroczne wakacje większość z nas spędzi w Polsce. To nie oznacza jednak, że taniej, niż za granicą. "Lato w kraju można nie tylko spędzić budżetowo, ale też przehulać równowartość egzotycznej wycieczki" - wyjaśnia gazeta, która sprawdziła co bardziej budżetowe i luksusowe rozwiązania.

Jeżeli chodzi o transport na wakacje najtańszy, w praktyce bezpłatny, wg gazety byłby, autostop. Jednak "w czasach koronawirusa z chętnymi na zabranie pasażera może być gorzej" - ocenia "GW".

Gazeta proponuje jego nowocześniejszą wersję, czyli BlaBlaCar - platformę łączącą kierowców z pasażerami podróżującymi na tej samej trasie. Jak informuje za przejazd z Warszawy do Gdańska w ten sposób zapłacimy średnio ok. 54 zł za osobę, a w dwie osoby to razem 216 zł w obie strony.

"GW" wyliczyła też ile zapłacimy za przejazd własnym samochodem. Tu na benzynę wydamy w jedną stronę minimum 130-150 zł, oczywiście w zależności od spalania itp. Do tego trzeba jednak dodać przejazd autostradą - 29,90 zł. To razem (przy dwóch osobach) od 80 zł od osoby w jedną stronę.

Reklama

"Koleją można podróżować w umiarkowanej cenie (63 zł za osobę w przypadku TLK), ale niektóre połączenia potrafią być bardzo drogie. Komfortowy przejazd Expressem Intercity Premium (czyli Pendolino) w drugiej klasie kosztuje 150 zł w jedną stronę, czyli 600 zł dla dwóch osób w obie strony. Z kolei samolotem do Gdańska i z powrotem w dwie osoby polecimy za 396,60 zł. (wylot 1, a powrót 15 sierpnia)" - czytamy w "GW".

Gazeta sprawdziła również ceny noclegów. Tu według niej rozstrzał cen od budżetowych po naprawdę luksusowe jest ogromny. W schronisku młodzieżowym w Zakopanem znajdziemy nocleg już za 20 zł od osoby. Tyle zapłaci uczeń, student, nauczyciel albo emerytowany nauczyciel. Reszta gości - 30 zł, a przykładowo za wynajęcie domku holenderskiego w szczycie sezonu 700 zł za dobę.

Jeśli chodzi o wyżywienie to w popularnych nadmorskich miejscowościach według "GW" za kawałek smażonej ryby podany na papierowym talerzyku z surówką, frytkami i szklanką piwa albo coli zapłacimy 50-70 zł. W restauracjach będzie jeszcze drożej. W Tawernie na kempingu w Chałupach za deskę ryb dla dwojga zapłacimy 95 zł, za żeberka 65 zł, a za polędwicę wołową - 84 zł. Jeśli doliczyć do tego cokolwiek do picia, łatwo w dwie osoby przekroczyć budżet 200 zł za kolację.