Pod koniec zeszłego tygodnia w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, czyli projektów, którymi lada moment zajmie się rząd, pojawił się projekt ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw. Zmian w przepisach dotyczących lekarzy jest niewiele – projekt przewiduje jedynie, że środki na finansowanie ich staży marszałkom województw przekażą wojewodowie, a nie jak dotąd minister zdrowia. Rewolucja dotyczy przesunięcia do Narodowego Funduszu Zdrowia szeregu świadczeń. Zmiany są bardziej poważne niż roszada pomiędzy podmiotami, oznaczają bowiem, że lwia część świadczeń, które do tej pory były pokrywane z budżetu państwa, będzie finansowana ze środków pochodzących ze składek zdrowotnych. Jak mówią nasi rozmówcy, pozornie chodzi tylko o przesunięcie zadań, docelowo oznacza ograniczenie środków na pacjentów.
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, mówi, że to oznacza, że budżet NFZ przeznaczony na leczenie zostanie uszczuplony o środki, które pochodziły z innych źródeł. O jaką kwotę chodzi, nie wiadomo, w wykazie jest bowiem na razie tylko zapowiedź zmian. Jednak z wyliczeń wynika, że to minimum 7 mld zł. Albo więcej, jeżeli dojdzie do tego finansowanie szczepionek na COVID-19, które ma również przejść z budżetu państwa do NFZ. Co oznacza co najmniej kilkuprocentowe zmniejszenie budżetu, który mógłby być przeznaczony na leczenie do tej pory gwarantowane z funduszu.