Dziennikarz portalu wPolityce.pl wcielił się w osobę zainteresowaną akcją zarobienia 75 zł. za godzinę za odbycie "dyżuru" w "Białym miasteczku". Propozycja pojawiła się na wewnętrznym forum studentów fizjoterapii w Warszawie

"Osoby strajkują od 8 do 20" ale - jaka pisze portal - "można sobie wybrać, na ile chce się pójść". "+Trzeba tylko stać. Osoby chętne zapraszane są do kontaktu w wiadomości prywatnej+ - napisała Katarzyna na forum w mediach społecznościowych o nazwie Fizjoterapeuci UMGR" - czytamy.

Wyjaśniono, że "szefem", który "szuka fizjoterapeutów i koordynuje akcję z ramienia fizjoterapeutów w tzw. białym miasteczku jest pan Roman.

W rozmowie potwierdził propozycję i zapytał, czy dzwoniąca do niego osoba zgadza się z postulatami protestujących. Pytany o zakres obowiązków uczestnika protestu odparł: "Czasami się zdarza, że gdyby jakiś pacjent się zdarzył, przyszedł, pogadać na różne tematy. Polega to na tym, by w tym namiocie naszym ciągle ktoś był" - pisze portal.

Reklama

Dziennikarzowi wPolityce.pl o sprawie opowiedzieli sami uczestnicy grupy fizjoterapeutów na Twitterze. Z ich informacji wynika, że całą akcję ma organizować i finansować Krajowa Izba Fizjoterapeutów.

"+Jesteśmy oburzeni, że płaci się za uczestnictwo w proteście. To źle świadczy o naszej branży. Jesteśmy ciężko pracującymi ludźmi, a nie politycznym mięsem armatnim+ – mówią fizjoterapeuci, którzy proszą o zachowanie anonimowości" - pisze portal. Jak dodaje - "Młodzi fizjoterapeuci narzekają też, że na proteście medyków lansują się też politycy opozycji".

Spytano o całą sprawę Krajową Izbę Fizjoterapeutów. "Początkowo usłyszeliśmy, że pieniądze trafiają do fizjoterapeutów spoza Warszawy i jest to zwrot za koszty podróży. Potem, że może być to koszt +porad+ i +dyżurów+, organizowanych przez fizjoterapeutów w tzw. białym miasteczku" - zwraca uwagę portal.

Rzecznik prasowy Krajowej Izby Fizjoterapeutów Dominika Kowalczyk powiedziała, że "wszyscy uczestnicy protestu to zawodowi fizjoterapeuci, którzy ponoszą koszty faktu, że nie przebywają w pracy. Mam informację, że 70 proc. naszych fizjoterapeutów rezygnuje z tego wynagrodzenia, a tylko niektórzy je pobierają".