Jak napisano w artykule, "ceny aut szybko rosną - platforma Carsmile szacuje, że miesiąc zawahania przy zakupie auta skutkuje wzrostem raty wynajmu średnio o 32 zł". "Ponadto w tym roku nie będzie wyprzedaży rocznika z powodu braku aut. Jedynym wyjściem jest ustawienie się w kolejce i cierpliwe czekanie, bo sytuacja szybko się nie poprawi" - oceniono.

"Mamy obecnie niespotykaną sytuację — rozsądek nakazuje zachowanie spokoju i przeczekanie kryzysu, a skala podwyżek cen aut i wydłużające się terminy dostaw podpowiadają, że wstrzymując się z transakcją, narażamy się na znacząco wyższe ceny i jeszcze większe opóźnienia. Jeśli ktoś faktycznie potrzebuje samochodu, w którymś momencie nie będzie mógł jego zakupu odłożyć" — mówi cytowany przez "PB" Michał Knitter, wiceprezes Carsmile'a.

"Puls Biznesu" podał, że "średni czas oczekiwania na auto wynosi obecnie 6 do 9 miesięcy". "Są modele, które zdobędziemy szybciej, nawet w ciągu 2-3 miesięcy, ale są też takie, na które musimy poczekać rok czy półtora. Przypomnijmy, że jeszcze w sierpniu Carsmile informował, że średni czas oczekiwania na nowe auto wynosi 5 miesięcy" - zwrócono uwagę.

Reklama

Zaznaczono, że "czas oczekiwania nie jest jedynym problemem". "Nowością jest skala podwyżek cen" - wskazano. Knitter powiedział "PB", że "producenci zmieniają cenniki aut co półtora miesiąca, a zakres prezentowanych podwyżek w nowym cenniku to średnio 2-4 proc.". "Wcześniej regułą były zmiany cenników raz lub dwa razy w roku, a nie co miesiąc" - podkreślił.

Carsmile prognozuje także, że w ciągu roku ceny transakcyjne nowych aut wzrosną o 15-20 proc. Według najnowszych danych Samaru we wrześniu średnia cena nowego samochodu w Polsce wyniosła 136,7 tys. zł, o 10,6 proc. więcej niż rok wcześniej.